W nagraniu wideo opublikowanym na Twitterze przez kolumbijskiego dziennikarza Santiago Ángela przedstawiciel ELN Juan Carlos Cuéllar przyznał, że grupa partyzancka przetrzymuje Díaza seniora w niewoli.
"Żądamy, aby ELN natychmiast uwolniła pana Luisa Manuela Díaza i przypominamy, że ich całkowitą odpowiedzialnością jest zagwarantowanie jego życia i uczciwości" – czytamy w oświadczeniu wydanym w czwartek przez delegację kolumbijskiego rządu przy stole pokojowym z grupą partyzancką.
"Przypominamy ELN, że porwania są praktyką przestępczą, która narusza międzynarodowe prawo humanitarne i że ich obowiązkiem w rozwoju obecnego procesu pokojowego jest nie tylko powstrzymanie tej praktyki, ale także wyeliminowanie jej na zawsze" – czytamy w komunikacie podpisanym przez Otty Patiño, szefową rządowego zespołu negocjacyjnego.
Gaby Díaz, brat Luisa Díaza, powiedział CNN, że rodzina nie wydała oficjalnego oświadczenia dla prasy zgodnie z instrukcjami władz, ale zwoła konferencję prasową w późniejszym czasie.
Barrancas, rodzinne miasto Díaza położone w północnej Kolumbii, nigdy nie przeżywało takiego stanu oblęrzenia. Od ubiegłej soboty, kiedy to pojawiła się wiadomość o porwaniu rodziców idola reprezentacji Kolumbii, mieszkańcy tego liczącego około 40 000 mieszkańców miasteczka widzieli dziesiątki pojazdów wojskowych i policyjnych krążących po okolicy.
"To nowość dla naszych ludzi, widzieć lądujące i startujące helikoptery, ale prawda jest taka, że dla nas jest to coś nowego i smutnego zarazem, ponieważ zawsze była to dobra ziemia" – powiedział w czwartek CNN en Español Cristian Almenares, mieszkaniec Barrancas.
Boisko powinno służyć do gry
Największe boisko do piłki nożnej w mieście, sfinansowane przez Díaza służy obecnie jako zaimprowizowane lądowisko dla helikopterów. Wokół niego gromadzą się dzieci i dorośli, aby być świadkami akcji, w której uczestniczy ponad 230 funkcjonariuszy policji i wojska zaangażowanych w akcję poszukiwawczo-ratowniczą Díaza seniora.
Dyrektor kolumbijskiej policji, generał William René Salamanca, powiedział, że w tym skromnym i – do tej pory – spokojnym miasteczku, położonym w regionie La Guajira na północy Kolumbii, zgromadzono najlepiej przygotowanych ludzi lokalnej policji w tym komandosów specjalizujących się w poruszaniu w dżungli, wyszkolonych do ratownictwa w niegościnnym terenie, najlepiej przygotowanych oficerów wywiadu i ekspertów w dziedzinie porwań.
- Mamy również najlepszych policjantów sądowych, analityków, kartografów, ludzi, którzy oceniają wszelkie informacje, fotografów kryminalistycznych, ekspertów od zdjęć i filmów, którzy analizują miejsce porwania i wykonują zadania związane z poszukiwaniami – dodał Salamanca.
Manifestacja społeczna to nie tylko dodatek
Tymczasem przed domem rodziny Díaz odbywa się nieustanny pochód krewnych i bliskich przyjaciół, którzy ubrani w białe koszulki z nadrukowanym zdjęciem Díaza seniora przychodzą, aby okazać swoją solidarność. Na fasadzie budynku i przed nim wiszą tabliczki i plakaty z jego wizerunkiem i hasłami domagającymi się jego uwolnienia.Mieszkańcy Barrancas potępili to porwanie, które, jak mówią, psuje wizerunek ich miasta.
Wraz z mieszkańcami Barrancas na rozwój sytuacji oczekują dziennikarze, kamerzyści i fotografowie z lokalnych i zagranicznych mediów. Podobnie, jak cała rodzina Díazów spodziewają się rychłej wiadomości o uwolnieniu ojca gwiazdy Liverpool FC.
ELN, największa zbrojna grupa rebeliantów w Kolumbii, od dawna finansuje swoje operacje porwaniami, a także wymuszeniami i handlem narkotykami. Sześciomiesięczne zawieszenie broni między lewicowym ugrupowaniem rebeliantów a rządem weszło w życie w sierpniu.
Diaz jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników obecnej reprezentacji Kolumbii, a do swojego aktualnego klubu Liverpoolu dołączył w zeszłym roku przechodząc z FC Porto w ramach umowy o wartości 67 milionów dolarów.
26-letni napastnik opuścił niedzielny mecz Liverpoolu z Nottingham Forest oraz środowy w ramach Carabao Cup w Bornemouth. Koledzy z drużyny wyrazili swoją solidarność z Kolumbijczykiem prezentując jego koszulkę po strzeleniu pierwszego gola w niedzielnym, wygranym 3-0 spotkaniu.