To w tym bloku doszło do zabójstwa
(fot. Fot. Wojciech Wojtkielewicz)
Podejrzany 32-letni mężczyzna w areszcie spędzi najbliższe trzy miesiące. Tam będzie czekał na proces.
Prokuratura podejrzewa go o zabójstwo kierownika budowy. Grozi mu nawet dożywotne więzienie. Stawia mu też drugi, zarzut: prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.
Do tego brutalnego morderstwa doszło w nocy z wtorku na środę. Policjanci na trop sprawcy wpadli przypadkiem. Zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy jechali po pijanemu i uderzyli autem w ogrodzenie szkoły przy Słonimskiej. To oni powiedzieli, że pali się w piwnicy bloku przy Dalekiej.
Na miejscu policjanci znaleźli mężczyznę w ogniu. Strażacy ugasili pożar. Lekarz stwierdził, że ofiara nie żyje.
Podejrzany przyznał się do winy. W czasie wizji lokalnej opowiedział, co się wydarzyło w piwnicy bloku na Bojarach.
Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że podejrzany bił kierownika tępym narzędziem. Ofiara miała wiele ran na głowie i twarzy. Potem 32-latek podpalił swojego szefa.
Zabity to kierownik tutejszej budowy, a zatrzymani mężczyźni byli jego pracownikami. Prawdopodobnie pokłócili się o pieniądze.
Drugi z zatrzymanych po złożeniu zeznań został zwolniony do domu. Prokuratura nie stawia mu żadnych zarzutów. 23-latek miał być tylko świadkiem morderstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?