MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młynowa 44. Po Mao zostało tylko wspomnienie

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 95 54
Tomasz Badura do dziś żałuje budynku przy ul. Młynowej 44. Nie został po nim kamień na kamieniu.  Zdjęcie zrobiliśmy w zeszłym roku.
Tomasz Badura do dziś żałuje budynku przy ul. Młynowej 44. Nie został po nim kamień na kamieniu. Zdjęcie zrobiliśmy w zeszłym roku. Wojciech Wojtkielewicz
Konserwator zabytków zgodził się na zburzenie stylowego budynku z 1928 roku. Tymczasem urzędnicy miejscy deklarują, że pierzeja ul. Młynowej będzie teraz chroniona. Tyle że nie na całej długości.

No i stało się. W zeszłym roku była szansa na uratowanie tego budynku. Dziś nie został po nim kamień na kamieniu - mówi Tomasz Badura.

Jeszcze pod koniec zeszłego roku prowadził klub Mao w stylowym budynku przy ul. Młynowej 44. Właściciel terenu kazał mu jednak opuścić lokal. Obiekt miał zostać zburzony. - Nie zamierzam wcale w tym miejscu budować bloków, lecz stylowe kamienice. Zgodnie z obowiązującym tu planem miejscowym mogą one mieć do pięciu kondygnacji i tworzyć razem zabudowę pierzejową. Budynki miałyby charakter podobny do tych stojących na osiedlu Park Jodłowa w Ignatkach - twierdził w listopadzie zeszłego roku Dariusz Orłowski, współwłaściciel terenu.

Inwestor wystąpił więc do miasta o pozwolenie na rozbiórkę i je dostał. Była jednak szansa, by uratować ten budynek. Urzędnicy biura kultury i ochrony zabytków w magistracie wystąpili do konserwatora zabytków o włączenie obiektu do ewidencji zabytków. Powstała nawet karta ewidencyjna. Andrzej Nowakowski, podlaski konserwator zabytków w rozmowie z "Porannym" mówił w zeszłym roku, że nie da zgody na wyburzenie. - W przeciwieństwie do budownictwa drewnianego - obiekty murowane przy ul. Młynowej powinny być zachowane - deklarował.

W rzeczywistości stało się na odwrót. - Budynek nie ma walorów zabytkowych. Nie był ani w ewidencji, ani w rejestrze. Leżał też w pasie drogowym - twierdzi Andrzej Nowakowski.

Wszystko odbyło się więc zgodnie z prawem, chociaż takich budynków jak ten szkoda. Tym bardziej że był on w dobrym stanie i miał ciekawą elewację z wieloma zdobieniami.

Rozbiórka została przeprowadzona na podstawie obowiązującego planu miejscowego. Ostatnio jednak urzędnicy miejscy deklarowali, że przy ul. Młynowej szykują się zmiany w planie. Zabytkowa pierzeja ma zostać zachowana. Chodzi jednak tylko o odcinek od Rynku Siennego do skrzyżowania z ul. Kijowską. Zburzony budynek przy ul. Młynowej 44 leżał zaś bliżej ul. Wyszyńskiego.

84 lata historii

Budynek przy ul. Młynowej 44 zbudowano w 1928 roku. W zeszłym roku udało nam się dotrzeć do Krystyny Lipskiej, wnuczki Antoniego Jaroszewicza - pierwszego właściciela. Opowiadała jak jej dziadek na 17 lat wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, by w XX-leciu międzywojennym wrócić do Białegostoku.

- Kupił działkę przy ulicy Młynowej i postawił na niej dom w amerykańskim stylu. Powstały więc dwa wejścia i wielkie okna na jednej ze ścian. Budynek zyskał też wydłużoną bryłę, spotykaną w naszym mieście dość rzadko - twierdziła Krystyna Lipska.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny