Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od praktyki zależy, czy Podlaska Strategia Innowacji nie będzie zbędnym papierem

maryla, wojtekj
Robert Ciborowski
Robert Ciborowski Archiwum
Regionalna Strategia Innowacji Województwa Podlaskiego. Za dwa, trzy miesiące powinniśmy poznać ostateczną wersję tego dokumentu.

Jest to na razie wersja robocza. Dokument jest przygotowywany przez Uniwersytet w Białymstoku. Ma obecnie 120 stron. Jest jednym z zadań programu Podlaska Strategia  Innowacji Budowa Systemu Wdrażania, którego liderem jest Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego.

  • Kurier Poranny: Krytycy użyli wobec tego dokumentu określeń typu gniot, nie nadaje się doniczego itp. Jak Pan to ocenia?

Robert Ciborowski, pełnomocnik rektora UwB ds. projektu PSI: – Każdy ma prawo do swojej opinii, ważne żeby była merytoryczna. Ale po pierwsze nie jest to nowy dokument, tylko aktualizacja strategii z roku 2006. A tamta strategia została uznana za jedną z najlepszych w Polsce. I poprzednio, i teraz zajmowały się tym odpowiednio przygotowane merytorycznie osoby. Jedni z najlepszych specjalistów w Polsce w dziedzinie tworzenia takich strategii.
Po drugie, istotą tego zadania jest, żeby pokazać, co się od tamtej pory zmieniło. W czym jesteśmy mocni, a w czym słabi. A, że zmieniło się niewiele, to i aktualizacja nie pokazuje diametralnych różnic.

Nadal, naszym zdaniem, trzeba stawiać na tradycyjnie najsilniejsze dziś w regionie branże,  np. maszynową, metalową czy spożywczą. Wyłonienie innych, bardziej nowoczesnych czy technologicznych to kwestia kolejnych etapów rozwoju i ich zidentyfikowania. Jeżeli ktoś się spodziewał, że aktualizacja strategii spowoduje, że nagle Podlasie będzie innowacyjne, to nie tędy droga. Bo innowacyjność nie wynika ze strategii, tylko z zupełnie innych czynników.

  • Ale naturalne wydaje się pytanie: jeżeli poprzednia strategia była taka dobra, to dlaczego w regionie od 2006 roku nic się nie zmieniło? To znaczy, dlaczego jak byliśmy w ogonie Polski pod względem innowacji, tak jesteśmy?

– Jeszcze raz powtarzam: strategia nie jest od tego, żeby zmieniać województwo. Region musi się zmieniać w wyniku działań przedsiębiorców czy  instytucji, w tym samorządowych czy okołobiznesowych. A żeby te podmioty wdrażały nowe rozwiązania, muszą mieć na to pieniądze, potencjał, zasoby i pomysły. Tego strategie nie stworzą.

Przed nami kolejne konsultacje w sprawie strategii w regionie. Czekamy też na uwagi ministerstwa, które pokażą, jakie elementy te strategie regionalne powinny zawierać. Na przykład tzw. smart specialisations. Może się wtedy okazać, że w trakcie pracy nad strategią województwa jakieś elementy trzeba będzie zmienić lub uwzględnić. I dopiero w wyniku tych dyskusji powstanie konkluzja. Bo nie o to chodzi, żeby tylko krytykować, a żeby zrobić rzeczy potencjalnie pomocne.

  • Rozumiemy, że wy swoimi badaniami macie spełniać właśnie te oczekiwania: ministerstwa czy urzędu marszałkowskiego, bo to on jest liderem projektu.

– Tak, i moim zdaniem dalsza rola tej strategii zależy od tego, w jakim stopniu urząd marszałkowski ją wykorzysta.

  • Strategia ma obecnie ponad sto stron. Towarzyszący jej foresight (prognoza) regionalny – kilkaset, benchmarking (badania porównawcze)  – ponad tysiąc! Kto to przeczyta?

– Faktycznie najlepiej, żeby miała pół strony. Stronę maksimum. Ale w ramach projektu musimy prezentować całość naszej pracy. Natomiast nie ma tam jeszcze wniosków z kolejnych badań,  dyskusji czy spotkań. Za dwa, trzy miesiące powinniśmy te prace skończyć i wskażemy cele najistotniejsze dla rozwoju regionu. I dokument na pewno będzie bardziej zwięzły.

  • Rozumiemy, że potem praktycznie wszystko zależy od przedsiębiorców i urzędników. Przedsiębiorcy i tak zazwyczaj robią co mogą, bo od tego zależy ich własny byt. Czyli żeby strategia nie była kolejnym świetnym dokumentem, z którego jakości nie mamy nic jako region, to potrzeba działań samorządu?

–  Skoro już żyjemy w tak „strategicznych czasach”, że wszyscy tworzą takie dokumenty, to powinno faktycznie być tak, że dokument pokazuje, w jakich obszarach mamy zaległości, a to wyostrza spojrzenie urzędników, gdzie i jakie stworzyć preferencje czy obszary wsparcia, dzięki którym w tych preferowanych obszarach będzie łatwiej coś zrobić.
I wtedy od praktyki regionalnej już zależy, czy  przedsiębiorcy będą wiedzieli, że mogą liczyć na coś więcej niż standard. Ale to już nie jest rola uczelni.

  • To może warto powołać jakiś krytyczny i niebojący się mówić NIE zespół, złożony nie tylko z urzędników urzędu marszałkowskiego, który będzie monitorował potem wdrażanie tej strategii?

– Nie wiem, czy jest podstawa prawna do powołania takiego tworu, ale może to  jest dobry pomysł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny