Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oleg Łatyszonek: Białorusini będą mieli większą szansę w wyborach, ale tylko trochę większą

Andrzej Zdanowicz
Jako mniejszość nie mamy już takiego potencjału, by "przepchnąć” swoich kandydatów. Dlatego potrzebujemy przywilejów tzn. swoich okręgów wyborczych.
Jako mniejszość nie mamy już takiego potencjału, by "przepchnąć” swoich kandydatów. Dlatego potrzebujemy przywilejów tzn. swoich okręgów wyborczych. Archiwum
Nasze tereny się wyludniają. Starsi ludzie umierają, a młodsi często wyjeżdżają - mówi Oleg Łatyszonek.

Obserwator: Marszałek proponuje przesunąć powiat hajnowski z okręgu wyborczego, w którym są powiaty białostocki, sokólski i moniecki, do okręgu złożonego z trzech powiatów zamieszkałych przez mniejszość białoruską: bielskiego, hajnowskiego i siemiatyckiego oraz z dwóch "prawicowych" powiatów zambrowskiego i wysokomazowieckiego. To dobry pomysł?

Dr Oleg Łatyszonek, historyk, szef Białoruskiego Towarzystwa Historycznego: - Z punktu widzenia mniejszości białoruskiej, to krok we właściwym kierunku, bo zwiększa możliwości wyborcy białoruskiego w tym południowym okręgu. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby powiaty hajnowski, bielski i siemiatycki stanowiły odrębny okręg wyborczy, nawet kosztem mniejszej liczby mandatów. W proponowanym przez marszałka układzie, Białorusini będą mieli większą szansę w wyborach niż w poprzednim, ale tylko trochę większą. Poza tym Zambrowa z tymi powiatami nie łączy nic. Wysokie Mazowieckie przynajmniej z nimi graniczy, ma wspólną historię. Ale Zambrów to typowe Mazowsze. Już dawno utarł się podział: tu jest "białoruska wieś", tam "szlachta".

Jedna z propozycji Sojuszu Lewicy Demokratycznej zakładała, by do tego okręgu dołączyć jeszcze część powiatu białostockiego zamieszkałą przez mniejszość, czyli Michałowo, Gródek, Krynki i część sokólskiego.

- To już byłoby idealne rozwiązanie dla mniejszości białoruskiej, ale przywykłem cieszyć się z tego, co jest osiągalne.

Z kolei PSL w swym oficjalnym stanowisku twierdzi, że nie trzeba nic zmieniać, bo mniejszości i tak już mają swoich przedstawicieli w sejmiku, a nasz region cały jest wielokulturowy, więc po co go dzielić. Także marszałek w rozmowie z nami stwierdził, że nie należy zbytnio ingerować w granice okręgów. Czemu Białorusini o to zabiegają?

- PSL nie chce zmian, bo nie bazuje na białoruskim czy prawosławnym elektoracie. Nie zależy mu na białoruskim okręgu, bo tu może wygrać SLD, które skupia największą liczbę kandydatów białoruskich lub ewentualny komitet białoruski

Na terenach tych nie mieszkają sami Białorusini. Czy np. katolicy, którzy stanowią połowę mieszkańców Bielska Podlaskiego i są mniejszością w Hajnówce, nie będą dyskryminowani, bo będą mieli mniejszy potencjał wyborczy?

- W wielu krajach stosuje się coś takiego jak dyskryminacja pozytywna większości. Polega ona na tym, że przedstawiciele mniejszości narodowych, religijnych lub etnicznych mają łatwiejszy dostęp do miejsc pracy lub na studia. Metodę taką stosuje się także podczas wyborów. Samo umożliwienie członkom mniejszości startowania w wyborach, to jeszcze nie wyrównywanie szans, bo trudno konkurować z większością. Stworzenie białoruskiego okręgu wyborczego w jakiś sposób uderza w większość polską, ale jej nie zagraża. Mniejszość białoruska liczy ok. 50 tys. osób, mniejszość prawosławna 150 tysięcy, (przy czym ogromna większość Białorusinów to prawosławni). W kraju liczącym 36 milionów mieszkańców, gdzie prawie 100 proc. stanowią Polacy, mniejszość nie może zagrozić ich interesom.

Białorusini nie zdobędą ani większości w sejmiku, ani tym bardziej w Sejmie, nawet gdy podczas wyborów parlamentarnych okręgi będą podobnie wytyczone. Po prostu chcemy, by nasz głos był słyszalny i ktoś reprezentował nasze interesy.
Ale przecież przedstawiciele mniejszości są reprezentantami głównie SLD, ale też PO, PSL. Większość z nich popiera Cerkiew.

- Mniejszość białoruska nie jest monolitem skupia ludzi o różnym światopoglądzie od ortodoksyjnych prawosławnych, konserwatystów, po osoby o poglądach liberalnych, ateistów lub mający luźny stosunek do religii. Podobnie wśród prawosławnych są nie tylko Białorusini. Większość z nich deklaruje, że są Polakami. Są nawet tacy, którzy należą do polskich środowisk nacjonalistycznych. Białoruskie okręgi wyborcze są nam potrzebne po to, byśmy mogli wybierać reprezentantów, którzy należą do różnych opcji politycznych i mają różne poglądy. Kiedyś w Sejmie mieliśmy kilku posłów, którzy wywodzili się z mniejszości białoruskiej, chociaż nie wszyscy czuli się wobec niej zobowiązani, Jednak nasze tereny się wyludniają. Starsi ludzie umierają, a młodsi często wyjeżdżają. Jako mniejszość nie mamy już takiego potencjału, by "przepchnąć" swoich kandydatów. Dlatego potrzebujemy przywilejów tzn. swoich okręgów wyborczych.

Na utworzeniu białoruskiego okręgu skorzysta głownie SLD, która popiera tę inicjatywę. Chyba że reaktywuje się komitet białoruski?

Jeśli skorzysta na tym SLD, to nie będzie w tym nic złego. Do partii tej należy wielu przedstawicieli naszej mniejszości, stąd ma ona spore poparcie wśród Białorusinów. Choć PO i PSL też mają swoich prawosławnych czy białoruskich kandydatów. Nie ukrywam jednak, że chciałbym, by powstał Białoruski Komitet Wyborczy, którego przedstawiciele reprezentowaliby interesy mniejszości, a nie czuli się zobowiązani wobec tej czy innej partii. Kiedyś taki komitet był bliski zdobycia miejsca w Sejmiku. Być może dlatego, niektóre partie są przeciwne powstaniu białoruskiego okręgu. Boją się, że zabierzemy im część głosów

Chce go Pan go reaktywować?

- Nie, ja z pewnością nie. Kiedyś sam stałem na czele białoruskiej partii. Niestety zmarła śmiercią naturalną, bo nie wytrzymaliśmy konkurencji wielkich partii. Przekonałem się, że marny ze mnie polityk, wolę zajmować się nauką. Ale myślę, że taki komitet powinien powstać. Nawet w okręgu proponowanym przez marszałka, jego kandydaci mieliby szanse na zdobycie 2-3 mandatów w sejmiku. Oczywiście, jeśli skupiłyby znaczną większość głosów mniejszości białoruskiej i prawosławnej.

Wtedy paradoksalnie straci też SLD. A Białorusini będą konkurować ze "szlachtą" z zachodnich powiatów...

- Niekoniecznie, SLD ma swoich mocnych i lojalnych kandydatów. A przykład powiatu bielskiego pokazuje, że stereotypowy podział na lewicowych Białorusinów i prawicowych Polaków jest fałszywy. W tamtejszej radzie powiatu koalicję założyły popierana przez Białorusinów Koalicja Bielska i prawicowe Nasze Podlasie.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny