MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe lotnisko Warszawa Radom. Już za niecałe dwa lata komfortowo polecimy z Radomia

AIP
Z Radomia polecimy komfortowo za niecałe dwa lata. Z Warszawy dojedzie się tam szybciej niż dziś do Modlina - zapewnia Mariusz Szpikowski, szef Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze” (PPL).

- Niektóre media twierdzą, że Pan się znęca nad warszawiakami chcąc zmusić tych, którzy chcieliby tanio latać, by dojeżdżali do odległego Radomia, zamiast do pobliskiego Modlina…
- Ja słyszałem nawet spiskową teorię, że ponieważ szef PLL jest z Radomia, jako lokalny patriota preferuje tamtejsze lotnisko i blokuje rozbudowę Modlina.
- Pomieszanie z poplątaniem. Udziałowcem spółki zawiadującej lotniskiem w Modlinie nie jest przecież spółka PLL, czyli Polskie Linie Lotnicze LOT (których prezes jest faktycznie z Radomia), tylko PPL, czyli Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”. Pan jest szefem PPL.
- Owszem. Ale to PPL i PLL myli się nawet tzw. ekspertom opowiadającym androny na temat przyszłości polskiego lotnictwa, to co dopiero zwykłym mieszkańcom. No i - żeby było zabawniej - ja jestem z Łomianek, które leżą w połowie drogi z Warszawy do Modlina.
- Więc gdyby chodziło o spisek i lokalny patriotyzm…
- …to bym wspierał Modlin.
- Skoro nie chodzi o ambicje osobiste, to może o to, że państwem rządzi PiS, a Mazowszem – opozycja. Państwo, czyli pan przy wsparciu rządu, stawia na Radom, a Mazowsze, czyli PO i PSL z marszałkiem Adamem Struzikiem na czele – na Modlin. Marszałek twierdzi, że pan, udziałowiec Modlina, blokuje jego rozwój.

- Wszyscy się w Polsce znają na piłce nożnej i lotnictwie i dlatego tak łatwo dziwią się, że my podważamy sens istnienia Modlina i chcemy obsługiwać pasażerów w Radomiu, który stoi pusty.

