Mieszkańcy nawet nakręcili filmiki, na których widać duże helikoptery wojskowe. - Widziałem dwa helikoptery 30 i 31 sierpnia. Były czarne i nie nasze. Lądowały w okolicach ulicy 42. Pułku Piechoty. To było po południu - powiedział nam mieszkaniec tej ulicy.
Uzbrojeni w takie wiadomości zaczęliśmy zwiad. Rzecznik 18. Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku - po kwadransie szperania - zameldował, że nic nie powie, bo białostocka jednostka o amerykańskich lądowaniach nic nie wie.
- Może Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych - padła sugestia.
Czytaj też: Zniszczył pas startowy lotniska. Otrzymał dozór policyjny
Zaatakowaliśmy, ale odpowiedziała nam cisza. Za to po kwadransie (znowu) telefon się odezwał i usłyszeliśmy, że z tym to trzeba do rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej albo do Dowództwa Generalnego RSZ. Chyba, że Centrum Operacyjne MON coś wie.
Ruszyliśmy więc na rzecznika MON. Frontalnie: z dwoma telefonami i mailem w odwodzie. A żeby w ministerstwie nie mieli czasu na przegrupowanie sił i środków ponowiliśmy atak. W pierwszym rzucie - przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił, a potem desantem przez Centrum Operacyjne. Dumni z siebie pomyśleliśmy, że po takiej ofensywie zwycięstwo jest pewne. Błąd!
- Pytania należy skierować do ambasady USA w Polsce - zastrzelił nas mailem Oddział Mediów Centrum Operacyjnego.
Choć trafieni, niczym wzorowi kamikaze pikowaliśmy po raz ostatni. I...
- Dwa śmigłowce armii amerykańskiej Blackhawk lądowały w naszej prewencji. Ich załogi spędziły u nas noc i odleciały. W lipcu też były. Więcej nie wolno mi mówić. Tym bardziej, że nie jestem rzecznikiem armii USA - oznajmił rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?