Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pirania 3D to krwawa łaźnia ze striptizerkami na łodzi

Adrian Kuźmiuk
Kadr z filmu Pirania 3D
Kadr z filmu Pirania 3D Fot. Mat. dystrybutora
Seks, alkohol i dużo krwi wystarczy, aby przyciągnąć widzów do kina. A jeśli dodamy krwiożercze piranie, to nawet najgłupszy film może się obronić.

Nad Jeziorem Victorii co roku zbiera się kilkadziesiąt tysięcy napalonych amerykańskich nastolatków. Ten rok ma być inny. Na dnie jeziora dochodzi do gwałtownych wstrząsów sejsmicznych, przez co pęka znaczna część dna. Z podwodnej groty wydostają się prehistoryczne piranie, które przez miliony lat zjadały się wzajemnie z powodu braku innego pożywienia. Teraz ich menu zostanie wzbogacone o ludzkie mięso.

W pierwszej scenie filmu pojawia się wędkarz łowiący ryby na samym środku Jeziora Victorii. W jego postać wcielił się Richard Dreyfuss, aktor znany z pierwszej części "Szczęk". Pierwsze skojarzenie? "Pirania" będzie nawiązywać do klasyki horroru. Może nawet zapisze się w historii kina. Nic bardziej mylnego. Richard Dreyfuss ginie już po kilku minutach nie wypowiadając nawet jednej sensownej kwestii typu "We're gonna need a bigger boat".

Film jest tak głupi i nieprzekonujący, że wydaje się pastiszem horrorów z lat 70-tych. Jednocześnie skierowany do typowego amerykańskiego widza, który chłonie obraz bez zbędnych prób interpretacji. W zasadzie nie ma czego interpretować w przedstawionej historii. Można jedynie spróbować opisać krwawą łaźnię na iście dantejską skalę.

Apokaliptyczne sceny rozgrywające się na jeziorze bynajmniej nie przerażają. Szeryf wskakujący do wody z włączonym silnikiem od motorówki i mielący łopatkami śruby setki krwiożerczych ryb staje się parodią bohatera. Zresztą, większość bohaterów zachowuje się tu nielogicznie. Podobnie jak same piranie. Często zatrzymują się przed swoją ofiarą, co wzmaga na sekundę napięcie, choć wydaje się bezsensowne, po czym rzucają na bezbronną przekąskę.

Krew leje się hektolitrami. Widok oderwanych nóg, rąk, głów i ogryzionych kadłubków bez kończyn swoją brutalnością przypomina czwartą część "Rambo". Ale czy nie tego domaga się przeciętny amator horroru. No i oczywiście seks. W dzisiejszej popkulturze nie może go zabraknąć, dlatego aktorki przez dużą część filmu albo nie mają nic na sobie, albo paradują w skąpym bikini.

Film może się podobać tym, którzy podejdą do niego z dystansem. Jeśli założymy, że jest to swego rodzaju parodia z przerysowanymi bohaterami zmagającymi się z potworami w nierzeczywistym świecie, film może się wydać nawet zabawny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny