Zmiana organizacji ruchu na ul. Słonimskiej w Białymstoku. Zakaz parkowania ma poprawić bezpieczeństwo. Mieszkańcy byli zaskoczeni korektą

Wystarczyło wcześniej doczepić pod znakiem informację, że będzie zmiana. Nie każdy codziennie jeździ autem bądź chodzi w pobliżu swojego miejsca zamieszkania w celu sprawdzenia czy przypadkiem coś się nie zmieniło – mówi poirytowana Czytelniczka.

Chodzi o odcinek ul. Słonimskiej, od Kamiennej w kierunku Przygodnej. Do zmiany organizacji ruchu doszło tutaj 29 stycznia. Zmieniono oznakowanie na zakaz parkowania wzdłuż chodnika.

- Moje auto stało pod blokiem kilka tygodni, bo z powodów zdrowotnych z niego nie korzystałam. 31 stycznia nalazłam za wycieraczką mandat – relacjonuje mieszkanka.

Opisuje też sytuację, która miała w ostatni czwartek, już niemal 10 dni po zmianie organizacji.

- Kobieta zatrzymała się na maksymalnie dwie minuty przed żłobkiem w moim bloku. Od razu pojawiła się straż miejska. Zamieszanie trwało chyba ze 40 minut – opisuje Czytelniczka.

Służby prasowe urzędu miejskiego informują, że zmiana w organizacji ruchu na ulicy Słonimskiej nastąpiła 29 stycznia w godz. 13-14.24. Polegała na wprowadzeniu zakazu zatrzymywania.

Podyktowana było nagminnym naruszaniem ogólnych przepisów Prawa o ruchu drogowym w zakresie m.in. parkowania pojazdów na jezdni i chodnikach, co zagrażało bezpieczeństwu ruchu wszystkich jego uczestników – tłumaczy Anna Kowalska, z departamentu komunikacji społecznej urzędu miejskiego.

Podkreśla, że wprowadzenie powyższych ograniczeń zostało pozytywnie zaopiniowane przez policję jako rozwiązanie zapewniające odpowiedni poziom bezpieczeństwa ruchu na tym odcinku ul. Słonimskiej.

- Warto też zaznaczyć, że kierujący, podejmując decyzję o parkowaniu pojazdu, ma obowiązek upewnić się, czy w danym miejscu nie jest to zabronione przez znaki drogowe lub przepisy - podkreśla Anna Kowalska. Dodaje, że zmiana została wprowadzona na wniosek mieszkańców oraz wspólnoty mieszkaniowej

Z informacji uzyskanych od administratora bloku wynika, że Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej Słonimska 24 występował do urzędu miasta o montaż dodatkowych luster, które zwiększyłyby bezpieczeństwo wyjazdu z garaży podziemnych nieruchomości.

- W piśmie od Wspólnoty nie było nic o zmianie organizacji ruchu – informuje Grażyna Kabać, administrator budynku, z Biura Obsługi Nieruchomości Bonus.

Zdaniem naszej Czytelniczki tłumaczenie, że zakaz jest ze względów bezpieczeństwa to jakiś absurd.

- Każdego dnia kilka razy dziennie to właśnie służby mundurowe oraz lawety blokują ruch drogowy i stwarzają niebezpieczeństwo stojąc godzinami na ulicy pod blokiem – komentuje mieszkanka.

Podkreśla, że co prawda naprzeciwko żłobka jest wydzielony kawałek drogi do postoju na określony czas, ale tam zmieszczą się tylko trzy auta.

- Niemożliwością jest, aby wszyscy tam parkowali. Rodzice z przedszkola autystycznego, które jest po przeciwnej stronie, też nie mają gdzie parkować. Podobnie jak my – żali się Czytelniczka.

Krzysztof Tyszka, rzecznik prasowy białostockiej straży miejskiej twierdzi, że 29 stycznia patrol SM nie podejmował interwencji w tym miejscu.

- Pierwsza interwencja wobec uczestników ruchu naruszających przepisy o zatrzymaniu i postoju tj. niestosowania się do znaku drogowego B-36 z umieszczoną pod znakiem tabliczką T-24 została podjęta 31 stycznia w związku ze zgłoszeniem telefonicznym jakie wpłynęło do dyżurnego Straży Miejskiej. – wyjaśnia rzecznik

Dodaje, że w okresie od 31 stycznia do dnia 12 lutego 2024 r. w 16 przypadkach wystawiono mandaty.

- Informuję przy tym, iż żaden z nałożonych mandatów nie został anulowany – dodaje rzecznik. - Natomiast obecność funkcjonariuszy we wskazanym miejscu podyktowana jest reakcją na zgłoszenia mieszkańców mającą na celu egzekwowanie porządku prawnego.

Nasza Czytelniczka sprawę wyjaśniła na policji.

- Dostałam pouczenie. To nie moja wina, że ktoś po cichu zmienia oznakowanie, bez żadnej informacji dla mieszkańców – dodaje Czytelniczka.

Sprawa zakazu parkowania przy Słonimskiej 24 zostanie omówiona podczas najbliższego zebrania wspólnoty mieszkaniowej. Tak zdecydował jej zarząd po konsultacjach.

- Po nim mogą zostać podjęte ewentualne kroki odwoławcze – informuje administrator budynku..