Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piasta 73. Saga rodziny Suszko

Alicja Zielińska [email protected] tel. 85 748 95 45
Mój teść Czesław Suszko w dzieciństwie, ze swoją siostrą Antoniną
Mój teść Czesław Suszko w dzieciństwie, ze swoją siostrą Antoniną
To historia Suszków, rodziny mojej żony. Przeżyliśmy razem 35 lat. Żona zmarła na raka, więc ja poczuwam się do obowiązku, by podtrzymywać wspomnienia rodzinne, tym bardziej, że byli to ludzie związani bardzo mocno z miastem i regionem. Za swoją patriotyczną postawę w czasie wojny doświadczyli wiele ciężkich doznań - mówi Zdzisław Jachimowicz.

Dziadkowie mojej żony Bożenny, Bronisław i Felicja Suszkowie pochodzili z Wilna - zaczyna opowieść pan Zdzisław. - Byli majętni, dobrze im się powodziło. Po I wojnie światowej postanowili przenieść się do Białegostoku. Na Piasta 73 Bronisław kupił parcelę po zlikwidowanym folwarku. Posesja była duża, pobudował tam dom, najpierw jednospadowy, potem drugi większy. Kupił też Resursę Obywatelską na rogu Sienkiewicza i Kościuszki. Początkowo interes rozwijał się znakomicie, Resursa uchodziła za jeden z lepszych lokali w mieście, odbywały się tam głośne rauty, przychodziło dużo klientów.

Suszkowie mieli troje dzieci: córki Antoninę i Stanisławę oraz syna Czesława - to mój teść.

Dziewczęta skończyły gimnazjum. Czesław kształcił się w Szkole Handlowej w Wilnie, a po jej ukończeniu, wzorem przedwojennych absolwentów wstąpił do szkoły podchorążych. Po odbyciu służby wojskowej w 42 pułku piechoty (w stopniu kaprala) w 1932 roku wraca do cywila i zostaje zatrudniony w Izbie Skarbowej w Białymstoku. Po trzech latach pracy oddelegowano go do Suwałk. W tamtejszej skarbówce pracował na stanowisku rzeczoznawcy, szacował majątki, które ulegały likwidacji. Poznał tu Anastazję, urzędniczkę. Panna wolała, by mówić na nią Stasia, imię Anastazja kojarzyło się jej z caratem. Młodzi pobrali się.

Pan Zdzisław pokazuje wyciąg aktu ślubu teściów. Zawarty 7 września 1935 roku, w parafii rzymsko-katolickiej św. Aleksandra, pod numerem 100. "Wiadomym czynimy, że w obecności świadków Stefana Grzędziejewskiego, urzędnika lat 56 i Piotra Tołłoczko, emeryta lat 76, obydwu zamieszkałych w Suwałkach w dniu dzisiejszym zostało zawarte religijne małżeństwo pomiędzy Czesławem Szuszko vel Suszko, urzędnikiem lat 27 z Anastazją Kniaziówną, panną lat 22, urzędniczką. Małżeństwo to poprzedziły trzy zapowiedzi. Małżonkowie oświadczyli, iż intercyzy przedślubnej między sobą nie zawarli, obrzęd ten religijny dopełniony został przez księdza Adama Bargielskiego, wikariusza parafii św. Aleksandra".

Szczęśliwi małżonkowie zamieszkali przy ul. Emilii Plater 37. Mieli duże, piękne mieszkanie, świetnie zarabiali.

- Jak urodziła się im córka Bożenna (moja żona), to teściowa przestała pracować, chociaż do opieki nad dzieckiem zatrudniali też nianię - mówi pan Zdzisław.

Przyszedł rok 1939, wojna. Następuje ewakuacja całego Urzędu Skarbowego. Czesławowi jeszcze udaje się wziąć z parafii wyciąg aktu ślubu. Nosi pamiętną datę 30 sierpnia. Wyjeżdżają na wschód w okolice Słonimia. Wówczas było to miasto powiatowe w woj. nowogródzkim, obecnie znajduje się w granicach Białorusi.
Tam Suszkom rodzi się drugie dziecko, ale synek wkrótce umiera, zachowała się po nim tylko metryka. A oni, by jakoś przetrwać z małą córką, wyprzedają się ze wszystkiego, bo nigdzie nie pracują. W Słonimiu przebywają do 1941 roku. Gdy Niemcy napadają na Związek Radziecki i Sowieci uciekają z miasta, decydują się jako obywatele Prus (Suwałki znajdowały się pod okupacją niemiecką), wrócić do Białegostoku, na Piasta 73. Rodzina odstępuje im jeden z domów.

W Białymstoku też już trwa okupacja hitlerowska. Czesław, jako handlowiec z wykształcenia, dostaje pozwolenie na prowadzenie sklepu. Sprzedaje olej, chleb, ziemniaki, drobne artykuły chemiczne. Produkty są wydawane wyłącznie na kartki.

Tymczasem senior rodu, Bronisław Suszko (ojciec Czesława) nie ma już Resursy. W okresie kryzysu, lokal popadł w długi i został zlicytowany. Ale sentyment do restauracyjnego fachu Bronisław zachował. Kiedy córka (też Stanisława, imię to przed wojną było bardzo popularne) otworzyła kasyno podoficerskie w budynku dzisiejszej Astorii, to chętnie jej pomagał w prowadzeniu biznesu, obsługiwał gości. Na jednym ze zdjęć pozuje w białym kelnerskim kitlu ze swoim bratem Antonim.

Wojna odcisnęła swoje tragiczne piętno na rodzinie Suszków.

Czesław związany z Armią Krajową, został aresztowany przez gestapo i wywieziony do obozu w Stutthofie, a stąd do zakładów Dora w Turyngii, gdzie pracował przy wytwarzaniu rakiet V-2.

- Nie wrócił z obozu. Teściowa szukała go aż do 1951 roku. Wszędzie pisała, do Berlina, do strefy amerykańskiej, angielskiej, do Czerwonego Krzyża - opowiada pan Zdzisław. - Nie znalazła żadnego śladu. Nie wiadomo jak zginął i gdzie został pochowany. Pozostały po nim tylko na pamiątkę grypsy z więzienia na Kopernika i listy po niemiecku z obozu.
Siostra Czesława, Stanisława również trafiła w ręce hitlerowców. Została wywieziona do Ravensbruck. Był to szczególnie okrutny obóz koncentracyjny. Więźniarki, w większości Polki poddawano tam zbrodniczym doświadczeniom pseudomedycznym. Dalsza część opowieści o rodzinie Suszków za tydzień.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny