Pracownicy inspekcji weterynaryjnej w godzinach 10.00 - 12.00 blokowali Aleję Solidarności w Białymstoku w bezpośrednim sąsiedztwie Wojewódzkiego i Powiatowego Inspektoratu Weterynarii oraz Zakładu Higieny Weterynaryjnej (w okolicy pływalni). Na alei tworzył się korek.
- Nie chodzi nam o to by sparaliżować ruch w mieście, dlatego co jakiś czas przepuszczaliśmy samochody. Przede wszystkim zależy nam na tym, by społeczeństwo i władze miasta nas zauważyły. By ludzie zrozumieli co nam grozi, gdy inspekcja weterynaryjna przestanie działać. A tak może być - mówi Olga Lewczuk z wojewódzkiego inspektoratu.
W blokadzie uczestniczyli przedstawiciele inspektoratów z całego regionu, m. in. Łomży, Moniek, Augustowa, Grajewa i Wysokiego Mazowieckiego.
Czytaj także: Protest rolników w Białymstoku. Przywieźli ze sobą syrenę i długą listę postulatów [ZDJĘCIA, WIDEO]
INSPEKTORZY WETERYNARYJNI OD MIESIĘCY APELUJĄ O PODWYŻKI
Zarabiają poniżej średniej krajowej, są przeciążeni obowiązkami przez braki w kadrach i mają poczucie, że społeczeństwo nie docenia ich pracy, która jest bardzo odpowiedzialna. To obraz, który wyłania się z relacji pracowników inspekcji weterynaryjnej.
Przypomnijmy, że protest został zaostrzony w poniedziałek. Symbolicznym "czarnym poniedziałkiem" urzędowi weterynarze w całej Polsce rozpoczęli szereg działań protestacyjnych. 10 czerwca wyszli przed siedziby inspektoratów ubrani na czarno.
CZYTAJ: Czarny poniedziałek pracowników inspekcji weterynaryjnej. Zaostrzyli protest i zapowiadają blokadę ulic (ZDJĘCIA)
W poniedziałek także w Białymstoku grupa ok. 50 protestujących zebrała się o godz. 9 przed powiatową i wojewódzką jednostką. Podobnie jak inspektorzy m. in. w Kolnie, Łomży, Augustowie, Siemiatyczach, Suwałkach, Hajnówce i Grajewie. Na ich transparentach widniały napisy: "Polska bez IW", "Jeśli nas nie zrozumiecie z ASF żyć będziecie", "Nasze zarobki to kpina" czy "Codziennie dbamy o waszą żywność".
ZOBACZ TEŻ: Zarobki w inspekcjach weterynaryjnych to kpina. Weterynarze zapowiadają protest
- Strajkować nie możemy, bo jesteśmy służbą cywilną. Ale przez akcje protestacyjne chcemy pokazać, że nie zgadzamy się na dotychczasowe warunki pracy - podkresliła Olga Lewczuk z WIW w Białymstoku.
Przeciętne wynagrodzenia zasadnicze na najczęściej zajmowanym stanowisku w IW wynosi 2 100 zł netto. Przez to w ciągu dwóch lat z profesji zrezygnowało kilkaset osób, co przekłada się na obciążenie obowiązkami pozostałych pracowników.
Czytaj także:Czarne chmury nad S16. Co dalej z łącznikiem Via Carpatii i Via Baltiki? Protesty w Podlaskiem i na Mazurach
Minister Rolnictwa Ardanowski, pod którego podlega IW obiecał wygospodarowanie pieniędzy na ratowanie bezpiecznej żywności w Polsce, bo za to właśnie odpowiada Inspekcja Weterynaryjna, jednak na obietnicach skończyło się. Z pierwotnie obiecanych 40 mln zł nie zobaczyliśmy ani złotówki - mówią protestujący.
Podkreślają także, że inspekcja weterynaryjna jest po to, by chronić zdrowie publiczne. Odbywa się to poprzez:
- ochronę zwierząt
- nadzór nad bezpieczeństwem produktów i żywności pochodzenia zwierzęcego
- weterynaryjna kontrola graniczna dająca możliwość wymiany handlowej produktów żywnościowych z całym światem
- kontrolowanie sposobu gospodarowania odpadami zwierzęcego pochodzenia
- kontrolowanie zdrowia zwierząt przeznaczonych do rozdrodu
- kontrolowanie sposobu przestrzegania zasad identyfikacji i rejestracji zwierząt oraz ich przemieszczania
- kontrolowanie warunków utrzymania zwierząt w gospodarstwach, schroniskach, jednostkach doświadczalnych, cyrkach, wystawach
- udowadnianie, że Polska jest wiarygodnym partnerem handlowym w EU i na świecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?