W piątek sądzeni tam byli dwaj mieszkańcy Warszawy - 32-letni Sławomir W. i 38-letni Robert G. Prokuratura oskarżyła ich m.in. o porwanie dla okupu i okaleczenie 26-letniego białostoczanina.
Już na początku okazało się, że Sławomir W. po raz trzeci zrezygnował ze swojego obrońcy. A nowy złożył wniosek o odroczenie rozprawy. Adwokat mówił, że miał za mało czasu, by się przygotować. Gdy sąd się nie zgodził, Robert G. zemdlał.
Do sądu przyjechała karetka. Trzeba było zabrać oskarżonego do szpitala na badania. Po dwóch godzinach okazało się, że nic poważnego mu nie dolega. Gdy Robert G. wrócił, nadal utrzymywał, że źle się czuje. Chciał, by sędzia przerwał rozprawę. Gdy sąd odmówił, Sławomir W. złożył wniosek o zmianę sędziego. Inny sędzia musiał go rozpatrzyć. Okazał się bezzasadny.
Rozpoczęcie rozprawy wydłużało się, a na korytarzu czekali świadkowie. Sąd zaczął ich przesłuchiwać cztery godziny później, niż planowano.
Piotr S. został porwany pod koniec 2003 roku. Według prokuratury, napastnicy zwabili go do domu jego znajomego. Siłą wciągnęli 26-latka do busa i wywieźli do opuszczonego domu. Tam bili go i grozili śmiercią. Ucięli palec. Żądali 300 tys. zł. Mimo, że nie dostali okupu, uwolnili okaleczonego Piotra S. Oskarżeni nie przyznają się.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?