Praca. W Białymstoku najwięcej zarabiają.

Ponad pół tysiąca mniej dostają za to osoby zatrudnione w powiatach suwalskim i siemiatyckim. Jak mówią eksperci, wszystko zależy od liczby przedsiębiorstw i popytu na pracę. A te znacznie różnią się w poszczególnych częściach naszego regionu.

W firmach siła powiatów

– Powiat bielski od kilku miesięcy może poszczycić się najniższą stopą bezrobocia w województwie – mówi Beata Dawidziuk, dyrektor PUP w Bielsku Podlaskim. – Przyczyniają się do tego firmy, które dobrze prosperują na naszym rynku. Są to firmy budowlane – Unibep, zakłady produkcyjne jak Netter czy Suempol, fabryka IKEA, sieć sklepów spożywczych Arhelan.

Znaczna część mieszkańców powiatu bielskiego jest też zatrudniona w Pronarze w sąsiednim powiecie hajnowskim.

Zobacz także. Praca w wojsku. Zarobki wyższe niż w prywatnej firmie

Znacznie gorzej zarabia przeciętny mieszkaniec pow. suwalskiego.

– Nie trafiają do nas oferty pracy z płacą powyżej najniższej krajowej – mówi Teresa Dzienuć z PUP w Suwałkach.

Na przeciwległym biegunie jest Białystok, gdzie średnie zarobki to 3 241 zł. – To miasto wojewódzkie, funkcjonuje tu najwięcej firm, przedsiębiorstw i... urzędów – tłumaczy Zbigniew Sulewski z Centrum im. A. Smitha. – Tam, gdzie jest duże zapotrzebowanie na pracę, tam cena za tą pracę jest większa.

Zwłaszcza w przypadku specjalistów. Dowodem jest powiat augustowski, gdzie funkcjonują firmy specjalizujące się w produkcji jachtów i łodzi.

Rozwijamy się, ale powoli

Od pięciu lat nasze zarobki systematycznie rosną (dane za rok bieżący pojawią się dopiero w 2012 r.).

– Od 2005 do 2010 r. wzrost ten sięgał 37 proc. i jest podobny do wzrostu średniej krajowej – mówi Ewa Kamińska-Gawryluk, dyrektor białostockiego oddziału GUS.

Z drugiej jednak strony pensje Podlasian znacznie różnią się od wypłacanych w innych województwach. Średnia 3020 zł stawia nas dopiero na 11. pozycji w rankingu. Zarabiamy niewiele ponad 70 proc. tego, co mieszkańcy woj. mazowieckiego.

– Rozwijamy się, ale inni rozwijają się jeszcze szybciej – podsumowuje Sulewski. – Na zachodzie kraju jest kapitał, lepsza infrastruktura i więcej inwestycji.