To zdziwienie, a czasem wręcz szydzenie, wynika jednak z kompletnego niezrozumienia sytuacji obu tych lotnisk oraz perspektyw ich rozwoju. Poprosiliśmy o wnikliwe zbadanie tej kwestii wysoko cenionych ekspertów z branży i ich opinia jest jednoznaczna: Modlin nie ma sensu, a Radom – pod pewnymi warunkami – jak najbardziej tak. I my te warunki gotowi jesteśmy spełnić. Decyduje o tym czysta ekonomia.
- Modlin chwali się, że przekroczył barierę 3 mln pasażerów i jest piątym największym portem w Polsce.
- To proszę sobie wyobrazić, że pan prowadzi z kilkoma wspólnikami w Warszawie restaurację i jeden z tych wspólników chwali się, że codziennie odwiedza ją trzy tysiące klientów. Po czym dodaje, że lokal jest za mały i trzeba go rozbudować, żeby obsłużyć kolejne 3 tysiące. Niby fajnie, ale co pana, jako wspólnika, najbardziej interesuje?
- Co będę z tego miał.
- Właśnie! Pan już zainwestował tam pieniądze i chciałby wiedzieć, co się z nimi stało. Okazuje się, że one się nie zwróciły, bo restauracja nigdy nie przyniosła zysku. I nie ma szansy przynosić, bo klienci przychodzą do niej nie na obiad, tylko na herbatę, którą wspólnik sprzedaje im trzy razy taniej niż każdy inny lokal.
- I – wracając do lotnictwa - tak jest w Modlinie?
- Dokładnie tak. Lotnisko jest uzależnione od jednego zagranicznego przewoźnika, który na lotach stamtąd dobrze zarabia. Umowa z nim – obowiązująca do 2023 r. - jest tak skonstruowana, że im więcej Modlin obsłuży pasażerów, tym mniej dostanie za każdego z nich.
- Zainwestowanie tam, dajmy na to, 60 mln zł, jak chce marszałek Struzik, nic nie da?
- Nie. Zadłużone na 90 mln zł lotnisko zadłuży się jeszcze bardziej, wciąż generując straty. To jaki to ma sens? Modlin jako firma nie ma zdolności kredytowej, czyli pieniędzy nie pożyczy tam żaden bank. Tzw. test prywatnego przedsiębiorcy, sprawdzający, jak w miejscu publicznego podmiotu zachowałby się normalny, oglądający każdą złotówkę, biznesmen, wypadł dla Modlina źle.
- Województwo chce wyłożyć środki publiczne.
- OK, ale to oznaczać będzie niedozwoloną w Unii pomoc publiczną, którą trzeba będzie zwrócić. Konsekwencją będzie natychmiastową upadłość spółki, która nie leży w niczyim – a już na pewno nie w naszym – interesie. Więc nie można mówić, że ja blokuję rozwój Modlina. Ja powstrzymuję zarząd spółki przed działaniem na jej szkodę.
- Jakie jest wyjście?
- Jedyne, o którym można dziś mówić, to notyfikacja tych kilkudziesięciu milionów dla Modlina jako pomocy publicznej. Komisja Europejska notyfikowała podobną pomoc dla PLL LOT. Wiąże się to jednak najczęściej z twardymi warunkami stawianymi przez KE.
- Eksperci zwracają uwagę, że Modlin nie ma infrastruktury niezbędnej do obsługi ruchu wakacyjnego, czyli czarterowego, który gdzieś trzeba by przenieść z Okęcia, dopóki nie powstanie Centralny Port Komunikacyjny.
- Pasażerowie czarterowi zaczynają wakacje właściwie już na lotnisku. Przyjeżdżają z całymi rodzinami znacznie wcześniej, chcą tam miło spędzić czas, coś zjeść, coś kupić, coś obejrzeć, zrelaksować się. Modlin się do tego nie nadaje i nigdy im tego nie zapewni.
- A Radom?
- Dziś nie. Ale zbudujemy tam komfortowe lotnisko przystosowane do ruchu wakacyjnego. Taką trochę galerię handlową, ze świetnym dojazdem, dużą liczbą miejsc parkingowych…
- Eksperci dodają, że kiedy powstanie CPK, Modlin straci sens.
- A Radom - nie.
- Ale trzeba tam najpierw jakoś dojechać.
- Owszem. Z punktu widzenia pasażera priorytetem nie jest jednak odległość, tylko czas dojazdu. Ja jadę z Łomianek do centrum Warszawy 40 minut. Więc co z tego, że do Modlina jest ze stolicy 40 km, skoro jedzie się tam godzinę i więcej.
- A do Radomia dwie i więcej.
- Ale w perspektywie niecałych dwóch lat – a my jesteśmy w stanie zbudować owe nowoczesne lotnisko do końca 2020 r. i uruchomić je na sezon letni 2021 r. – ukończona zostanie trasa ekspresowa łącząca Warszawę z Radomiem oraz dwupasmowa droga łącząca tę trasę z lotniskiem w Radomiu. Równocześnie skończy się modernizacja torów kolejowych i pociąg z Warszawy do Radomia dojedzie w 54 minuty. Brzmi dobrze, prawda? Tacy np. krakowianie regularnie latają na wakacje z oddalonych o ponad 100 km Pyrzowic i wcale im to nie przeszkadza, z uwagi na czas dojazdu, miejsca parkingowe, komfort.
- No i nie można się w kółko koncentrować na potrzebach samej Warszawy.
- Właśnie. W zasięgu lotniska w Radomiu mieszka ponad 5 mln potencjalnych pasażerów – z regionu Łodzi, Pabianic, Sieradza, Zduńskiej Woli, Lublina, Kielc. Dzięki realizowanym obecnie inwestycjom czas dojazdu z tych kierunków też diametralnie się skróci. W efekcie podupadający w ostatnich latach Radom może się stać prawdziwym centrum rozwojowym, kołem zamachowym tej części Polski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny