To jakaś komedia. Auta stały tak blisko, że nie mogłem tu nawet wjechać. Nawet gdyby się udało to jak bym wysiadł? A gdybym jeździł na wózku? - denerwuje się niepełnosprawny Mirosław Reszuta.
Próbował zaparkować na kopercie przy ul. św. Rocha (naprzeciwko dawnego kina Syrena), gdzie w piątek namalowano linie wyznaczające miejsca parkingowe. Wąsko jest nie tylko na miejscu dla niepełnosprawnych. Także na tych dla zwykłych kierowców. Jeśli kierowca zajmie jedno miejsce, to drugie musi być puste. Dwa samochody obok siebie się nie zmieszczą. - Narzekają na to nasi klienci - mówi Kinga Kononczuk, pracownica pobliskiego sklepu.
Z kolejną niedoróbką spotykamy się przy ul. Suraskiej, tuż przy wejściu do delikatesów. Znak drogowy informuje że jest tam pięć miejsc dla taxi, ale namalowano trzy koperty. - Zaczęli w piątek, ale zaczął padać deszcz i robotnicy sobie poszli - śmieje się taksówkarz Kazimierz Gawino.
Efekt jest taki, że kierowcy tracą głowę. Można stawiać samochód, skoro nie ma koperty, czy nie?
Tam gdzie malowanie linii na chodnikach oszpeciłoby przestrzeń publiczną, w ogóle nie będzie można parkować. Znak zakazu postawiono np. tuż obok naszej redakcji przy ul. św. Mikołaja. Przez takie działania w centrum będzie jeszcze mniej miejsc parkingowych.
Natomiast przy ul. Nowy Świat (obok Eskulapu) na jezdni namalowano przerywaną linię, a później starto. Pojawiły się nowe linie, ale tyko w kilku miejscach. Kierowcy, z którymi rozmawialiśmy zachodzą w głowę, o co chodzi. My też się nie dowiedzieliśmy. Magistrat nie odpowiedział wczoraj na nasze pytania.
Znakowanie miejsc w strefie płatnego parkowania to dostosowanie się do obowiązujących przepisów, które mówią, że miejsca dla aut powinny być oznakowane znakami pionowymi i poziomymi. Tych drugich w wielu miejscach w mieście nie było. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Teraz będą. Do końca roku stanowiska dla aut będą malowane w podstrefie A, a wiosną - w podstrefie B.
Walka o parkingi
Białostoczanin Przemysław Kownacki we wrześniu ogłosił, że nie zapłaci mandatów za brak karty parkingowej.
Bo - jak argumentował - nasza strefa płatnego parkowania jest nielegalna. Przepisy mówią wprost (co potwierdza też interpretacja ministerstwa infrastruktury, którą posiada Kownacki): strefa musi być oznaczona znakami pionowymi oraz namalowanymi na nawierzchni liniami. Z tymi ostatnimi jest w Białymstoku różnie. - Ustawodawca stwierdza, że miejsca parkingowe wyznacza się znakami pionowymi oraz poziomymi. Nie ma tu pola do innej interpretacji - mówił nam wtedy dr Jarosław Matwiejuk, białostocki konstytucjonalista.
Ale to też urzędników nie przekonało. Kownacki poskarżył się więc wojewodzie. Ten przyznał białostoczaninowi rację. I nakazał prezydentowi przedstawić harmonogram dostosowania się miasta do przepisów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?