Szukając pomocy objechała pół Polski. W końcu, po dwóch latach odbijania się od drzwi do drzwi, córka znalazła w internecie kontakt do ortopedów z białostockiego USK. Przywiozła tu mamę aż z Zamościa. I choć jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że lada moment Janina Załoga usiądzie na wózku inwalidzkim – dziś nadal chodzi o własnych siłach. I to bez bólu!
– Będę płakać ze szczęścia i będę chwalić lekarzy – mówi dziś pani Janina. – Otworzyli dla mnie serca!
Jednak same dobre serca białostockich ortopedów nie wystarczyłyby, by udzielić pomocy. Janina Załoga potrzebowała zabiegu rekonstrukcyjnego stawu biodrowego, kolanowego i kości udowej. Kobieta ma 64 lata. Jako dziecko miała nierozpoznaną i nieleczoną dysplazję stawów biodrowych. To poskutkowało tym, że w wieku 32 lat musiała przejść w Krakowie operację wymiany stawu biodrowego w nodze prawej, a półtora roku później w nodze lewej. Po dwóch latach konieczna była reoperacja. W wieku 52 lat Pani Janina musiała wymienić obie endoprotezy. Podczas operacji doszło do pęknięcia kości udowej. Kolejne lata pani Janina musiała się już poruszać się o kulach. A dwa lata temu z dnia na dzień jej stan się gwałtownie pogorszył - noga stała się tak niestabilna, że kobieta nie mogła na nią stanąć. Okazało się, że kość udowa ponownie pękła, pojawił się potworny ból. Wtedy zaczęła się wędrówka kobiety po szpitalach. Skończyła się po dwóch latach – właśnie w Białymstoku.
Neurochirurdzy z USK mają nowy sprzęt i wyremontowane sale operacyjne
– Wykonaliśmy zabieg, który niewiele ośrodków w Polsce wykonuje – przyznaje dr Paweł Olszewski z Kliniki Ortopedii, Traumatologii i Chirurgii Ręki, który był głównym operatorem. – Była to operacja jednoczasowej wymiany stawu biodrowego i kolanowego wraz z wstawieniem implantu kości udowej.
Lekarze odpreparowali i usunęli zniszczoną kość udową, a na jej miejsce wszczepili sztuczna kość tytanową. Do tego wymienili endoprotezę stawu biodrowego i kolanowego. Najczęściej takie rozwiązania są proponowane pacjentom nowotworowym, przy dużych ubytkach kości. W tym przypadku zastosowano specjalny system, który działa na zasadzie „klocków”. Lekarze tak dobierają poszczególne elementy, by odwzorować naturalne stawy i kości. Operacja trwała 3,5 godziny. Przeprowadziło ją 4 chirurgów.
Lekarze zapowiadają, że podobnych operacji chcą wykonywać coraz więcej:
- Poszerzamy spektrum naszych operacji – przyznaje dr Jan Kiryluk, lekarz kierujący Kliniką Ortopedii w USK w Białymstoku.
I zapowiada, ze w 2023 r. Lekarze z jego kliniki wykonają ok. 900 operacji protezoplastyki stawów: biodrowego, kolanowego i ramiennego (w tym 80 replantacyjnych, czyli ponownych zespoleń). Ma to być prawie dwukrotnie więcej niż w 2022 r.
- Rozpoczynamy implantację protez tzw. „ drukowanych indywidualnie” stosowanych u pacjentów ze znaczą destrukcją tkanki kostnej. U tych pacjentów najpierw uzupełniamy ubytek w tkance kostnej elementem wydrukowanym w technologii 3 D a następnie implantujemy protezę. Od następnego roku planujemy implantację protez ze wsparciem asystenta robotycznego. Od stycznia 2024 rozpoczynamy dyżury replantacyjne w ramach ogólnopolskiego systemu replantacyjnego. Wykonany zabieg operacyjny i uzyskany efekt terapeutyczny zachęcił nas do wdrożenia podobnych zabiegów u pacjentów onkologicznych w ramach naszej kliniki . Będziemy więc implantować protezy poresekcyjne.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
