Największe Firmy Podlasia. To był udany rok naszych mleczarni

Ten rok na pewno był przełomowy dla OSM Piątnica. Przede wszystkim za sprawą pierwszej w historii tej spółdzielni, fuzji. Od 31 marca w struktury Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy został włączony zakład produkcyjny SM Ostrołęka, który stał się oddziałem terenowym OSM Piątnica.

– To było dla nas bardzo ważne wydarzenie – mówi Zbigniew Kalinowski, prezes piątnickiej mleczarni. – Ale bardzo ważne były też inwestycje zrealizowane w tym roku.

Innowacyjnym przedsięwzięciem była budowa własnej elektrowni. Została ona wyposażona w dwa generatory – każdy o mocy jednego megawata. W sumie elektrownia należąca do piątnickiej mleczarni produkuje dwa megawaty energii elektrycznej i tyle samo energii cieplnej.

– Znacznie obniżyliśmy koszty energii elektrycznej – mówi Zbigniew Kalinowski. – Ale najważniejsze jest to, że dzięki tej elektrowni, spółdzielnia może dalej się rozwijać.

Jak tłumaczy, mleczarnia miała ograniczoną możliwość zakupu energii elektrycznej. Leży w takim miejscu, gdzie sieć energetyczna jest słaba.

– Baliśmy się, że może dojść do sytuacji, że nie będzie można kupić do zakładu żadnej nowej maszyny – dodaje prezes spółdzielni.

Zobacz także. Mlekovita inwestuje i zatrudnia

Mleczarnia z Piątnicy w tym roku inwestowała również w linie produkcyjne. Zwiększyła możliwości produkcji śmietan.
Nowa, w pełni zautomatyzowaną linia do krojenia i pakowania świeżego sera została zainstalowana w zakładzie w Ostrołęce. Jest to największa tego typu instalacja w Polsce. Po uruchomieniu nowej linii, obok świeżego Mleka Wiejskiego, produkowane są sery twarogowe w plastrach (ich głównym składnikiem jest ser mascarpone, produkowany w Polsce wyłącznie przez mleczarnię w Piątnicy). Nowa grupa produktów Piątnicy została wprowadzona na rynek pod ujednoliconą marką Milandia Ogród Smaków.

Piątnicka spółdzielnia kilka miesięcy temu rozpoczęła też produkcję kefirów deserowych na bazie konfitur (bez żadnych dodatków chemicznych).

– Na pewno więc nie był to dla nas zły rok – podsumowuje Zbigniew Kalinowski. – I to zarówno pod względem organizacyjnym jak i technicznym. Inwestycje, które zrealizowaliśmy są ważne, a nowe produkty bardzo obiecujące.

Zobacz także. Mlekovita. Największa fabryka świata.

Dariusz Sapiński, prezes GK Mlekovita ten rok także może zaliczyć do udanych. – Utrzymywała się dobra koniunktura na produkty mleczarskie w kraju i za granicą – tłumaczy. – A, że złoty się osłabił, łatwo było eksportować i dużo naszych towarów wyjechało za granicę. Mieliśmy przewagę nad konkurencją.

Jak dodaje, ceny produktów mleczarskich przez pół roku utrzymywały się na dość wysokim poziomie.

W tym roku GK Mlekovita także dynamicznie się rozwijała. Inwestowała, przyłączała kolejne spółdzielnie mleczarskie. Najpierw – cztery miesiące temu – OSM Kościan wraz z jego oddziałem w Pyrzycach. Od 1 grudnia w strukturach Mlekovity funkcjonuje także OSM w Suszu, a od stycznia dołączy również spółdzielnia z Białej Podlaskiej. – Zrealizowaliśmy też dużo inwestycji – opowiada Dariusz Sapiński. – Wprowadziliśmy na rynek kilkadziesiąt nowych produktów.

Mlekovita w tym roku wybudowała od podstaw fabrykę napojów fermentowanych. Została ona zlokalizowana w zakładzie w Wysokiem Mazowieckiem. Zainstalowała również dwie kolejne linie produkcyjne w wybudowanym w ubiegłym roku zakładzie konfekcjonowania serów.

Wyskomazowiecka spółdzielnia, podobnie jak OSM Piątnica, wybudowała również swoją elektrownię. Przyczyny tej inwestycji były bardzo podobne.

– Nie mogliśmy zwiększyć mocy, bo przewody są za słabe – mówi Dariusz Sapiński. – Dodatkową korzyścią z tej inwestycji jest to, że własny prąd jest tańszy.

Mlekovita inwestowała także w swoich zakładach terenowych. W sumie na wszystkie tegoroczne inwestycje wydała ponad 80 mln zł.

– Myślę, że mamy się z czego cieszyć – mówi prezes GK Mlekovita. – Nie dotknął nas kryzys, nie wydajemy więcej niż zarabiamy – wymienia.

Zobacz także. Polska marka 2011. Trzy podlaskie marki w pierwszej pięćdziesiątce

Jak dodaje, spółdzielnia z pewnością zamknie ten rok zyskiem. Może nie będzie duży, ale będzie. Powinien równać się 1,5-2 proc. wartości sprzedaży.

Edmund Borawski, prezes SM Mlekpol, podobnie jak inni przedstawiciele branży uważa, że był to dobry rok – zarówno dla mleczarstwa, jak i Mlekpolu. – Ważne jest to, że rośnie produkcja mleka – mówi. W Mlekpolu dynamika skupu mleka wynosi około 4 proc.

Zadowolony jest również z eksportu. Na rynku światowym wzrosły ceny mleka, zwłaszcza produktów tłuszczowych. Mlekpol umocnił swoją pozycję i zwiększył sprzedaż na rynku rosyjskim. Rośnie też eksport na rynek chiński.

– Na razie wysyłamy tam mleko i serwatkę w proszku oraz sery – mówi Edmund Borawski. – Ale myślę, że Chiny to rynek perspektywiczny. Konsumpcja produktów mleczarskich będzie tam rosła. I będzie to szansa dla europejskich producentów.

Mlekpol dużo swoich wyrobów sprzedaje też na rynku europejskim – unijnym.

Jednak podrożały nie tylko artykuły mleczarskie. Wzrosły ceny paliwa i środków do produkcji, np. opakowań (do ich produkcji wykorzystuje się związki ropopochodne). To nie pozostanie bez wpływu na wynik finansowy. Ten oczywiście będzie dodatni, ale nie rewelacyjny. Prezes Borawski szacuje, że zysk powinien równać się 0,5 proc. obrotów. A po trzech pierwszych kwartałach tego roku przychody kształtują się na poziomie 3 mld zł.

W minionym roku na inwestycje Mlekpol przeznaczył około 80 mln zł. Były one realizowane praktycznie w każdym zakładzie. Największą kwotę spółdzielnia przeznaczyła na zakład w Radomiu (20 mln zł).

A jakie plany ma SM Mlekpol na przyszły rok? Prezes zakłada dalszy zrównoważony rozwój firmy – taki, żeby nie przeinwestować. Zamierza też zwiększyć skup i przerób mleka.

– Jest to możliwe bez przyłączania kolejnych mleczarni – mówi Edmund Borawski. – W tym roku też nie mieliśmy żadnej fuzji, a skupujemy dziennie średnio o 250 tys. l mleka więcej.

Wiera Pawluczuk, prezes OSM Hajnówka, uważa, ze ten rok był zdecydowanie lepszy od poprzednich lat. Przede wszystkim był stabilny.

– Sprzedawaliśmy swoje towary po wyższych i stabilniejszych cenach – tłumaczy prezes hajnowskiej spółdzielni. – Dzięki temu mogliśmy dać podwyżki naszym dostawcom mleka.

Hajnowska spółdzielnia także prowadziła w tym roku różne inwestycje. Jedną z większych była budowa nowej kotłowni gazowej, która zastąpiła starą, mocno wyeksploatowaną węglową. Została oddana do użytku w kwietniu.

– Skorzystało na tym nie tylko środowisko naturalne – mówi Wiera Pawluczuk. – Poprawiły się warunki pracy. Obsługa nowej kotłowni, która jest skomputeryzowana, jest dużo łatwiejsza.

Natomiast dzięki zakupowi nowego koagulatora, możliwości produkcyjne twarogów wzrosły o 1/3.

Prezes hajnowskiej spółdzielni cieszy fakt, że rośnie skup mleka, a zatem i produkcja wyrobów mleczarskich.

– Dynamika skupu w tym roku wyniosła siedem procent – mówi Wiera Pawluczuk.