W nocy z czwartku na piątek białostoccy policjanci patrolowali ulicę Mickiewicza. Zainteresowała ich toyota, która w jednym z kół nie miała powietrza. Postanowili sprawdzić kierowcę auta. Ten jednak zignorował polecenie zatrzymania się i zaczął uciekać. Jednak brak powietrza w jednym z kół na to nie pozwolił. Przy skręcie nie zapanował nad samochodem i rozbił go na sygnalizatorze. I to ułatwiło zatrzymanie niezdyscyplinowanego kierowcy.
- Po zatrzymaniu okazało się , że w samochodzie jest dwóch mieszkańców miasta w wieku 18 i 27 lat. Nie mieli dokumentów samochodu. Nie umieli wyjaśnić, czyj jest samochód i skąd go mają. W stacyjce nie było kluczyków - powiedział mł. asp. Kamil Sorko z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Policjanci ustalili, że toyota zginęła z ulicy Narewskiej. Zatrzymani mężczyźni mieli po 1,5 promila alkoholu. Wytrzeźwieli w policyjnym areszcie. Teraz staną przed sądem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?