Do tragedii doszło 11 stycznia. Jak pisaliśmy wczoraj, podejrzani zostali zatrzymani w piątek. Na razie sąd aresztował ich na trzy miesiące. Są to: 29-letni Adam W. i niespełna 20-letni Krzysztof K., uczeń IV klasy technikum.
- Miewaliśmy z tym chłopakiem już wcześniej problemy wychowawcze. Rozmawiał z nim psycholog, byli wzywani rodzice - mówiła wczoraj Małgorzata Sutuła, dyrektorka Technikum Geodezyjno-Budowlanego przy ul. Słonimskiej w Białymstoku. - Jeżeli rzeczywiście pozostanie w areszcie przez trzy miesiące, na pewno nie dostanie promocji do klasy maturalnej.
Uczeń się nie przyznaje
Krzysztof miał wprawdzie problemy z nauką, nie pochodził jednak z rodziny patologicznej. Zdaniem dyrektorki, matka chłopca dość często interesowała się tym, jak radził sobie w szkole.
- Nigdy nie uczyliśmy przemocy. Jeżeli okaże się, że faktycznie nasz uczeń jest winny, to będzie to bardzo przykre również dla nas - mówiła Małgorzata Sutuła.
Z informacji uzyskanych od policji wynika, że uczeń technikum podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, natomiast jego starszy kompan stwierdził, że Daniela uderzył tylko dwa razy w twarz. Obaj chcieli prawdopodobnie wydobyć od ofiary kontakt z chłopakiem, który niespełna rok temu zranił jednego z nich.
Pracował u prywaciarza
Starszy z podejrzanych, 29-letni Adam W., przez ostanie miesiące pracował w prywatnej firmie w Ignatkach. Wcześniej był również karany za pobicie. Sąd skazał go wówczas na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Niestety wczoraj nie udało się nam skontaktować z jego szefem. Był nieuchwytny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?