Procedura przekazania tych terenów trwała długo, ale wreszcie dobiegła końca.
Jesteśmy już właścicielami linii kolejowej Nieznany Bór - Białowieża. Podpisaliśmy właśnie akt notarialny - mówi Włodziemierz Pietroczuk, starosta hajnowski.
Przyszedł więc czas na znalezienie przewoźnika do obsługi tego odcinka. Rok temu, gdy pisaliśmy na ten temat, starosta wyjaśniał, że samorząd sam nie jest w stanie przeprowadzić takiej inwestycji. W związku z tym starostwo powiatowe - obecny właściciel - rozpoczęło poszukiwanie inwestora, który zechce włożyć swoje pieniądze w uruchomienie tej linii.
Czy będą nas wozić Niemcy?
- We wrześniu spotkaliśmy się w Berlinie z przedstawicielami niemieckiej prywatnej kolei - wyjaśnia starosta. - Firma ta obsługuje podberlińskie linie podmiejskie i zaczynają też działać w okolicach Torunia i Bydgoszczy. Byli też zainteresowani naszym torem do Białowieży.
Niemiecki przewoźnik wyraził chęć odwiedzenia Hajnówki. Firma została już powiadomiona o nowym stanie prawnym tego odcinka i niewykluczone, że do końca roku niemieccy inwestorzy przyjadą, aby prowadzić wstępne rozmowy.
Salonki w Carskiej
Starostwo nie zamyka drogi rodzimym inwestorom. Przeprowadzono już pierwsze rozmowy z współwłaścicielem restauracji Carska, która mieści się w dawnym budynku dworca Białowieża Towarowa. Od dawna już Michał Drynkowski, właściciel Carskiej, ma pomysł na zorganizowanie " hotelu na torach". Jego goście mieliby spać w salonkach.
Włodzimierz Pietroczuk twierdzi, że jeśli bocznica kolejowa przy " towarówce" nie będzie potrzebna w trakcie przejazdów, to będzie można ją na ten cel wykorzystać.
Nie tylko komunikacja
Prawie pewne jest, że linia jako zwykły środek transportu, nie będzie przedsięwzięciem rentownym. Starosta nie ukrywa, że właśnie to interesowało niemieckich inwestorów. Wiadomo więc, że trzeba pomyśleć o czymś więcej niż tylko zwykłym autobusie szynowym.
- Myślę, że pomysłem na tę linię jest właśnie projekt, który będzie w sobie łączył funkcję turystyczną i komunikacyjną - mówi starosta
Może wesprze Urząd Marszałkowski?
Najwięcej zawsze mówiło się o złym stanie technicznym torowiska. Gdyby jednak udało się zjednać dla pomysłu jednostkę odpowiedzialną za przewozy regionalne - a jest nią Urząd Marszałkowski - być może udałoby się torowisko doprowadzić do porządku własnymi siłami.
Przy dobrej woli obu stron można byłoby sięgnąć po środki unijne i taki remont zrobić - twierdzi Włodzimierz Pietroczuk.- Ale jest to perspektywa dwóch a może więcej lat.
A tymczasem pierwsze kroki zostały już podjęte - gmina Białowieża zażądała od nowego właściciela opłacenia podatku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?