Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Białegostoku proponuje podwyżkę cen biletów autobusowych. Na jej skalę nie zgadzają się niektórzy radni

OPRAC.: red
Działacze Polski 2050 nie zgadzają się na prezydencką propozycję podwyzek cen biletów Autobusowych
Działacze Polski 2050 nie zgadzają się na prezydencką propozycję podwyzek cen biletów Autobusowych Wojciech Wojtkielewicz
Jednorazowy, normalny bilet papierowy ma kosztować 5 zł, taki sam elektroniczny 4 zł, a imienny miesięczny 130 zł. Takie stawki cen za przejazd autobusami Białostockiej Komunikacji Miejskiej proponują władze Białegostoku. To, czy, kiedy i w jakiej skali wejdą w życie zależy od radnych. Na razie niektórzy z nich podwyżce w wersji prezydenckiej mówią weto.

Te podwyżki określiłbym złotówka plus. O tyle wzrastają ceny na jednorazowych biletach i za każdy dzień biletu miesięcznego- tłumaczy wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz, odpowiedzialny za Białostocką Komunikację Miejską.

Nie podzielają tego punktu widzenia działacze Polski 2050.

- Rozumiem, że dziś jest tłusty czwartek i prezydent stara się nam narzucić te tłuste ceny. Czytając je naprawdę robi się gorąco - mówi radny Tomasz Kalinowski, reprezentant ugrupowania Szymona Hołowni w białostockiej radzie miasta.

O tym, że widmo podwyżek za przejazdy autobusami miejskimi krąży po Białymstoku, "Poranny" pisał kilka dni temu. Ostatni raz bilety podrożały 1 marca 2020 roku. Tego dnia weszła w życie podwyżka przegłosowana przez radnych w listopadzie 2019 roku. Przypomnijmy, że jednorazowy papierowy w pierwszej strefie wzrósł z 2,80 zł do 4 zł. Z kolei elektroniczny z 2,7 zł na 3 zł. Odpowiednio zmieniła się też taryfa biletów wielookresowych.

Tyle że dwa tygodnie po ich wprowadzeniu, wybuchła pandemia i zamroziła życie społeczne. W tym przejazdy publicznymi środkami transportu. Zamiast planowanych większych dochodów BKM miał coraz mniejsze wpływy z biletów. Do tego stopnia, że na koniec 2021 roku, czyli drugiego roku pandemii, BKM odnotował 100 mln zł deficytu. Jak tłumaczyły władze był to efekt pandemii, mniejszej liczby kupowanych biletów i rosnących cen paliwa. W kolejnym roku nie było lepiej: doszedł jeszcze większy wzrost cen paliw, inflacja i presja płacowa w spółkach komunikacyjnych. Już na początku stycznia 2023 roku prezydent nie wykluczał podwyżki cen biletów, a tydzień podkreślił, że trwają analizy. Nie wykluczał, decyzji w sprawie podwyżki ciągu dwóch tygodni. Formalnie propozycję magistratu muszą zaakceptować radni.

- Nie ma na to naszej zgody - mówi radny Maciej Biernacki.

Działacze Polski 2050 rozumieją potrzebę podwyżki, ale nie w takiej skali. Zaproponowali, by bilet normalny papierowy jednorazowy kosztował 4,50, a elektroniczny 3,50 zł. Z kolei bilet miesięczny imienny był tańszy o 20 zł od tego w wersji prezydenckiej.

- Chodzi o to, by mieszkańcy tak mocno nie odczuli tej podwyżki. W dzisiejszych czasach każdy grosz się liczy - mówił Tomasz Kalinowski.

Tym bardziej, że działacze Polski 2050 nie rozumieją przesłanek, jakimi kierował się prezydent określając ceny biletu okresowych na okaziciela. Ten normalny pięciodniowy ma kosztować 120, dziesięciodniowy 160, a miesięczny 290. To więcej odpowiednio o 80, 100 i 150 zł od tego niż do tej pory.

- Gołym okiem widać, że w tym przypadku skala podwyżki przewyższa inflację - zaznacza Tomasz Kalinowski.

Okazuje się, że ten ruch ze strony miasta wynika z zabiegu prawno-formalnego. Mimo podziału na taryfę normalną i ulgową w przypadku biletów okresowych na okaziciela zakupi się je za połowę ceny (odpowiednio: 60, 80 i 145).

- W naszym regulaminie przewozów jest, że każdemu pasażerowi przysługuje ulgowy bilet na okaziciela - zapewnia wiceprezydent.

Zbigniew Nikitorowicz uzasadniając skalę podwyżki tłumaczy, że skumulowany wskaźnik inflacji za lata 2020-2022 wynosi 30 proc. Dodaje, że w porównaniu do roku 2020 znacząco w górę zwiększyły się też koszty związane z zakupem paliwa.

- Od 2020 roku ceny oleju napędowego wzrosły 90,38 proc. W jednym miesiącu 2020 roku były nawet poniżej 3 zł za litr. A w ostatnich miesiącach, zwłaszcza po agresji Rosji na Ukrainę, znacznie przekroczyły 6 zł i dochodzą nawet do siedmiu - wyliczał wiceprezydent.

Podkreślił, że zaproponowana skala podwyżki ma zmniejszyć o ok. 20 mln deficyt komunikacji miejskiej, który w ubiegłym roku wyniósł 103 mln

- Co prawa zanotowaliśmy zwiększone wpływ ze sprzedaży biletów, ale jest on tak wysoki przez koszty związane z zakupem paliwa - tłumaczył wiceprezydent.

Nie tylko działacze Polski 2050 pytają o skalę podwyżek. Radny Henryk Dębowski w interpelacji pyta, czy prezydent rozważał możliwość połączenia trzech spółek komunikacyjnych, tak aby ograniczyć do minimum koszty zarządu, etaty dyrektorskie i funkcjonowania rad nadzorczych.

- Tak się składa, że ze wszystkich miast Unii Metropolii Polskich Białystok ma najmniejsze koszty administracyjne związane z funkcjonowaniem komunikacji. Poza tym nie ma miasta, w którym działa tylko jeden wykonawca takich usług - dodaje wiceprezydent.

Nie potrafi sprecyzować, czy projekt podwyżki trafi już na najbliższą sesje rady miasta. Zaplanowano ją na 27 lutego. Bez zgody radnych podwyżka w jakiejkolwiek skali nie wejdzie w życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny