MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piknik w Lesie Turczyńskim. Będzie cmentarz zamiast lasu? Mieszkańcy protestują i chcą ratować swój kawałek zieleni (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Krematorium, prosektorium, zakład kamieniarski, kapliczka i cmentarz może zastąpić wkrótce Las Turczyński. Obrońcy kolejny rok protestują wobec planów kurii, organizując ekologiczny piknik na polanie.

Domowe ciasta, warsztaty dla dzieci, konkursy i wiele innych atrakcji czekało na gości polany, położonej w sercu Lasu Turczyńskiego. Mimo deszczowej aury piknik ekologiczny przyciągnął wielu mieszkańców okolicznych miejscowości. Kilkadziesiąt osób chwyciło za worki i udało się w las, by pozbierać śmieci.

Organizatorzy martwią się jednak, że za kilka lat organizacja podobnego wydarzenia nie będzie możliwa. Dlaczego? Kuria planuje wyciąć większą część lasu, by stworzyć kompleks cmentarny.

- Biznes zamiast drzew i zielonego zakątka. Arcybiskup Wojda złożył wniosek o lokalizację tutaj cmentarzy dla południowo-zachodniej części Białegostoku. Ale my zrobimy wszystko, by do tego nie dopuścić - deklaruje Małgorzata Grabowska-Snarska ze Stowarzyszenia "Okolica".

Podkreśla, że Las Turczyński zlokalizowany jest między białostocką Trasą Niepodległości, Kleosinem, Turczynem a Klepaczami. Przylega do białostockiego osiedla Nowe Miasto, które składa się niemal z samych blokowisk.

- Mieszkańcy tego osiedla mogą zostać pozbawieni jedynego zielonego zakątka w pobliżu miejsca zamieszkania. To osiedle jest zabetonowane. Warto zauważyć, że jest to las ochronny. Wycinając blisko 30 h lasu mieszkańcy zostaną pozbawieni tej otuliny przed wilgocią i wielkomiejskimi zanieczyszczeniami - przekonuje aktywistka.

- Nie zgadzamy się na to! Cmentarze są potrzebne. Ale można je budować w górę, tak jak to ma miejsce w innych miastach Polski i na świecie. Można również powiększyć istniejące już kompleksy cmentarne. To realne! - podkreśla Ryszard Filipczuk, który również zaangażował się w walkę o las. Pokazuje konkretne wyliczenia, rozwiązania architektoniczne i wskazuje ewentualne miejsca, w których cmentarz mógłby powstać. Bez konieczności niszczenia przyrody.

- W piątek w centrum Białegostoku odbył się Strajk dla Ziemi. Zmiany klimatyczne to fakt, każde drzewo jest dziś na wagę złota. Dlaczego duchowni na potrzeby cmentarnego biznesu chcą lekkomyślnie wyciąć połowę lasu? - pytają aktywiści.

Zobacz też: Trasa Niepodległości w Białymstoku: Kierowcy komentują nową drogę. Nie wszyscy są zadowoleni

Wtórują im mieszkańcy.

- Kochamy ten las. Mieszkam z rodziną w domku przy Kochanowskiego. Codziennie chodzimy tutaj na spacery z psem, sprzątamy tu. Trzeba pamiętać, że las bez człowieka może istnieć, a człowiek bez lasu nie. Dlaczego ktoś chce to niszczyć? - martwi się Wojciech Biały.

- Lata temu przeprowadziłam się na pobliskie osiedle, bo było blisko lasu, był pokój. Piękne przedmieścia. Później jednak zbudowano drogę szybkiego ruchu, teraz nawet to chcą nam zabrać. Wiele osób zaczyna szukać innego miejsca do życia, przeprowadzają się. To smutne - komentuje mieszkanka os. Nowe Miasto. Przyjechała rowerem, by podpisać petycję.

W zeszłym roku udało się zebrać ponad 8 tys. podpisów przeciw wycince.

- Mimo wszystko gm. Choroszcz pracuje nad planem zagospodarowania tych okolic, który ma pozwolić na zbudowanie tu kompleksu cmentarnego - mówi Filipczuk.

Teren należy do Lasów Państwowych. To od nich kuria musiałaby kupić ziemię.

- Przez rok próbowaliśmy się dobić do arcybiskupa Tadeusza Wojdy. Rozmawialiśmy z rzecznikiem kurii, kanclerzem, w końcu sekretarzem. Kiedy powiedzieliśmy, że nie jesteśmy małymi dziećmi, by tak stać pod drzwiami, dano nam do zrozumienia, że arcybiskup nas nie przyjmie - opowiada Filipczuk.

Na sobotnim pikniku obrońcy lasu również zbierali podpisy. Pozostaje jednak pytanie czy to coś da.

- Byliśmy już wszędzie, łącznie z ministerstwem ochrony środowiska. Mimo wszystko mamy jednak nadzieję, że ten bardzo zły pomysł nie zostanie jednak zrealizowany - rozkładają ręce aktywiści.

Zaś Urszula Glińska rzeczniczka burmistrza Choroszczy zaznacza, że na razie nikt nie planuje wycinania lasu. Dodaje, że Rada Miejska w Choroszczy półtora roku temu wstępnie zgodziła się na utworzenie cmentarza, ale jest to proces kilkuletni i żadnych wiążących decyzji jeszcze nie ma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Julia Szeremeta: "Oby mój sukces przyniósł pieniądze do boksu"

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny