Na początku stycznia woda zalała kilka mieszkań w "osiemnastce", podobnie jak w opisywanym przez nas w ubiegłym tygodniu bloku przy ulicy Reja. Woda płynęła pomiędzy styropianem, a ścianami. Najgorzej było w miejscu, gdzie biegną rury od ogrzewania - lało się w mieszkaniach i na klatce. Teraz gdy ścisnął mróz, sytuacja uspokoiła się, jednak mieszkańcy bloku wcale nie są spokojni.
Boimy się odwilży
- Przecież to wszystko zamarzło gdzieś pod elewacją co się stanie gdy zacznie się odwilż? Boimy się wyjechać bo nie wiemy co będzie - mówią lokatorzy. - A jeśli odwilż przyjdzie w nocy? Do rana nas zaleje a mamy nowe panele, odmalowane ściany.
Mimo, że prezes Spółdzielni zapewnia, że każdy kto poniesie straty otrzyma odszkodowanie, ludzie martwią się: - Odkładaliśmy na remont z emerytur i żal tego wszystkiego. Wykańczamy się psychicznie bo żyjemy w ciągłym strachu i niepewności - mówią lokatorzy.
Zimne klatki to pewny grzyb
Woda nie oszczędziła także klatki schodowej, tu w rogu łuszczy się farba, która napuchła od wilgoci. Obok kaloryfer, który daje niewiele ciepła, na klatce wisi termometr wskazujący 7 stopni powyżej zera.
- Na prośbę mieszkańców zdjęliśmy część żeberek. To przykre ale lokatorzy popadają czasami w skrajności. W jednej z klatek tego bloku nie ma w ogóle kaloryferów. Tak chcieli mieszkańcy - tłumaczy prezes SM Mirosław Mordań.
Jakkolwiek by nie było tak niska temperatura nie pomoże w wysuszeniu zalanej ściany i ludzie obawiają się, że wkrótce pojawi się grzyb. Niedrożna rynna
- Mamy tu podobny problem jak przy Reja 8 - mówi Monika Kot, ze Spółdzielni Mieszkaniowej. - Zebraliśmy śnieg z dachu ale w tych warunkach nic więcej nie możemy zrobić.
Lokatorzy na własną rękę odkręcili rewizję na rurze spustowej i wtedy okazało się, że jest ona w całości zamarznięta.
- Rura spustowa to jedna wielka bryła lodu - mówią mieszkańcy. - Jak ta rynna ma odbierać wodę? A jeśli przyjdzie odwilż? Wszystko popłynie nam do mieszkań!
Mieszkańcy słusznie obawiają się, że gdy na dachu śnieg zmieni się już wodę rura wciąż będzie zamarznięta.
- Śledzimy prognozy i gdy tylko zrobi się cieplej zbierzemy cały śnieg z dachu aby nie stała tam woda - wyjaśnia Monika Kot.
A co z wodą zamarzniętą w ścianach bloku przy Armii Krajowej 18? Na to, jak mówi Monika Kot, niestety nie ma rady.
Zamieszanie z remontem
Czy wszystkiemu winny jest źle wykonany remont? Budynek został odebrany, protokoły podpisane także przez inspektora nadzoru budowlanego więc wszystko powinno być jak należy. Ale nie jest.
- Trzydzieści trzy lata tu mieszkamy, były różne zimy i śnieżne i bardziej mroźne i nigdy nic takiego się nie działo. Nagle teraz po remoncie niespodziewane warunki wystąpiły - komentuje jeden ze zdenerwowanych lokatorów. - Kiedy ta firma tu pracowała widzieliśmy jak to wszystko robili. po prostu, szkoda słów!
Jednym z podnoszonych problemów jest niefachowe ocieplenie fundamentów, świadkowie twierdzą, że firma kopała na głębokość około 50 cm podczas kiedy w naszych warunkach strefa przemarzania to 1,20 m i tak głęboko powinien sięgać styropian.
- Mieliśmy zgłoszenie z tego bloku i fundamenty zostały odkopane. Wszystko zostało poprawione - zapewnia Monika Kot.
Ludzie twierdzą, że przy ich segmencie nikt niczego nie kopał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?