43-latka zgłosiła na policji, że została napadnięta. Rzekomy bandyta prysnął jej gazem w oczy i zabrał torebkę. Miały w niej być pieniądze jej klientów - 7,5 tys. zł.
- Aby uwiarygodnić swoją wersję wydarzeń, kobieta o pomoc poprosiła 20-letnią córkę, która potwierdziła zeznania matki - mówi Kamil Sorko z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Podczas drobiazgowego przesłuchania okazało się jednak, że całą historię wymyśliła kobieta. Chciała w ten sposób przywłaszczyć pieniądze nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Nie udało się.
Teraz oszustka stanie przed sądem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?