MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogończyk, Pierzchała, Lubicz...

Bartosz Wacławski [email protected]
Naukowiec, historyk, samorządowiec i kierownik zaopatrzenia w prywatnej firmie - to podlascy szlachcice.Oczywiście nie wszyscy! W sobotę ludzie dobrze urodzeni postanowili założyć na Podlasiu oddział ogólnopolskiego Związku Szlachty Polskiej. Wszystko po to, aby odnaleźć swoje historyczne korzenie i nie dopuścić do zapomnienia o kulturze rycerskiej.

Nowoczesny związek

Nowoczesny związek

Związek Szlachty Polskiej powstał w 1995 roku. Ma teraz cztery oddziały (poza podlaskim jest jeszcze chełmski, grójecki i wrocławski). Trwają przygotowania do otwarcia oddziału w Kanadzie. Związek nie boi się nowoczesnej techniki, dlatego wszelkie informacje można uzyskać na oficjalnej stronie internetowej: www.szlachta.org
Aby zostać członkiem Związku Szlachty Polskiej trzeba wypełnić szczegółową deklarację, podać wszystkie źródła potwierdzające szlachectwo. Trzeba też podać nazwę herbu. komisja weryfikuje dane. Kobiety muszą przeprowadzić ten wywód na podstawie panieńskiego nazwiska.

OPINIA
Prof. Adam Czesław Dobroński, szlachcic, herb nieznany:
- Pomysł na powołanie związku jest świetny. Byle to nie polegało na chełpieniu się szlacheckimi klejnotami, które już trochę wyblakły. Najważniejsze jest to, że polska szlachta działała ponad wszelkimi podziałami, wyznaniowymi czy narodowościowymi. Jeśli uda się związkowi wejść aktywnie do życia społecznego, to świetnie. Bo przecież szlachta, które miała sporo wad, potrafiła się także w trudnych czasach skrzyknąć. I to jest chyba najważniejsze.

fot. M. Kość
To jest bardzo cenny, XIX- wieczny wywód rodziny Władyczańskich herbu Władysławski. Na podstawie takich dokumentów można odnaleźć swoje szlacheckie korzenie - mówi Łukasz Lubicz-Łapiński herbu Lubicz, prezes oddziału podlaskiego Związku Szlachty Polskiej.

Są już pierwsze sukcesy. Podczas spotkania sekretarz ogólnopolskiej organizacji odnalazł swojego kuzyna.
- To mój krewny - mówi zadowolony Marcin Michał Wiszowaty herbu Pierzchała przedstawiając Ryszarda Wiszowatego. O swoim istnieniu wcześniej nie wiedzieli. Obaj pochodzą z podkolneńskiej wsi Wiszowate. Ich prababka pochowała męża i ponownie wyszła za mąż, przenosząc się do Gdańska. Tak powstała oddzielna gałąź rodziny.
Po spotkaniu założycielskim wojewódzki oddział Związku Szlachty Polskiej liczy już 20 osób. A będzie jeszcze więcej, bo według szacunków na Podlasiu żyje około 100 tysięcy potomków szlachty. W całym kraju jest ich co najmniej trzy miliony!
- Dobrze mieć psa z rodowodem, kota z rodowodem, ale człowiek z rodowodem jest bezcenny - śmieje się Ryszard Wiszowaty, kierownik zaopatrzenia magazynu w prywatnej firmie. W firmie wszyscy wiedzą, ze pochodzi ze szlacheckiej rodziny i jakoś nikt nie kpi. Nosi na palcach trzy rodowe sygnety z herbem Pierzchała, wszystkie wykonane współcześnie przez rzemieślnika z Białegostoku. - Stempluję nimi korespondencję - tłumaczy.
- Mam też w domu szablę, jak przyjdzie czas to jej użyję - dodaje groźnie.
Ale Związek Szlachty Polskiej nie powstał po to, aby walczyć.
- Chcemy fundować stypendia, organizować akcje charytatywne, powołać ośrodek historyczny badający podlaskie rody - wymienia jednym tchem Marcin Michał Wiszowaty. Uczy prawa na uniwersytecie, a w wolnych chwilach prowadzi audycje radiowe.
Szefem podlaskiego oddziału został w sobotę 26-letni historyk Łukasz Lubicz-Łapiński herbu Lubicz (jego zastępcą jest wicemarszałek województwa podlaskiego Krzysztof Tołwiński, herbu ogończyk). O swoich korzeniach szlacheckich dowiedział się dopiero studiując prawo. - Na pierwszym roku mieliśmy genealogię i wyszło, że jestem szlachcicem, w domu o tym wcześniej jakoś nie rozmawialiśmy - tłumaczy przewodniczący.
- Nie powołaliśmy związku by walczyć o przywileje szlacheckie - mówi. - Ich czas już minął. Co nie znaczy, że zniknęliśmy z powierzchni ziemi. Chcemy pokazać, że jesteśmy!
- Szata nie zdobi człowieka - odpowiada Marcin Michał Wiszowaty na pytanie jak poznać szlachcica. W sobotę wszyscy mężczyźni byli ubrani w eleganckie garnitury, a nieliczne kobiety w żakiety. - Czas kontuszów już minął. Choć przyznam, że kiedyś w teatrze założyłem dawny strój i jakoś tak miło się zrobiło. Od razu się wyprostowałem - dodaje sekretarz związku.
Kiedyś na Podlasiu mieszkało najwięcej w Polsce szlachciców. Istniał nawet tak zwany pas szlachecki, czyli miejscowości, w których szlachta stanowiła większość mieszkańców. tak było od Drohiczyna, poprzez Brańsk, Suraż, Knyszyn aż po Goniądz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny