(fot. Fot. Izba Celna w Białymstoku)
Piątek, późny wieczór, okolice granicy polsko - litewskiej. Podlascy celnicy zatrzymują do rutynowej kontroli ciężarówkę na polskich numerach rejestracyjnych. 40-letni kierowca, białostoczanin, twierdzi, iż przewozi z Łotwy odzież do jednej z podwarszawskich firm. Wszystkiego prawie 5,5 tony.
Transport zainteresował celników. Poddają ładunek dokładnej kontroli. I co się okazuje.
- Pomiędzy kartonami z ubraniami chińskiej produkcji znaleziono tysiące sztuk odzieży, obuwie, galanterię skórzaną, krawaty, garnitury, a także obudowy do telefonów komórkowych oznaczone znakami towarowymi kilkudziesięciu znanych światowych firm. Wygląd i jakość oraz sposób opakowania ujawnionych towarów poddają jednak w wątpliwość ich legalność. Są to najprawdopodobniej podróbki - informuje nas Maciej Czarnecki, rzecznik Izby Celnej w Białymstoku.
Na razie celnicy weryfikują legalność znaków towarowych.
Według wstępnych szacunków wartość rynkowa zajętego towaru, w przypadku gdyby okazał się on oryginalny, wyniosłaby ponad milion złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?