Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca: Nabór na stanowisko urzędnika pod lupą NIK. Magistrat do prokuratury.

Fot. Archiwum
Urząd Miejski w Białymstoku to duży pracodawca
Urząd Miejski w Białymstoku to duży pracodawca Fot. Archiwum
Praca w magistracie: Pedagog zajmujący się zarządzaniem kryzysowym, inżynier środowiska odpowiedzialny za inwestycje. Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała nabór na stanowisko urzędnika w białostockim urzędzie miejskim i zgłosiła magistrat do prokuratury.

Najwyższa Izba Kontroli zawiadomiła też Państwową Inspekcję Pracy. To efekt kontroli naboru na stanowiska urzędników w białostockim urzędzie miejskim. Przeprowadzili ją inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli. Pod lupę wzięli 31 naborów. W 25 przypadkach stwierdzili nieprawidłowości. Kontrolerzy sprawdzili też umowy cywilnoprawne. Tu również było sporo uchybień.

Kierownikiem Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego został magister pedagogiki kulturalno-oświatowej. A na stanowisku podinspektora do spraw przygotowania inwestycji w departamencie inwestycji zatrudniono inżyniera środowiska. Osoby te zostały przyjęte do pracy, chociaż nie spełniały wymogów wykształcenia ustalonych w ogłoszeniu o naborze.

Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli znaleźli jeszcze szereg innych uchybień przy zatrudnianiu w białostockim magistracie.

Urzędnikami zostawały też osoby, które nie spełniały wymaganego stażu pracy. Nie przestrzegano również obowiązku przedstawienia zaświadczeń o niekaralności przed zawarciem umowy.

- Dwie osoby był zatrudniane na podstawie kolejnych umów cywilnoprawnych w sytuacji, gdy powinny to być umowy o pracę - podaje kolejny przykład uchybień Tomasz Ambrozik, rzecznik prasowy delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Białymstoku. - To są istotne sprawy. Nie powinno być takich praktyk. Powinien być normalnie rozpisany konkurs.

O sprawie powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy. - Przeprowadziliśmy kontrolę - mówi Piotr Latała, rzecznik prasowy Okręgowej Inspekcji Pracy. - W jednym przypadku faktycznie pani była zatrudniona na umowę zlecenie, ale jeszcze podczas inspekcji podpisano umowę o pracę. Kontrola więc zakończyła się tylko pisemnym pouczeniem.

W jeszcze innym przypadku NIK złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury. - Chodzi o osoby, którym zlecono pracę przy przetwarzaniu danych osobowych bez upoważnienia - tłumaczy Tomasz Ambrozik.

Prokuratura jednak odmówiła wszczęcia postępowania. Nie znaleziono znamion przestępstwa. - Otrzymaliśmy jednak zażalenie z NIK - tłumaczy Katarzyna Pietrzycka, szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. - Wraz z aktami przekazaliśmy je do sądu rejonowego.
Sąd zajmie się sprawą na posiedzeniu w połowie listopada.

Rzecznik NIK podkreśla, że prezydent miasta przyjął te uwagi i nie miał żadnych zastrzeżeń ani do protokołu, ani do wystąpienia pokontrolnego.

Inspektorzy NIK skontrolowali białostocki magistrat w ramach ogólnopolskiej akcji. Przy doborze kontrolowanych urzędów NIK kierowała się liczbą osób zatrudnionych w 2009 roku. Pod lupę wzięto te urzędy, w których przybyło najwięcej pracowników. W białostockim magistracie w 2009 roku zatrudniono ponad 60 osób.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny