Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie boją się wyzwań

Magdalena Prus [email protected] tel. 085 748 95 42 Fot. Archiwum
Pasja i zaangażowanie to recepta na sukces.
Pasja i zaangażowanie to recepta na sukces.
Mają po dwadzieścia lat, głowy pełne pomysłów, a od czerwca także i własną firmę. – To nic trudnego, trzeba mieć koncepcję i wypełnić jeden formularz – mówią Michał Powichrowski i Piotr Matuszek, studenci Politechniki Białostockiej.

Ich firma, Fabryka Barw, dopiero co ruszyła. Ale studenci mają już ambitne plany: własna siedziba, zatrudnienie pracowników, realizowanie zleceń dla firm znanych na całym świecie – po prostu żadnych granic! I choć konkurencja w ich branży jest spora, nie boją się.

– Mamy mnóstwo niebanalnych pomysłów, a konkurencja – jeśli ma wyrównany poziom – działa tylko motywująco – przekonują.

Pomysł jest, co dalej?

– Zajmujemy się tworzeniem wizerunku firm. Projektujemy strony internetowe, wizytówki, logotypy, broszury. Ta firma rozwija nasze pasje i zainteresowania – mówi Piotr.

Michał Powichrowski studiuje informatykę. Obsługę pierwszego programu graficznego opanował, zanim jeszcze nauczył się pisać. W firmie odpowiada głównie za techniczną stronę projektów. Piotr Matuszek, student architektury i urbanistyki, rysuje, od kiedy potrafi utrzymać ołówek w dłoni. Fascynuje go tworzenie w dziedzinie grafiki komputerowej i fotoedycji.

Znają się od małego, ale dopiero kiedy po wielu latach zasiedli w szkolnej ławie w liceum, okazało się, że mają nie tylko podobne zainteresowania, ale i marzenie – założenie własnej firmy. Mieli pomysł, ale nie wiedzieli, co z nim zrobić.

Pomoże inkubator

– Już po maturze myśleliśmy o zalegalizowaniu naszego przedsięwzięcia. Jednak obawialiśmy się, że pogubimy się we wszystkich zawiłościach prowadzenia biznesu, składkach ZUS itd. – mówi Piotr.

Jesienią, już na studiach, od znajomych dowiedzieli się o Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości. Miesięczna opłata 200 zł plus VAT i problem z głowy.

– Wszystko sprowadza się do wypełnienia jednego formularza rejestracyjnego, gdzie podajemy, czym będziemy się zajmować, planowaną grupę docelową, dochody – tłumaczy Michał. – Nikt nie robił nam przeszkód. Jeden formularz, podpisanie umowy i założyliśmy firmę. Wszystkie rozliczenia podatkowe przejmuje na siebie inkubator. Firmie zostaje tylko wystawianie faktur.

– Znacznie nam to ułatwiło pracę, bo jesteśmy odciążeni od całej papierologii, biurokracji. Możemy się skupić na pracy – mówi Piotrek.

Młodzi ludzie prowadzący firmę pod szyldem Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości mogą zgłosić się do nich z każdym problemem. Mają też zagwarantowaną pomoc prawną, różne szkolenia. Pod szyldem inkubatorów można działać maksymalnie dwa lata. Można też zrezygnować wcześniej.

Kowalskich jest wielu

Po co chłopakom firma?

– Spełniamy dziecięce marzenia, żeby mieć własny biznes, by być rozpoznawalnym – tłumaczy Michał. – Markę łatwiej wyrobić, jeśli jest się firmą, która ma konkretną nazwę, logo, portfolio, a nie jakimś Janem Kowalskim. – I jest to świetne uczucie, jeżeli masz coś swojego, co stworzyłeś od zera, a teraz obserwujesz, jak to się rozwija – dodaje Piotrek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny