Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przychody? Za seks. Willa? Za butelki. Czyli Polak przed fiskusem.

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected]
Nie wystarczy powiedzieć, że to nierząd. Trzeba to jeszcze udowodnić.
Nie wystarczy powiedzieć, że to nierząd. Trzeba to jeszcze udowodnić.
Szanowny Fiskusie, to ja się już przyznam: kupiłem ten samochód za pieniądze z uprawiania nierządu. Czy białostocka skarbówka słyszała takie wyjaśnienia pochodzenia pieniędzy na inwestycje podatników?

Tak, oczywiście. Było to kilka przypadków, ale były. I argument, że ktoś kupił dom za pieniądze ze sprzedaży butelek, też padł.

W końcu czemu nie. W Polsce nie jest karane sprzedawania ciała swego za pieniądze. Co innego, gdyby czerpać korzyści z czyjegoś nierządu. Wtedy owszem – kodeks karny się kłania. Ale jak się dowiedzieliśmy, w Białymstoku w I Urzędzie Skarbowym obejmującym prawie całe miasto, nikt nie tłumaczył swoich dochodów stręczycielstwem. Uprawianiem prostytucji – tak. I to zarówno panie, jak i panowie.

- Był nawet taki niesmaczny przypadek, że podatnik powoływał się na uprawianie nierządu przez osobę, która już zmarła – opowiada Małgorzata Sokół-Kreczko, naczelnik I US. – Ale ponieważ nie było na to ani świadków, ani dowodów, nie wzięliśmy pod uwagę tego oświadczenia.

Nie praca i nie emerytura

Generalnie białostoccy podatnicy przyciskani przez fiskusa do muru, skąd mieli pieniądze na wypasioną willę, czy samochód klasy premium, skoro w ich zeznaniach podatkowych nie widać dochodów godnych takich zakupów, mówią, że z pracy za granicą, darowizn czy pożyczek.

Nierządu nie znajdziemy w ustawie o podatku dochodowym jako wyodrębnionego tam źródła przychodów. Jest płaca. Jest emerytura. Umowa zlecenie czy o dzieło. Jest tez działalność gospodarcza. Ale nierządu nie ma (do działalności gospodarczej się go nie zalicza).

Skąd więc to natchnienie dla pomysłowych podatników? Bo w artykule 20 tejże ustawy jest artykuł „inne źródła dochodów”. Jeśli inne, to czemu nie nierząd.

Gdzie. Z kim. Za ile.

Proceder wydaje się krępujący może, ale jednak łatwy do wykorzystania. Gdyby nie fakt, że jak w każdym innym przypadku, również to źródło dochodów trzeba solidnie udokumentować.

- Generalnie w postępowaniu podatkowym rzecz polega na tym, że jeśli ktoś się powołuje na takie czynności, musi je uprawdopodobnić lub okazać dowody – wyjaśnia Małgorzata Sokół-Kreczko. – I nie wystarczy sama informacja ustna. Muszą być świadkowie i konkretne dowody, że taka czynność faktycznie miała miejsce i przyniosła dochód. To np. rachunki za wynajęcie pomieszczenia, w którym się te sytuacje zdarzały. Nazwisko płatnika.

W dotychczasowych przypadkach, albo podatnicy nie chcieli podać nazwisk osób, które im płaciły za świadczone usługi seksualne, albo ci ludzie wezwani do urzędu skarbowego szli w zaparte, że nie wiedzą, o co chodzi.

Żadna sprawa nie skończyła się więc uznaniem przez fiskusa tego typu wyjaśnień podatnika.

Leksus ze zbierania grzybów

Tym bardziej, że w urzędach skarbowych, w tym w IUS w Białymstoku, są komórki zatrudniające speców od przesłuchań. Doświadczenie i szkolenia uczą ich jak rozmawiać z podatnikiem, żeby uzyskać od niego informacje weryfikujące prawdziwość zeznań dotyczących źródła dochodów.

A co gdyby jednak podatnik zebrał świadków i dokumenty i udowodnił, że to właśnie nierządowi zawdzięcza willę i leksusa?

W ten sposób potwierdziłby źródło pochodzenia swoich dochodów i ze względu na regulacje prawne w tym zakresie, dochód ten nie mógłby być opodatkowany podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Dlaczego? Nie dlatego, że jest od niego zwolniony - tylko dlatego, że takie źródło dochodu nie występuje w polskim prawie. 

Warto zauważyć, że zgodnie z polskim prawem z opodatkowania czarno na białym zwolnione są przychody z tytułu zbierania grzybów czy runa. Może to też być pożywka dla sprytu podatnika. Tylko ile by trzeba borowików, żeby postawić dom z ich sprzedaży?

Willa za butelki

Wagę dowodów w postępowaniu podatkowym może szczególnie podkreślić ta historia.

- Wiele lat temu jeden z podatników wybudował dom. Rozliczany z dochodu twierdził, że zbierał butelki po meczach na stadionach – opowiada Małgorzata Sokól-Kreczko. – Niewiarygodne? A jednak on przyniósł bardzo rozsądnie przygotowany spis, gdzie podawał terminy meczów, ile butelek nazbierał, gdzie i za ile je sprzedawał. Mieliśmy podstawę, żeby przyznać mu rację, że mógł uzbierać kwotę potrzebną na dom.

Komentarz
Maryla Pawlak-Żalikowska

Mamy od lat działającą ciekawostkę prawną: ustawodawca nie legalizuje nierządu jako źródła dochodu, ale nie czyni go też czynem zabronionym. Przyzwala na zarabianie w ten sposób, ale też nie wpisuje nierządu do źródeł dochodu. Skoro tam nierządu nie ma, to - mimo, że w zwolnieniach od podatku też go nie ma - podatku naliczyć nie można, bo nie ma od czego.
I co się dziwić, że rośnie liczba podatników powołujacych się na ten proceder. Na razie na straży interesów skarbu państwa w tej dziedzinie szarej strefy stoi tylko niechęć "płatników" do podawania swoich nazwisk. Ale jak się ludziska przemogą i zaczną przyznawać do zapłacenia "za usługę", to dopiero może być ciekawie. Popłynie kasa tą luką, że hej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny