Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przenosiny zabytkowych domów. Miasto nie chce płacić

Tomasz Mikulicz
Dom z ul. Grunwaldzkiej 55/4 powstał pod koniec XIX wieku. Został tu przeniesiony z terenów spoza ówczesnych granic miasta. Jedna z hipotez mówi, że była to pierwotnie prawosławna plebania, druga – że stajnia carskiej armii.
Dom z ul. Grunwaldzkiej 55/4 powstał pod koniec XIX wieku. Został tu przeniesiony z terenów spoza ówczesnych granic miasta. Jedna z hipotez mówi, że była to pierwotnie prawosławna plebania, druga – że stajnia carskiej armii. Bogumiła Maleszewska
Drewniany dom z ul. Bohaterów Getta 8. To jak dotąd jedyny budynek, który został przeniesiony do skansenu, by w przyszłości być częścią alei zabytkowej zabudowy z XIX i początków XX wieku.

Przenosiny kolejnych stoją pod znakiem zapytania. Władze miasta i urząd marszałkowski nie mogą porozumieć się, kto i ile ma wyłożyć pieniędzy. Tymczasem jest pomysł, by w skansenie znalazł się dom z ul. Grunwaldzkiej 55/4.

Dobrze by było, gdyby ten dom został przeniesiony do skansenu. Nawet jeśli do tego nie dojdzie, nasze biuro będzie wnioskować, by przed zburzeniem sporządzić dokumentację architektoniczno-historyczną i przeprowadzić jego inwentaryzację - mówi Sebastian Wicher z biura kultury i ochrony zabytków w magistracie.

Chodzi o drewniany budynek, który stoi przy ul. Grunwaldzkiej 55/4. W magistracie opracowywana jest właśnie dokumentacja, z której wynika, że dom będzie kolidował z planowanym poszerzeniem ulic. - Już w zeszłym roku proponowałem, by przed burzeniem tego typu budynków, magistrat zlecał wykonywanie dokładnych opracowań na ich temat - mówi Krzysztof Kulesza, który zrobił badania architektoniczne m.in. dla kamienicy przy Sienkiewicza 63.

Dodaje, że przynajmniej tyle możemy zrobić dla zachowania pamięci o dawnej zabudowie Białegostoku. - Ewentualne przenosiny do skansenu są bardzo kosztowne - podkreśla Kulesza.

Główną przyczyną zahamowania akcji przenosin jest brak pieniędzy. - Realizując przedsięwzięcia z zakresu zadań gminnych nie możemy inwestować na terenie Muzeum Wsi, które jest przecież instytucją marszałkowską - mówi Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent Białegostoku.

Przy przenosinach domu z Bohaterów Getta 8 miasto zapłaciło m.in. za jego rozebranie i inwentaryzację. Koszty ponownego postawienia budynku i jego konserwacji miały leżeć po stronie urzędu marszałkowskiego. - To była tylko jednorazowa umowa dotyczące konkretnego obiektu. Przy kolejnych mieliśmy wypracować w miarę równy podział kosztów. Wiadomo, że konserwacja kosztuje o wiele więcej niż rozebranie domu - twierdzi Anatol Wap, szef departamentu kultury i dziedzictwa narodowego w urzędzie marszałkowskim.

Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego i inicjator pomysłu przenoszenia drewnianej zabudowy do skansenu deklaruje, że nie zamierza tego kontynuować. - Władze miasta wychodzą z założenia, że wszystkie budynki, które im przeszkadzają mają trafić do skansenu. Tak było w przypadku domu przy ul. Mazowieckiej 31/1. Zgodziłem się gdy była mowa o tym, że w miejscu gdzie stoi będzie poprowadzona ulica. Kiedy okazało się, że miasto planuje tam zwykły parking, zaprotestowałem. Budynek stoi do dziś na swoim miejscu - podkreśla Lechowski.

Wspomina, że władze miasta w sierpniu zeszłego roku obiecały, że będą przenosić drewniane domy z ul. Kijowskiej 1 i Grunwaldzkiej 6. - Potem okazało się, że pierwszy z nich nie spełnia warunków technicznych, a przenosiny drugiego opóźniłyby inwestycję drogową. Przy takim podejściu nikogo nie powinna chyba dziwić moja niechęć - przekonuje Andrzej Lechowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny