Ponad dwa miliony złotych za przedszkolaki z innych gmin

- Rodzice, którzy pracują w Białymstoku, posyłają swoje pociechy do tamtejszych przedszkoli, bo jest im wygodniej - przyznaje Joanna Owsieniuk z wasilkowskiego urzędu miasta. - Poza tym w naszej placówce nie dla wszystkich maluchów wystarczy miejsca.

- Nie ma u nas przedszkoli integracyjnych dla dzieci niepełnosprawnych - dodaje Andrzej Winnicki, rzecznik choroszczańskiego magistratu.

Białystok zawiera porozumienia z gminami ościennymi, na podstawie których refundują one pobyt najmłodszych mieszkańców w białostockich przedszkolach. Tylko w tym roku do miejskich placówek publicznych z sąsiednich gmin jest dowożonych 231 dzieci. Natomiast pod opieką niepublicznych przedszkoli jest 245 maluchów.

- Liczba dzieci spoza gminy Białystok uczęszczających do białostockich niepublicznych przedszkoli jest coraz większa - przyznaje Karol Świetlicki z białostockiego magistratu.
Nieważne, czy przedszkole jest publiczne czy niepubliczne, gminy dopłacają miastu za opiekę. Za zdrowie dziecko w białostockim przedszkolu refundacja wynosi 612 zł. Z kolei opieka nad niepełnosprawnym przedszkolakiem jest o 39 złotych droższa.

W ubiegłym roku do miejskiej kasy wpłynęło dzięki temu ponad 2,5 mln zł. Podobnie będzie teraz. Najwięcej, bo 744 tys. zł, w 2011 roku zapłaciła gmina Supraśl. Tyle kosztowała ją opieka nad 126 dziećmi. W tym roku szkolnym przekaże do białostockiej kasy o ponad 20 tys. zł więcej. Gmina Juchnowiec Kościelny w roku szkolnym 2010-2011 za opiekę nad 96 dziećmi dopłaciła zaś 517 tys. zł, teraz wyda ponad 670 tys. zł. Wasilków z kolei przekazał 352 tys. zł, za około 60 przedszkolaków. Teraz dopłaci 40 tys. zł więcej.

Jednak od września będzie drożej. Podbiałostockie gminy właśnie otrzymały porozumienia do podpisania, a w nich nowe stawki. I tak, po wakacjach za miesięczne utrzymanie zdrowego dziecka samorządy zapłacą białostockiemu magistratowi 626 złotych. Wzrośnie też opłata za niepełnosprawne maluchy. Wyniesie ona 723 złotych.