Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec: Szanujmy to, co mamy

Z Piotrem Stokowcem, trenerem Jagiellonii Białystok, rozmawia Tomasz Dworzańczyk
Piotr Stokowiec jest umiarkowanie zadowolony z pierwszej części sezonu, ale zdaje sobie sprawę, że Jagiellonię czeka wiosną zdecydowanie trudniejsza runda
Piotr Stokowiec jest umiarkowanie zadowolony z pierwszej części sezonu, ale zdaje sobie sprawę, że Jagiellonię czeka wiosną zdecydowanie trudniejsza runda Archiwum
Piotr Stokowiec - szkoleniowiec Jagiellonii Białystok - opowiada o sytuacji w drużynie.

Kurier Poranny: Jak Pan ocenia pierwsze pół roku pracy z zespołem?

Piotr Stokowiec: Tylko i wyłącznie pozytywnie. Widać efekty naszej pracy i czerpię z niej satysfakcję. Drużyna rozwija się, a ja i mój sztab razem z nią. Zawodnicy pokazali, że potrafią pracować i zbierają tego żniwo. Nigdy nie sądziłem, że będę zadowolony z rundy, w której pięć razy przegramy u siebie. Ale mimo tych porażek oceniam tę rundę na plus. Chcieliśmy być w pierwszej ósemce i to osiągnęliśmy, podobnie jest w rozgrywkach Pucharu Polski - jesteśmy w czołowej ósemce i nie powiedzieliśmy ostatniego słowa.

29 punktów po jesieni wziąłby Pan w ciemno przed rozpoczęciem sezonu?

- Trudne pytanie. Przed pierwszym meczem nikt nie spodziewał się, że odejdzie na przykład Tomasz Kupisz, albo dopadną nas kontuzje w dość sporej liczbie. Można byłoby się grubo zastanowić, czy to nie jest niezły dorobek w tej pierwszej części sezonu. Niemniej, przed sezonem myśli krążyły około tych 30 punktów i mniej więcej, tyle mamy. Było wiele znaków zapytania, ale odpowiedzieliśmy na nie pozytywnie.

Jakie były według Pana największe plusy i minusy jesiennej gry Jagiellonii?

- Jeśli chodzi o pozytywy, to bardzo dobrze oceniam mecze z drużynami z czołówki. Pokonaliśmy Wisłę Kraków, Śląsk Wrocław i Lecha Poznań. Zdobywaliśmy dużo bramek i stwarzaliśmy sytuacje strzeleckie. Po stronie negatywów niestety, zbyt dużą ilość porażek, z których większość mogliśmy uniknąć, bo w każdym z przegranych spotkań byliśmy zespołem równorzędnym i nie daliśmy się nikomu zdecydowanie zdominować. Parę punktów nam w ten sposób uciekło, że nie wspomnę jeszcze o pomyłkach sędziowskich, które kilka razy też miały wpływ na wyniki meczów na naszą niekorzyść.

Który mecz był w wydaniu Jagi najlepszy, a który najgorszy?

- Najlepszy, jeśli miałbym tak strzelić, to chyba wygrany z Wisłą 5:2, choć zwycięstwo nad Śląskiem 3:1 też było w dobrym stylu. Zanotowaliśmy najwyższe zwycięstwo w lidze, Dani Quintana zdobył ze Śląskiem najefektowniejszą bramkę, a nasz bramkarz Krzysiek Baran pokazał z Lechem paradę sezonu. Jeśli chodzi o najgorsze spotkanie w naszym wykonaniu, to przegrana u siebie z Lechią, której szczerze mówiąc, do dziś jeszcze nie mogę zrozumieć. To był mecz, w którym trudno racjonalnie wytłumaczyć naszą porażkę. Chyba muszę jeszcze nabrać trochę doświadczenia, żeby to zrozumieć.

Podziękował Pan już Tomaszowi Bandrowskiemu. Kto jeszcze odejdzie?

- Podczas spotkania z zarządem klubu wskazałem kilku piłkarzy, którzy powinni być wypożyczeni. Rozmawiałem z każdym z zawodników po sezonie i wszyscy wiedzą, jaki jest prawdopodobny scenariusz ich rozwoju. Na razie nie chciałbym jednak operować nazwiskami, bo nie wiadomo, kogo uda się ewentualnie ściągnąć w ich miejsce i może być tak, że zostaniemy w tym samym składzie. Dlatego niezręcznie byłoby mi teraz wskazywać nazwiska. Myślę, że to wyłoni rywalizacja sportowa.

Na tym spotkaniu z zarządem były jakieś deklaracje dotyczące transferów do klubu?

- Jeśli chcemy zrobić postęp, to wzmocnienia są nieuniknione i klubowi działacze zdają sobie sprawę, że przydałoby się kilka transferów na pozycję numer jeden w zespole. Ja odpowiadam przede wszystkim za stronę sportową i w tym kierunku skierowana jest moja praca. Mam taką grupę zawodników, jaką mam i staram się podnosić ich umiejętności piłkarskie. Jeśli ktoś zimą dojdzie do drużyny, będzie to dla nas bonus, taka wartość dodana.

Ale może Pan zdradzić, na jakie pozycje drużyna najbardziej potrzebuje wzmocnień.

- Nie ukrywam, że przydałby się stoper, lub defensywny pomocnik, w zależności od tego moglibyśmy znaleźć miejsce na boisku dla Michała Pazdana. Poza tym na pewno potrzebny jest skrzydłowy i na tą pozycje też szukamy piłkarzy. Z wypożyczeń wracają do nas choćby Ermin Seratlic i Igor Zubowicz, którzy będą uczestniczyć w przygotowaniach. Mamy w planach sporo meczów kontrolnych, więc będę mógł ocenić ich przydatność do zespołu. Mogę zapewnić, że nie jestem zwolennikiem zaśmiecania drużyny przypadkowymi transferami i jeśli ktoś będzie grał w Jagiellonii, to na to sobie musi zasłużyć, a ja pod takim transferem dopiero wtedy się podpiszę.

Jesienią odważnie stawiał Pan na młodzież. Kto spośród wychowanków klubu najlepiej rokuje?

- Wygranymi tej rundy z pewnością są Krzysiek Baran, czy Adam Waszkiewicz, ale z dobrej strony pokazali się też Karol Mackiewicz i Paweł Drażba, a nie można zapomnieć też o Jonku Straussie i Janku Pawłowskim. W ogóle można się cieszyć, bo mamy ośmiu reprezentantów kraju w różnych kategoriach wiekowych, więc robimy postępy. Dlatego nie ma co psioczyć na obecny skład osobowy, tylko szanować to, co jest.

Miałby Pan problem, jeśli okazałoby się, że zimą odchodzi Dani Quintana?

- Po pierwsze, nic nie wiem na ten temat i nie słyszałem, żeby Dani miał odejść. Jeśli chcemy budować drużynę na pierwszą ósemkę, to nie powinniśmy się zimą osłabiać. Nie zgodzę się też z tym, że Jagiellonia to tylko Dani, bo bardziej przypomina to połączone naczynia. On czerpie z gry zespołu i zespół z niego.

Druga część rozgrywek będzie łatwiejsza, czy trudniejsza?

- Zdecydowanie trudniejsza, bo zaczną się mecze o prawdziwą stawkę, w których każdy punkt będzie na wagę złota. Trzeba będzie bardzo dobrze przygotować się na walkę. Nie ma znaczenia, czy będziemy grać u siebie, czy na wyjeździe i kto będzie przeciwnikiem. Nawet Legia ma na koncie sześć porażek, co zwiastuje wiosną spore emocje. Nie boimy się żadnego z rywali, a wręcz przeciwnie - jesteśmy zespołem, z którym każdy musi się liczyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny