Przydrożne krzyże w Białymstoku. Mieszkańcy o nie dbają.

Dla nas ten krzyż bardzo dużo znaczy. To właśnie przy nim zatrzymywały się kiedyś procesje na Boże Ciało. Szkoda, że ta tradycja zanikła - mówi Anastazy Rokicki, jeden z mieszkańców Skorup, którzy zajęli się otoczeniem drewnianego krzyża.

Postawili go dawni mieszkańcy dzielnicy, by strzegł ich od chorób. - W tym roku mija dokładnie sto lat od jego powstania. Nic dziwnego, że jest już w kiepskim stanie. Staramy się jednak, żeby nie uległ zniszczeniu. Kilkadziesiąt lat temu zrobiliśmy betonową podmurówkę - opowiada Anastazy Rokicki.

Ostatnio spadające konary z rosnącego obok drzewa uszkodziły drewniane ogrodzenie. Mieszkańcy zaraz zaczęli myśleć, jak je naprawić. - Jeden z sąsiadów wymieniał właśnie metalowe barierki na balkonie. Poprosiłem go, by nie oddawał ich na złom. Wystarczyło tylko je odmalować i ogrodzenie gotowe. Przy okazji zrobiliśmy też niewielką tabliczkę pamiątkową - opowiada Rokicki.

Krzyżem miał się zająć białostocki oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, który dostał od magistratu pieniądze na jego renowację. Miłośnicy zabytków planowali m.in. odnowić cokół. - Kiedy jednak okazało się, że mieszkańcy postawili nowe ogrodzenie, pomyśleliśmy, że zajmą się również samym krzyżem. I dlatego zrezygnowaliśmy z jego renowacji - tłumaczy Barbara Tomecka z TOnZ-u.

Anastazy Rokicki mówi jednak, że na całkowitą odnowę mieszkańcy nie mają pieniędzy, a wsparcie TOnZ-u byłoby bardzo potrzebne.

- Zdecydowaliśmy już, że zamiast tego przy ul. Wołyńskiej, odnowimy przedwojenny krzyż stojący przy ul. Dolistowskiej - wyjaśnia Tomecka.

Zapewnia jednak, że jeśli towarzystwo dostanie dofinansowanie, to krzyżem przy ul. Wołyńskiej zajmie się już w przyszłym roku. I dodaje: - Bardzo się cieszymy, że białostoczanie włączają się w naszą akcję.

Skorupy nie są wyjątkiem. W październiku parafia Miłosierdzia Bożego razem z kierownictwem Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej postanowiła odnowić XIX-wieczny krzyż stojący przy ul. Białostoczek.

- Miejmy nadzieje, że te dwa przypadki to początek większej akcji. Bo krzyże powinny być odnowione - mówi Marta Sokół, absolwentka Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku, która trzy lata temu odszukała i opisała białostockie krzyże i kapliczki.