Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pędził, ścinał lataranie. Dwie osoby zginęły

(ika)
Do tragedii doszło w kwietniu tego roku.
Do tragedii doszło w kwietniu tego roku. Krystian
Sprawcy wypadku grozi osiem lat Henryk C. jechał przez miasto z prędkością ponad 90 kilometrów na godzinę. Na ul. Poleskiej jego audi wpadło w poślizg i ścięło latarnie. Dwóch pasażerów zginęło, jeden został ranny. Prokuratura o spowodowanie wypadku oskarżyła 32-latka, który stanie wkrótce przed sądem.

Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku. Trafił tam właśnie akt oskarżenia. Na rozpoczęcie procesu Henryk C. czeka w tymczasowym areszcie.

Mężczyzna do winy przyznał się tylko częściowo. Twierdzi, że panowanie nad autem stracił po tym, jak wjechał na studzienkę kanalizacyjną lub w dziurę w jezdni. Nie widział przeszkody, bo padał deszcz i widoczność była ograniczona.

Prokuratura nie ma jednak wątpliwości, że wyłączną odpowiedzialność za wypadek ponosi kierowca, który umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa. Z opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego wynika, że kiedy audi uderzyło w pierwszy słup oświetleniowy, jechało z prędkością ok. 94 km/h.

- Była ona ponad 30 km/h większa niż dozwolona. I w tych warunkach drogowych i atmosferycznych, zdecydowanie niebezpieczna - tłumaczy Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.

Do tragedii doszło w kwietniu tego roku. Henryk C. wraz z trójką znajomych grał w bilard przy ul. Kolejowej. Po zamknięciu lokalu, postanowili przenieść się na ul. Jurowiecką, gdzie zamierzali spędzać czas grając w kręgle.

Było po północy. Mężczyźni wsiedli do auta. Za kierownicą usiadł Henryk C., który jako jedyny nie pił tego wieczoru alkoholu.

Imprezowicze nie odjechali jednak daleko. Już na ul. Poleskiej, na prostym odcinku drogi, 32-latek stracił panowanie nad pojazdem i wpadł w poślizg.

Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Audi uderzyło w prawy bok jadącej sąsiednim pasem taksówki. Później - prawym kołem w krawężnik. Sunąc po nim samochód ściął jedną betonową latarnię, a w drugą uderzył.

Najbardziej ucierpieli pasażerowie osobówki siedzący po prawej stronie auta. W efekcie wielonarządowych urazów, jeden doznał wstrząsu krwotocznego, drugi - niewydolności krążeniowo-oddechowej. Lekarzom nie udało się ich uratować. Zmarli jeszcze tego samego dnia. Mężczyzna siedzący za kierowcą odniósł obrażenia głowy i twarzy.

Oskarżony Henryk C. był w przeszłości karany za narkotyki i usiłowanie zabójstwa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny