Chcemy unowocześniać nasze miasto, tak by stało się ono wzorem dla innych metropolii. Takie rozwiązania działają w Krakowie - mówi Aleksandra Warzyńska z młodzieżówki PO.
Razem z kolegami przedstawiła pomysł montowania gniazdek USB na przystankach Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Dzięki temu moglibyśmy czekając na autobus naładować telefon komórkowy, tablet czy czytnik książek. Oczywiście musielibyśmy mieć przy sobie ładowarkę. Młodzi Demokracji zaproponowali 11 przystanków, gdzie widzieliby gniazdka - m.in. przy skrzyżowaniu Zwierzyniecka/Kaczorowskiego, Piłsudskiego/rzeka Biała czy Sienkiewicza/Rynek Kościuszki.
Zapytaliśmy pasażerów BKM, co sądzą o tym pomyśle. - To może niech jeszcze pomontują pralki i kuchenki gazowe. To wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto - denerwowała się jedna z pań.
Pomysłodawcy nie ukrywają, że za zamontowanie jednego gniazdka kosztuje nawet tysiąc złotych. Pieniądze musiałoby wyłożyć miasto. PO zamierza zgłosić taki pomysł do przyszłorocznego budżetu,
- Przecież czekając kilka minut na autobus nie zdążymy naładować komórki. O, już jedzie moja „czwórka” - mówiła Teresa Zdanowska, którą spotkaliśmy na jednym z przystanków.
Młodzi Demokraci podkreślają, że gniazdka byłyby użyteczne w sytuacjach awaryjnych, gdy telefon rozładuje się nam w najmniej odpowiednim momencie. - W Białymstoku nie posiadamy przystanków ze stałym łączem energetycznym. Wiaty zasilane są z instalacji miejskiego oświetlenia ulicznego. To nie gwarantuje całodobowego zasilania - mówi Anna Kowalska z magistratu.
Gniazda mają być za to montowane w nowych autobusach kupowanych przez BKM. W części już zresztą można je spotkać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?