Komentarz: Nikt nie chce płacić kar
Komentarz: Nikt nie chce płacić kar
Kara, mandat, grzywna - nikt z nas nie lubi tych słów. Bo za nimi stoją pieniądze. I to niejednokrotnie duże.
Dlatego nawet rozumiem rozżalenie prezesa Eko Grilla. Bo on takie kary płaci nie od wczoraj. I to w kolosalnej wysokości. Kilkaset tysięcy złotych rocznie to nie są małe pieniądze. Nawet dla właściciela dobrze prosperującej firmy.
Z drugiej strony MPWiK jest to jednak gminna spółka. Dlaczego to ona ma ponosić konsekwencje tego, że ścieki Eko Grilla przekraczają dopuszczalne normy? Przecież ostatecznie za takie nadużycia moglibyśmy zapłacić wszyscy. A tego chyba nikt z nas by nie chciał.
Martyna Tochwin
Kary za przekraczanie parametrów w ściekach spędzają sen z powiek sokólskim przedsiębiorstwom. A zwłaszcza dwóm - Eko Grillowi i Somlekowi.
Obydwie te firmy płacą Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji nawet kilkaset tysięcy złotych kary. Chodzi o ścieki, a dokładniej o ich dopuszczalne parametry. Obie firmy działają w branży spożywczej i ich odpady czasami są zbyt toksyczne.
Jest już wyrok
Dyskusja wokół tego tematu rozgorzała podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Głos w tej sprawie zabrał Alfred Głuszyński, prezes firmy Eko Grill.
- Te kary są rzędu 200-300 tys. zł rocznie. Dlatego pytam, co MPWiK zamierza zrobić z karami, które pozyska w tym roku, a co zrobił z tymi, które wpłynęły na konto w latach poprzednich - pytał Alfred Głuszyński.
- Te dane są brane z powietrza. Ja muszę się nieźle nagimnastykować, żeby ustalać koszty dodatkowe, a to są stwierdzenia bez pokrycia w żadnych dokumentach. To zwykłe bicie piany - ripostował Antoni Sakowicz, dyrektor MPWiK.
Faktem jest jednak, że MPWiK przegrało sprawę w sądzie. Ten przyznał bowiem rację firmie Eko Grill. Uznał, że naliczanie kar jest niezgodne z ustawą.
- Mamy wyrok. Sąd nie miał wątpliwości, że kary, które zapłaciliśmy w latach 2005 i 2006 zostały naliczone niezgodnie z ustawą. Chodzi tu o bagatela, kilkaset tysięcy złotych - wyjaśnia prezes Eko Grilla.
Wyrok sądu nie jest jednak prawomocny i sprawa ta będzie rozpatrywana jeszcze w drugiej instancji.
Kontrola w trakcie awarii
Alfred Głuszyński podniósł także sprawę samego sposobu naliczania kar.
- Próbki są pobierane np. dzisiaj, a karze się nas za 20 czy 30 dni. A przecież może być tak, że następnego dnia po badaniu możemy już nie mieć żadnych przekroczeń - wyjaśniał prezes Głuszyński. - A poza tym, takie kontrole są najczęściej wtedy, kiedy mamy awarię.
- Jeżeli firma będzie trzymać reżim technologiczny, a powinna takowy trzymać, to wtedy nie będzie żadnej dodatkowej opłaty - odpowiadał Antoni Sakowicz.
Ugoda tylko z burmistrzem
Z wyjaśnień dyrektora Sakowicza wynika, że mleczarnia nie płaci już żadnych kar, bo jej prezes dogadał się z MPWiK.
- Czy ja dobrze zrozumiałem? Co znaczy, żeście się dogadali? To znaczy, że można się spotkać i ustalić wysokość kary? Bo ja tego nie rozumiem - nie krył swoich wątpliwości radny Łukasz Moździerski.
- Zawarliśmy ugodę sądową - wyjaśnił dyrektor Antoni Sakowicz.
Zdaniem prezesa Eko Grilla, takie ugody może zawierać jedynie burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?