Mieszkańcy wybrali, jak mają być naliczane opłaty za śmieci

Sondę przeprowadził Urząd Miejski w Sokółce. Każdy mógł wybrać spośród czterech opcji naliczania opłat za śmieci.

Najwięcej osób wskazało rozwiązanie, gdzie wysokość opłaty będzie wzrastała proporcjonalnie do liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość. Metoda ta zakłada, że każdy mieszkaniec wytwarza mniej więcej tę samą ilość odpadów, bez względu na miejsce zamieszkania. I choć teoretycznie jest najbardziej obiektywna, ma też minusy. Jest np. szczególnie niekorzystna dla rodzin wielodzietnych, u których opłata będzie najwyższa. Ale największe wątpliwości związane są z kwestią meldunku.

- Nie ma możliwości zweryfikowania rzeczywistej liczby mieszkańców, ponieważ osoba zameldowana często faktycznie nie zamieszkuje nieruchomości i na odwrót - tłumaczy burmistrz Sokółki Stanisław Małachwiej. - Poza tym, jest ryzyko manipulowania danymi dotyczącymi liczby mieszkańców zamieszkujących nieruchomość i ukrywania stanu faktycznego przy wypełnianiu deklaracji. Między innymi z tych powodów wprowadzenie tej metody będzie organizacyjnie skomplikowane, ale będziemy próbować.

Do końca roku sokólscy radni muszą podjąć decyzję o wyborze sposobu naliczania opłat i ich wysokości. Ma ona zapaść na sesji zaplanowanej na 20 grudnia. Trwają prace nad projektem uchwały.

- Wysokości stawek są aktualnie wyliczane, dlatego nie można mówić o konkretnych kwotach - mówi burmistrz. Dodaje, że na pewno będzie za tym, aby wyraźnie zróżnicować cenę za śmieci segregowane, od tych, które lądują we wspólnym koszu.

- Moja sugestia będzie taka, aby ta cena różniła się o jakieś 50 proc. Dla przykładu w Wasilkowie różnica ta wynosi aż 100 proc. Według mnie, 50 proc. wystarczy. To już powinno zmotywować naszych mieszkańców do segregowania odpadów - mówi.
Wiadomo, że koszty wywozu śmieci wzrosną. To martwi Jerzego Saciłowskiego, radnego i jednocześnie prezesa spółdzielni mieszkaniowej. Teraz stawka za wywóz odpadów za jednego mieszkańca nie przekracza 6 zł. Po podwyżce może wzrosnąć co najmniej dwukrotnie. Problemem może okazać się też segregacja.

- Zgodnie z ustawą, każdy otrzyma siedem worków do segregacji śmieci. O ile na prywatnych posesjach może to się sprawdzić, to trudno sobie wyobrazić, jak to będzie funkcjonować w spółdzielni. Mieszkańcy będą wynosić worki i ustawiać obok kontenerów? Pojemniki to co innego, ale worki - porozrywają je koty i zbieracze puszek i będzie po segregacji - mówi Jerzy Saciłowski.

Nowa ustawa będzie obowiązywać od 1 lipca 2013 roku. Zgodnie z nią, mieszkańcy będą wnosili do gminy opłaty zgodnie z jedną, wyznaczoną w drodze uchwały stawką. To gmina wybierze przedsiębiorcę, który opróżni śmietnik i wywiezie odpady w odpowiednie miejsce. Gmina będzie również musiała sprawować nadzór nad dalszym losem śmieci.

Wyniki sondy dotyczącej wyboru metody naliczania opłat za odpady

Liczba mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość - za tym głosowało 64 proc. osób biorących udział w sondzie (169 głosów)
Gospodarstwo domowe - 21 proc. (56 głosów)
Ilość zużytej wody z danej nieruchomości - 9 proc. (24 głosy)
Powierzchnia lokalu mieszkalnego - 6 proc. (15 głosów)