Obecność, czyli klasyczny przerażacz z chrześcijańskim przesłaniem

James Wan to autor filmu "Piła". W “Obecności" nawiązuje do sławnych “Ptaków" Hitchcocka, ale najważniejszy jest motyw opętania i "Egzorcysty", a właściwie małżeństwa egzorcystów.

Film urzeka swoimi obrazami. Kreuje obraz USA początku lat 70. Z dużym pietyzmem wykorzystano stare sprzęty, stroje, a nawet fryzury. Ale są też i elementy obowiązkowe. Nawiedzony przez złe demony dom, niewinne dzieci i kochająca się rodzina. Ale, że niedawno w Ameryce skończyło się lato miłości, choć rodzice dorobili się gromadki dzieci, zapomnieli je ochrzcić. To niejedyna różnica, jaka dzieli twórczość Wana od klasyków horroru. Straszy on widza bezkompromisowo, a jednocześnie w sposób daleki od filmowej sztampy. Są też oczywiste nawiązania choćby do "Paranormal Activity", bo zawezwani by ratować rodzinę, którą chcą zawładnąć demony demonolodzy, ażeby zaprosić duchownego muszą udokumentować obecność sił nadprzyrodzonych.

Ale oprócz fantastycznych starych aparatów fotograficznych, magnetofonów szpulowych, czy zwykłej lampy ultrafioletowej pani demonolożka jest przy okazji jasnowidzką. A dzięki reżyserii Wana i widz może zobaczyć, co dręczy mieszkańców starego domu. I tak naprawdę, to świetnie obsadzeni po warunkach aktorzy współtworzą ten spektakl grozy w równym stopniu, co dziwaczne odgłosy czy pojawiające się upiory. Nie zabraknie również mocnych scen opętania jawnie nawiązujących do "Egzorcysty" i finałowej sceny przeganiania demona. Miłościwy Bóg chrześcijan zlituje się nad nieochrzczonymi dziatkami i użyje swej mocy, by rodzina pozostała w komplecie i dobrym zdrowiu.

Może zdradzanie happy endu nie jest najwłaściwsze, ale mimo to, w upalne dnie z filmu wieje sporą dawką grozy i chłodu. Wielbiciele horrorów nie mogą przegapić "Obecności". Jest czego się bać.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport