Sprawa Grosika
Sprawa Grosika
Agencja powstała w Białymstoku w listopadzie 2004 roku. Ludzie opłacali w niej bieżące rachunki za mieszkanie, gaz, energię, telefon. Grosik cieszył się dużym powodzeniem, bo pobierał bardzo niskie prowizje. Jednak niespełna rok później właściciel zamknął wszystkie punkty. A jego klienci zaczęli dostawać wezwania do zapłaty za rachunki, które w ich przekonaniu dawno opłacili. Okazało się, że pieniądze nie zawsze trafiały na konta odbiorców. Jedni stracili kilkadziesiąt złotych, inni nawet kilka tysięcy. Do tej pory odzyskali zaledwie około 15 procent straconych pieniędzy.
Nasze ustalenia legły w gruzach na kilkanaście godzin przed rozprawą. Nie było już czasu na zmianę strategii. Ponieważ nie dojdzie do dobrowolnego poddania się karze, linia obrony musi ulec zmianie - argumentowali na sali rozpraw obrońcy 32-letniego Mariusza B. i 33-letniej Magdaleny T.
Adwokaci poprosili w środę sąd o odroczenie rozprawy, by mogli właściwie przygotować swoich klientów do złożenia wyjaśnień. I sąd się zgodził. Wyznaczył kolejny termin na 18 października.
Od kilku ostatnich tygodni obrońcy prezesów Grosika, oskarżonych o przywłaszczenie prawie dwóch milionów złotych, negocjowali z prokuratorem wymiar kary. Wiadomo, że oskarżeni zgodzili się na karę pozbawienia wolności bez zawieszenia. Przystali też na połowiczne naprawienie szkody wszystkim pokrzywdzonym, którzy złożyli takie wnioski.
Niespodziewanie, we wtorek po południu, prokuratura zmieniła zdanie. I nie zgodziła się na zaproponowane kary.
- Jeszcze raz przeanalizowaliśmy propozycje obrońców oskarżonych odnośnie kar. Uznaliśmy, że są zbyt łagodne - mówi Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Dlatego w środę w sądzie nie doszło do porozumienia. Proces będzie się toczył normalnym trybem. Na kolejnej rozprawie sąd przesłucha tylko oskarżonych, potem będzie wzywał świadków. W akcie oskarżenia, który ma ponad 400 stron, prokurator zawnioskował do przesłuchania przed sądem 300 osób. Wiadomo już, że ta liczba może się zmniejszyć.
To i tak niewiele, bo w czasie kilkuletniego śledztwa do prokuratury zgłosiło się ponad 8300 osób z całej Polski, które zostały oszukane przez Grosik.
Mariuszowi B. i Magdalenie T. grozi dziesięć lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?