Środowy koncert w Waldbuehne w Berlinie był zakończeniem europejskiej trasy Rolling Stonesów "Sixty", która rozpoczęła się 1 czerwca w Madrycie. Jednak taki koncert, to niemały wydatek, ceny biletów wahały się bowiem od 190 do 560 euro.
Największe gwiazdy, czyli najlepsze zakwaterowanie
Stonesi wylądowali w Berlinie już poniedziałek wieczorem. Mogli liczyć również na bardzo miły nocleg. Legendarna ekipa przebywała w hotelu Adlon, położonym tuż przy Bramie Brandenburskiej.
Duch Charliego Wattsa dalej czuwa nad zespołem
- Dedykujemy ten występ Charliemu - powiedział po niemiecku Jagger na samym początku środowego koncertu. Wieloletni perkusista The Stones, Charlie Watts, zmarł w 2021 roku w wieku 80 lat.
Kulinarne odkrycia Jaggera
Później w trakcie wieczoru Jagger przyznał, że jadł w Berlinie currywurst – i wypił kilka kieliszków likieru miętowego "Berliner Luft". Przekonywał ze sceny fanów, że "mój niemiecki był idealny" - zauważył lider Stonesów. Przejechał się z biletem za 9 euro i naprawdę kocha Berlin.
- To był sen nocy letniej. To był wspaniały wieczór - powiedział Mick Jagger do swoich fanów o 22:00. Ostatnią piosenką The Rolling Stones było "Satisfaction".
Nawiązanie do wydarzeń z 1965 roku "nigdy nie wiesz, co się wydarzy"
"Dobrze jest być z powrotem w Berlinie", powiedział gitarzysta Keith Richards, "ponieważ nigdy nie wiesz, co się wydarzy". Przypuszczalnie nawiązywał do legendarnego występu Rolling Stonesów w 1965 roku w Waldbuehne. Głośny koncert zakończył się rozbijaniem przez fanów ławek, przewracaniem latarń i demolowaniem podmiejskich pociągów. Dziesiątki osób zostały ranne i aresztowane, straty oszacowano na setki tysięcy. Waldbuehne przez lata nie nadawała się do użytku - przypomina agencja dpa.
Wcześniej Stonesi zagrali koncert w Veltins Arenie w Gelsenkirchen. "Zanim jednak Mick Jagger mógł pokazać się w najwyższej formie, chłopcy potrzebowali pomocy policji" - pisze dziennik "Bild".
Zespół utknął w korku na zjeździe A2 i prawie nie zdążył na własny koncert. Aż do momentu, gdy zadzwoniono na policję - opisuje sytuację gazeta. Rzecznik prasowy policji poinformował:
- Zostaliśmy poproszeni o eskortowanie zespołu na stadion, ponieważ w przeciwnym razie nie zdążyliby na czas. Zastosowaliśmy się do tej prośby.
"Czarna, zaciemniona limuzyna podjechała następnie przed Veltins Arena z eskortą niebieskich świateł i legendy pojawiły się na scenie o 20.50, spóźnione zaledwie o pięć minut" - podsumował "Bild".
Źródło: PAP
lena
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?