Najprzystojniejsi 2010: Sylwetki: Damian Raczkowski i Grzegorz Sandomierski. Zobacz wyniki plebiscytu.

Na czele najprzystojniejszych nadal prowadzi Aleksander Sosna z wynikiem 15,77%, tuż za nim jest Henryk Wnorowski 12,86% oraz Tadeusz Arłukowicz 10,79%.

A oto najnowsze wyniki plebiscytu Najprzystojniejsi 2010:

Aleksander Sosna 15,77%
Henryk Wnorowski 12,86%
Tadeusz Arłukowicz 10,79%
Maciej Żywno 10,37%
Robert Tyszkiewicz 9,34%
Jarosław Kazberuk 6,43%
Dariusz Piontkowski 6,22%
Robert Grabowski 4,15%
Mariusz Kamiński 3,11%
Marcin Nałęcz-Niesiołowski 2,90%
Michał Wierzbicki 2,70%
Adam Poliński 2,28%
Grzegorz Sandomierski 2,28%
Tomasz Frankowski 2,07%
Marcin Moskwa 1,66%
Adam Byglewski 1,45%
Jarosław Dworzański 1,45%
Tadeusz Truskolaski 1,04%
Damian Raczkowski 0,83%
Jarosław Matwiejuk 0,83%
Zenon Zabagło 0,62%
Tomasz Kujawa 0,41%
Wojciech Winogrodzki 0,21%
Jacek Żalek 0,21%
Włodzimierz Kusak 0,00%

Damian Raczkowski

Uroda klasyczna. Wysoki blondyn z jasnymi oczami i ujmującym uśmiechem. Do tego szczupła, wysportowana sylwetka. Damian Raczkowski to jeden z najmłodszych podlaskich polityków. Zawsze elegancki, niezależnie od tego, czy ma na sobie garnitur, czy bardziej swobodny strój. Panie mówią o nim - dżentelmen.

Wśród polityków wyróżnia się kulturą osobistą. Rzadko podnosi głos. Nawet przy kontrowersyjnych sprawach wypowiada się spokojnie, opanowanym głosem. Praktycznie nie używa dosadnych porównań.

Często podkreśla, że najważniejsza dla niego jest rodzina. Nie unika również aktywnego wypoczynku. Jego największą pasją jest Taekwon-do, które trenuje od wielu lat.

Grzegorz Sandomierski

Wysoki, młody, świetnie zbudowany. I do tego bardzo sympatyczny, elokwentny. Nie tylko dobrze prezentuje się w akcji na boisku, ale i w udzielanych wywiadach.

Ostatnio jego kariera nabiera rozpędu, trafił nawet do kadry narodowej. Mimo to woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Pozostał skromny, o swoich dokonaniach mówi z dużym dystansem.

Wielkim jego plusem jest cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do celu. Spokojnie czekał na swoją szansę, grając w niższych ligach.