Choć w sprawie było oskarżonych w sumie aż 12 osób, to jednak wczoraj skazani zostali tylko ci dwaj. Wszystko dlatego, że doszli oni do porozumienia z prokuraturą i dobrowolnie poddali się karze. Sami zaproponowali największą, przewidzianą grzywnę - 72 tys. zł.. Proces pozostałych rozpocznie się 9 maja.
Fikcyjne zakupy i faktury
Proceder przynosił organizatorom krociowe zyski. Głównymi oskarżonymi są biznesmeni: Mariusz B. i Szymon Sz. To oni, zdaniem prokuratury, wprowadzili do obrotu sprzęt komputerowy, tonery, tusze do drukarek niewiadomego pochodzenia warte w sumie kilkadziesiąt milionów złotych. Wszystko między 1998 a 2000 rokiem. Robili to poprzez dokonywanie fikcyjnych zakupów. W zamian za wystawianie faktur na ich lewy sprzęt, płacili właścicielom innych firm z Białegostoku, Warszawy i Suwałk po kilka procent od wartości wpisywanych kwot. A te były niemałe. Na przykład Mariusz B. zebrał 947 faktur na prawie 24 miliony złotych. Z kolei Szymon S. jest odpowiedzialny - zdaniem oskarżenia - za legalizację towarów na prawie dwa miliony złotych.
Złoty interes
- Mariusz B. w 1998 roku zaproponował mi, żebym wystawiał tzw. puste faktury - wyjaśniał jeszcze w czasie śledztwa skazany wczoraj Norbert P. - Na kartce pisał co powinno być na fakturze i na kogo miała być ona wystawiona. Były to nazwiska kilku stale powtarzających się osób. Była to fikcja, bo ja nigdy nie sprowadzałem towaru, na który wystawiałem faktury. W zamian dostawałem od trzech do pięciu procent wartości z sumy, na jaką opiewały te faktury.
Z czasem interes się tak rozkręcił, że Norbert P. wystawiał po kilka takich dokumentów tygodniowo, które opiewały na 50, 60, a nawet 70 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?