Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po rodzinnej tragedii komunikacja miejska przyznała dzieciom darmowe przejazdy. Teraz się z tego wycofała.

Adrian Kuźmiuk
Nasz Czytelnik udał się najpierw do departamentu dróg i transportu. Przedstawił całą historię. Był pewien, że zaszło nieporozumienie i ulga zostanie przedłużona. Był jednak w błędzie.
Nasz Czytelnik udał się najpierw do departamentu dróg i transportu. Przedstawił całą historię. Był pewien, że zaszło nieporozumienie i ulga zostanie przedłużona. Był jednak w błędzie. Fot. Archiwum
Kiedy straciły obojga rodziców dyrektor komunikacji miejskiej przyznała im ulgi na darmowe przejazdy. Dzisiejszy je odebrał, bo podobno zostały wydane bezprawnie - skarży się pan Włodzimierz, dziadek dziewczyn. Walczy o przywrócenie im bezpłatnych przejazdów, które wydane były na czas nieokreślony.

- Nie mają prawa dawać, ale zabierać to już mają - mówi roztrzęsiony pan Włodzimierz (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jak można tak nieczule traktować sieroty.

Nasz Czytelnik jest prawnych opiekunem dwóch wnuczek, które 14 lat temu przeżyły rodzinną tragedię.

W pożarze straciły braciszka i rodziców

- Dostaliśmy telefon w nocy, że się pali - drżącym głosem wspomina pan Włodzimierz. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce obie wnuczki leżały przed domem. Budynek stał w płomieniach.

Dziewczynki przeżyły tylko dlatego, że ich ojciec wyrzucił je z płonącego budynku przez okno. Sam nie zdołał się już uratować. W płomieniach zginęła też jego żona.

- Miały kilkumiesięcznego braciszka - płacze nasz Czytelnik. - On nie przeżył upadku z wysokości.

Komunikacja miejska przyznała ulgi

Po tej tragedii dziećmi zaopiekowali się dziadkowie. Zakład Obsługi Komunikacji Miejskiej przyznał wszystkim upoważnienie do bezpłatnych przejazdów autobusami komunikacji miejskiej w Białymstoku.

W ten sposób chciał pomóc rodzinie tragicznie zmarłego pracownika. Pod upoważnieniem podpisała się Alicja Maria Wróbel, ówczesna dyrektor. I tak dziewczyny jeździły przez 13 lat. Wszystko się zmieniło pod koniec ubiegłego roku.

- Wnuczka jechała autobusem i była kontrola - mówi pan Włodzimierz. - Kontroler powiedział, że upoważnienie jest nieważne.

Nasz Czytelnik udał się najpierw do departamentu dróg i transportu. Przedstawił całą historię. Był pewien, że zaszło nieporozumienie i ulga zostanie przedłużona. Był jednak w błędzie.

Ulgi przyznane bezprawnie

- Dyrektor Prokop powiedział, że ulga została przyznana bezprawnie i nic nie może z tym zrobić - mówi nasz Czytelnik.

Kiedy prośby w departamencie transportu nie pomogły, udał się do prezydenta.

- Z powodu braku podstaw prawnych wniosek nie może być załatwiony pozytywnie - odpowiedział mu w liście Adam Poliński, zastępca prezydenta.

- W świetle obowiązujących przepisów wspomnianej rodzinie nie przysługuje prawo do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską - dodaje Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora Zarządu Białostockiej Komunikacji Miejskiej.

- Uchwała Rady Miejskiej precyzyjnie definiuje grono osób, które mogą korzystać z tego typu ulg.

Rozumiejąc trudna sytuację i wyrażając współczucie informujemy , iż jedynym prawnie możliwym wyjściem z sytuacji jest skorzystanie z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie o czym informowaliśmy zainteresowanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny