Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie śledztwa w sprawie zanieczyszczenia rzeczki Lubki

Krzysztof Jankowski
Zanieczyszczona rzeka Lubka w Bielsku Podlaskim
Zanieczyszczona rzeka Lubka w Bielsku Podlaskim Fot. Archiwum
Nie będzie śledztwa w sprawie zanieczyszczenia rzeczki Lubki i dwóch zalewów, położonych w Parku Króla Aleksandra Jagiellończyka w Bielsku Podlaskim. Taką decyzję podjęła policja, a zatwierdziła ją prokuratura. Jak przyznają śledczy, powodem jest brak znamion czynu zabronionego.

Woda była zanieczyszczona ściekami o podwyższonej zawartości żelaza, co wpłynęło na zmianę jej zabarwienia, ale nie niosło skutków ubocznych dla życia organizmów wodnych. Nie stwierdzono też śnięcia ryb - wyjaśnia tę decyzję "Kurierowi Bielskiemu" prokurator Adam Naumczuk z Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.

Trudno jest z tym pogodzić się bielskim wędkarzom, którzy zanieczyszczenie wody zauważyli i powiadomili o nim śledczych.

- Zaskarżać tego postanowienia prokuratury nie będziemy, bo z prawem się nie dyskutuje, ale moralny osąd w tej sprawie niech wydadzą mieszkańcy miasta - mówi Mirosław Jakubiuk, prezes koła Polskiego Związku Wędkarskiego "Sum" w Bielsku Podlaskim.
Prokuratura podkreśla, że pomimo zanieczyszczenia wody zawartość w niej tlenu była odpowiednio wysoka.

- Nie mieliśmy więc do czynienia z czynem polegającym na dokonaniu zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym - mówi prokurator Naumczuk.

Wędkarze mają jednak żal do ludzi, którzy zanieczyścili wodę.

- Do dzisiaj nie otrzymaliśmy nawet słowa "przepraszam" od kierownictwa zakładu, z terenu którego do rzeki Lubki popłynęły te ścieki - mówi prezes Jakubiuk.
Prokuratura przyznaje, że z badań Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wynika, że ścieki mogły pochodzić z Nettera.

- Zakłady te posiadają zezwolenie na odprowadzanie wód opadowych do rzeki Lubki oraz pozwolenie wodno-prawne na pobieranie wody z własnego ujęcia - mówi prokurator Adam Naumczuk. - Pozwolenie to nie uwzględnia jednak sposobu postępowania z wodami pochodzącymi z płukania filtrów odżelaziających. Zakład odprowadzał popłuczyny wraz z wodami opadowymi do rzeki. W najbliższym czasie planowana jest zmiana odprowadzania wód z płukania filtrów do sieci kanalizacyjnej. Tak, by trafiały do oczyszczalni ścieków. O tej zmianie zakład został pouczony przez Podlaski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Dyrekcja zakładu Netter zaprzecza, by tak duże zanieczyszczenie mogło być spowodowane odprowadzaniem popłuczyn z filtrów ich ujęcia wody.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 9 czerwca. Wówczas to woda w Lubce i zalewach w pobliżu Góry Zamkowej zmieniła kolor na brunatny. Badania pozwoliły ustalić, że przyczyną była duża zawartość żelaza w wodzie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny