Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okna zamarzają, w domu zimno, a spółdzielnia nic nie robi

Adrian Kuźmiuk
- Między szybami zbiera się woda, która później zamarza - tłumaczy Wacław Szakacz. - Na oknie pojawia się szron, a w pokoju robi się zimno.
- Między szybami zbiera się woda, która później zamarza - tłumaczy Wacław Szakacz. - Na oknie pojawia się szron, a w pokoju robi się zimno. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Wojna lokatora ze spółdzielnią Rodzina Kolejowa. O nieszczelne okno. On twierdzi, że administracja go ignoruje. Spółdzielnia odbija piłeczkę. Twierdzi, że to sam lokator utrudnia naprawę.

- Prosiłem o sprawdzenie okien w moim mieszkaniu, ale spółdzielnia mnie zignorowała - mówi Wacław Szakacz. Mieszkaniec bloku przy ul. Zagórnej 39 skarży się, że Rodzina Kolejowa nie chce interweniować w sprawie nieszczelnych okien.

- W dzisiejszych czasach człowiek nie ma nic do powiedzenia - żali się pan Wacław. - Pomimo moich prośb spółdzielnia mnie ignoruje.

Szyba jak tafla lodu

Pan Wacław zwrócił się do nas z prośba o mediację między nim a Rodziną Kolejową. Twierdzi, że w żaden sposób nie może dojść z nią do porozumienia. Podczas ostatnich mrozów zaczęła zamarzać mu szyba. Pan Wacław twierdzi, że usterkę powinna naprawić spółdzielnia.

- Między szybami zbiera się woda, która później zamarza - tłumaczy. - Na oknie pojawia się szron, a w pokoju robi się zimno.

W tej sprawie wysłał do spółdzielni pismo z prośbą o interwencję. Wytrwale czekał cały miesiąc. W końcu przyszła odpowiedź.

Spółdzielnia kłamie!

- Komisja udała się pod wskazany adres. Pomimo obecności lokatora nie została wpuszczona do mieszkania i nie mogła ustosunkować się do stawianych zarzutów - czyta pan Wacław. - To kłamstwo. Nikt się ze mną nie umawiał, nikt do mnie nie przychodził.

Pan Wacław twierdzi, że administracja powinna wcześniej uprzedzić go, że do jego mieszkania zostanie wysłana komisja.

- Przecież nie będę siedzieć cały miesiąc w domu i czekać, czy ktoś przyjdzie, czy nie - tłumaczy. - Powinni się wcześniej ze mną umówić.

Dodaje, że jest starszym człowiekiem i nie otwiera każdemu, kto stoi pod jego drzwiami.

Co na to spółdzielnia?

- Była tam komisja i pan Szakacz nie otworzył jej drzwi - zapewnia Jarosław Sierocki, kierownik działu Gospodarki Zasobami Mieszkaniowymi. - Pan Szakacz już od kilku lat ma zakwalifikowane wszystkie okna do wymiany. Połowę kosztów poniesie oczywiście spółdzielnia.

Sierocki twierdzi, że nasz Czytelnik zawsze dostaje na piśmie informację, kiedy i o której godzinie odwiedzi go komisja ze spółdzielni.

- Dopiero za trzecim podejściem pan Szakacz wpuścił komisję do mieszkania, która ponownie sprawdziła okna i wentylację - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny