Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podaruj sobie odrobinę luksusu

Wojciech Nowicki
Każde dziecko, kiedy usłyszy nazwę Mercedes, od razu zrozumie, że mowa o dobrym i ekskluzywnym samochodzie. Każdej kobiecie nazwa Chanel kojarzy się – a przynajmniej powinna – z "francuskim szykiem i atmosferą eleganckiej francuskiej ulicy".

Dobrze się czuję w otoczeniu dobrych rzeczy – mówi Monika Siecińska-Jaworowska, właścicielka firmy Suempol z Bielska Podlaskiego. Pani prezes zastrzega, że nie kieruje nią wyłącznie snobizm. Ma dwa ulubione kolory – czarny i biały, w których, jak twierdzi czuje się najlepiej. A czy zakupy robi w domu towarowym Mark's&Spencer's czy w Carrefourze, nie ma dla niej wielkiego znaczenia. – Mam swój styl i staram się go trzymać, sprawdzone marki, do których wracam – dodaje – Zresztą markowych rzeczy nie kupuje się na jeden sezon.

Na tym między innymi polega ich urok. Nad owym urokiem intensywnie pracują sztaby specjalistów od marketingu wielkich międzynarodowych korporacji. I każą słono sobie za to płacić. W dobrym stylu Marka to odpowiedź producenta na potrzeby konsumenta. Chociaż nie pijemy Pepsi, bo to jedyna mieszanka, która zaspokoi nasze pragnienie w stu procentach. Pociągając napój z biało-niebiesko-czerwonej puszki stajemy się sobą, a raczej częścią wiecznie podrygujących w rytmie techno grupy roześmianych ludzi, bo taki właśnie image stworzyła amerykańska firma swojemu sztandarowemu drinkowi. Podobnie działa reklama piwa. Nie mówi się o piwie – technologia wytwarzania większości gatunków jest identyczna. Operuje się wizerunkiem. Reklama odwołuje się do aspiracji i dążeń jak największej grupy piwoszy. Każdemu produktowi towarzyszy jakaś "gęba" – zwykle sympatyczna, energiczna, albo bardzo nobliwa i wyszukana otoczka, bo z takim a nie innym wizerunkiem chcielibyśmy się utożsamiać. A prawie każdy lubi otaczać się luksusem.

– Marka to określony prestiż, nieważne czy w kręgach biznesowych, czy w grupie kilkunastolatków – wyjaśnia Andrzej Kondej, szef firmy SBK marketing, autor książki "Polowanie na klienta". – Co ostatni noszą buty Nike czy Reebok, bo każde inne to obciach i wstyd. Niekoniecznie chcą być lepsi, ale przynajmniej na tym samym poziomie, co inni. – Dzieci kupują ostatnio Lipton White Tea, o którym nawet nie mam pojęcia, że jest na rynku – przyznaje dr Barbara Mazur, wykładowca etyki biznesu z Politechniki Białostockiej.

– Ale do dzieci taka informacja dociera. Wynika to może z konformizmu nastolatków. Ktoś w grupie, z kogo zdaniem liczy się reszta, podchwytuje modę i pozostali dostosowują się. Myśl globalnie, kupuj lokalnie Lech Pilecki, białostocki developer, prezes Podlaskiego Klubu Biznesu twierdzi, że marka pozwala czuć się lepiej, dowartościowuje. – I wcale nie musi być kojarzona z wysoką ceną – przekonuje. – Dobrych i drogich produktów jest cała masa. Liczy się pomysł i ciężka praca, żeby przekonać do niego ludzi.

Białostocki developer także utrzymuje, że nie jest więźniem marki. Wypracował nawet własną, wysoce etyczną i godną podziwu postawę dojrzałego konsumenta, która umożliwia mu zakupy w zgodzie z samym sobą i lokalnym interesem. – Zwłaszcza jeżeli chodzi o jedzenie, to uważam, że nasze podlaskie produkty są marką z najwyższej półki. Nasze sery, mięso, chleby… . Zawsze jadam produkty regionalne. Dlatego że są dobre i z powodów – nie ma co ukrywać – patriotycznych. My przedsiębiorcy staramy się uzmysłowić wszystkim, że podlaskie jest najlepsze. Prezes przyznaje, że nad marką Podlasia trzeba jeszcze mocno popracować, zanim jednoznacznie będzie kojarzyć się z gwarantowaną jakością.

Bo do tego w zasadzie sprowadza się idea marki. – Gwarantuje ona niekoniecznie wysoki, ale powtarzalny standard – dodaje Andrzej Kondej – Hamburger u MacDonalda w dowolnym miejscu na świecie będzie wyglądał, pachniał i smakował tak samo. Nie każdemu musi smakować, ale to produkt sprawdzony, pewny – eksperyment bez ryzyka. Stąd popularność sieci: hoteli, sklepów czy kawiarni. Nawet w nieznanym mieście, trafiamy na znajome kolory, symbole, układ pomieszczeń. I czujemy się znajomo, mniej obco, a bardziej u siebie. Kwestia ceny Taki drogowskaz w postaci marki pomaga podjąć decyzję.

– Weźmy na przykład pastę do zębów – mówi dr Mazur. – Jest ich na półce kilkadziesiąt rodzajów. Jeżeli uda nam się wygrzebać w pamięci jeden gatunek, nie czujemy się już tacy zagubieni nawet w supermarkecie. Mamy ułatwiony wybór. Bo klienci rzadko bywają fachowcami. A nie lubimy przyznawać się do niekompetencji. – Jeżeli kupujesz np. odkurzacz – a nie jesteś elektrykiem – to wyboru dokonuje się pod wpływem opinii znajomych czy rady sprzedawcy – dodaje Andrzej Kondej. – A wśród dwudziestu produktów o porównywalnej jakości często decyduje marka. Dla niektórych to prosty rachunek ekonomiczny.

– Kiedy kupuję rzeczy ze względu na markę, najważniejszy jest stosunek jakości do ceny, nie logo i metka – wyjaśnia Małgorzata Żerel, tłumaczka. Mieszka w i pracuje w Białymstoku i Warszawie. – Kiedy czegoś potrzebuję, sprawdzam w Internecie opinie na temat produktu, a także, czy rzecz mi się podoba. I dopiero wtedy wybieram. – Kupuję rzeczy markowe, bo noszę je długo – kwituje dr Mazur. – Raz zapłacę na pewno więcej, ale to i tak się opłaca.

Komu się opłaca? Można by rzec, że markowy produkt do dobrze wydane pieniądze. Ale przede wszystkim to świetna inwestycja dla firmy. – Dobry brand to większa połowa sukcesu – podkreśla Lech Pilecki. – Rzecz znana, taka która ma oparcie w szerokiej opinii publicznej. 22 lipca czy E. Wedel były w świadomości konsumentów od lat i mówią nam dużo więcej niż metka "made in China". Specjalista od marketingu przypomina, że ufamy danej marce na długo po tym, jak psuje się jakość wyrobu. – Bo, jak to często ostatnio bywa, producent obniża koszty i przenosi fabrykę na Daleki Wschód – mówi Andrzej Kondej.

Ciemna strona marki

W ogóle o zalewie "chińszczyzny" w kontekście rozważań o marce mówi się wyjątkowo dużo. Zwłaszcza o firmach, które pomijają mało wygodne dla niech fakty, że właśnie w Chinach, gdzie kontrole nie są specjalnie uwrażliwione na przestrzeganie godziwych warunków pracy i uczciwej zapłaty, wyprodukowanie wartej później kilkaset funtów torebki czy paska kosztuje producenta zaledwie kilka pensów. – Nie mamy wprawdzie na Podlasiu uznanych firm odzieżowych – logika prezesa Podlaskiego Klubu Biznesu jest nie do podważenia.

– Wtedy kupujemy polskie – chociażby koszule z Wólczanki. Znakomite i bez smrodku, jaki towarzyszy chińskiej produkcji – byle jakiej, byle szybko, przez ludzi, którym płaci się haniebne pieniądze i o jakości, o której lepiej nie wspominać. Takie skojarzenia mogą zepsuć każdą markę. A trzeba o nią dbać równie starannie, jak o budynki, produkcję, kadry czy zarząd. Jest firmie potrzebna, bo łatwiej wprowadza się nowe produkty pod znajomym szyldem. Lepiej odcinać kupony od sukcesu marki niż wypromować zupełnie nową jakość. – Bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, jakie wywołuje marka – przypomina szef firmy SBK. – Jeżeli nie przynosi zamierzonego efektu, to czasem lepiej zbudować nową markę od podstaw niż zmienić wizerunek i odświeżyć chybiony produkt. Logo na pokaz W branży marketingowej panuje ostra konkurencja. Żeby nie stać w miejscu, trzeba wyprzedzać pomysły rywali. I nie dopuścić, by marka opatrzyła się klientom, bo to oznacza spadek profitów. Na razie jednak marka ma się świetnie.

– Nie wyleczyliśmy się z fascynacji marką – mówi Małgorzata Żerel. – Chęć pokazania się, "zastaw się a postaw się" dominuje w podejmowanych przez nas decyzjach. Na Zachodzie ludzie kupują np. samochód z górnej półki cenowej, ponad stan. Ale robią tak, bo chcą wejść do pewnego środowiska. Dla nich taki zakup to swego rodzaju inwestycja. My prezentujemy bardziej racjonalną postawę. – Nie uważamy, że korzystanie choćby z podróbek jest szczególnie naganne – dodaje Andrzej Kondej. – A nasze "pokazywactwo" sprowadza się do tego, aby inni byli przekonani, że nosimy markowe spodnie czy torebkę. Świadomość, że rzecz nie jest autentykiem, nieszczególnie nam samym przeszkadza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny