Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody mężczyzna nie żyje. Oskarżony już raz dostał 25 lat więzienia. I twierdzi, że jest niewinny.

(mw)
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Już raz sąd wydał wyrok w tej sprawie. Mariusz W. został skazany na 25 lat za zabicie znajomego, Mariusza N. Mężczyzna nadal twierdzi, że to nie on.

- Gdy wróciliśmy do domu teściowej tuż przed godz. 1 zobaczyłem na chodniku ciało. Jestem pewien, że gdy wychodziliśmy pół godziny wcześniej mężczyzny jeszcze tam nie było - zeznał dziś świadek, który jako pierwszy zawiadomił moniecką policję o leżącym pod klatką schodową mężczyźnie.

- Słyszałem jego charczenie. Myślałem, że to pijak i dusi się własnymi wymiocinami. - wyjaśniał.

O zabójstwo Mariusza N. oskarżono Mariusza W. , a jego dziewczynę, Izabelę o nieudzielenie pomocy. Oboje od początku zgodnie przyznają, że tej nocy tuż przed północą wrócili do domu rodziców Mariusza.

- Jestem w 100 procentach pewien, że syn i Izka wrócili tej nocy kilka minut przed 24. I poszli spać. Nigdzie już nie wychodzili - zapewniał sąd ojciec oskarżonego.

Przypomnijmy. Do zabójstwa doszło w czerwcu ubiegłego roku w Mońkach. Oskarżeni grillowali wraz z kilkoma innymi osobami, w tym z nieżyjącym już Mariuszem N. W pewnym momencie między dwoma Mariuszami doszło do sprzeczki i przepychanki. - Nie wiem, dlaczego się pokłóciliśmy. Szybko jednak się pogodziliśmy - wyjaśniał w śledztwie Mariusz W. Twierdził, że wszyscy rozstali się w dobrej komitywie.

Jednak następnego dnia okazało się, że Mariusz N. został zamordowany. Znaleziono go z kilkoma ranami kłutymi brzucha.

Dziewczyna Mariusza W. wyjaśniła w śledztwie, że po imprezie wrócili do domu i położyli się spać. Nie znała zabitego i twierdziła, że nic poważnego na grillu nie zaszło. - Mariusza nie zabił mój chłopak, bo go dobrze znam i wiem, że by tego nie zrobił - zapewniała w poprzednim procesie. Izabela przyznała, że tego wieczoru dużo wypiła i niewiele pamięta.

Dziś w sądzie jej nie było. Przysłała pismo, w którym wyjaśnia, że nie czuje się na tyle silna psychicznie, by uczestniczyć w procesie.

Sprawa była już raz na wokandzie sądu okręgowego. Zapadł nawet wyrok. Mariusz W. otrzymał karę 25 lat więzienia. Jego dziewczyna wyrok w zawieszeniu.
Obrońcy się odwołali. Sąd drugiej instancji uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Dlaczego? Bo doszukał się wielu uchybień. A oskarżeni cały czas twierdzą, że są niewinni.

Kolejna rozprawa wyznaczona została na początek kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny