Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Probierz: Nie ma co czekać. Trzeba reagować

Tomasz Dworzańczyk
Przed trenerem Jagiellonii Michałem Probierzem teraz zadanie utrzymania ekstraklasy w Białymstoku na kolejny sezon
Przed trenerem Jagiellonii Michałem Probierzem teraz zadanie utrzymania ekstraklasy w Białymstoku na kolejny sezon Marzena bugała-Azarko
Trener Jagiellonii Białystok Michał Probierz podsumowuje rundę zasadniczą w wykonaniu swojego zespołu i mówi o walce o utrzymanie się w ekstraklasie.

35 punktów po 30 meczach to nie jest bilans wstydliwy, ale już 54 stracone bramki i 15 porażek chluby raczej nie przynoszą?

Michał Probierz (trener Jagiellonii): Na pewno ten bilans pokazuje, że nie da się w ten sposób zapewnić utrzymania się. Chcieliśmy awansować do ósemki, ale się nie udało. Za dużo błędów popełniliśmy i to zbyt prostych. Pouciekały nam punkty w meczach, w których nie powinno to się stać. Żal szczególnie tych, w których strzelaliśmy po dwa gole, a mimo to przegrywaliśmy, jak z Górnikiem Zabrze, czy Łęczną. Dziś wszyscy mówią o tym, co wydarzyło się ostatnio, ale trzeba pamiętać o tym, co było wcześniej. Generalnie zawiodła nas linia obrony. Wydawało się, że zimą nad tym pracowaliśmy, ale nie udało nam się tego poprawić tak, jakbyśmy chcieli. Za dużo było błędów indywidualnych.

Dwa ostatnie mecze z Podbeskidziem i Piastem są chyba tego najlepszym potwierdzeniem?
Powiedziałbym, że nawet trzy, bo wcześniej Wisła obnażyła nas totalnie. Mój błąd polegał na tym, że przyzwyczaiłem się do nazwisk. Liczyłem, że jeden, czy drugi zawodnik, po swoim błędzie wyciągnie wnioski i będzie grał. W piłce jednak trzeba rozliczać na bieżąco. Nie ma na co czekać, ktoś popełnia błąd, trzeba od razu reagować.

Ma Pan na myśli Igorsa Tarasovsa, który zawalił oba ostatnie mecze, w których grał?

Rzadko krytykuję zawodników publicznie, ale nie można takich błędów popełniać, jak na Piaście. To już bardziej rozumiałbym gola samobójczego, kiedy czasem ktoś źle zagra, czy poda. Sytuacja, w której straciliśmy pierwszą bramkę, była najprostsza, jaka tylko mogła być. Ale to już sam Igors zdaje sobie sprawę, że popełnił błąd.

Oprócz tych pomyłek, Jagiellonia grała w Gliwicach całkiem niezły mecz.

I to jest plus i dobry prognostyk przed rundą finałową. Walczyliśmy do końca i to mnie najbardziej cieszy. Nawet przegrywając 0:2, próbowaliśmy odwrócić losy meczu. Tego brakowało wcześniej, bo tracąc kolejne gole bywało, że spuszczaliśmy głowy.

Dawid Szymonowicz pojawił się w końcówce. On jest kolejną opcją na środku obrony?

Tak, on będzie teraz grał i jego przygotowujemy na najbliższy mecz, razem z Gutim.

Do pierwszego zespołu wrócił też zesłany wcześniej do rezerw Sebastian Madera?

Jeśli chodzi o niego, to rozmawialiśmy, wyjaśniliśmy sobie wszystko i traktuję temat jako zamknięty. Wiedział, jakie są nasze wytyczne. Wrócił i będzie miał szansę na grę, jak wszyscy.

Czyli wszystkie ręce na pokład? Kto żyw, ma teraz pomóc w utrzymaniu się?

Nie kto żyw, tylko Sebastian normalnie jest związany z klubem kontraktem. Mieliśmy ustalone jakieś zasady i nie ma co się obrażać. W piłce jest jak w życiu, czy rodzinie. Zdarzają się jakieś kłótnie, po których ktoś wybiegnie z domu, ale potem wszystko wraca do normy.

Presja w dodatkowej rundzie będzie większa?

Presja jest zawsze i trzeba z nią żyć.

A jest Pan zadowolony z terminarza rundy finałowej?

Nie zwracam na to uwagi. Wystarczyło wygrać jeden z trzech ostatnich meczów i dziś bylibyśmy w ósemce. Trzeba zebrać się teraz i zapewnić sobie utrzymanie się. Cieszę się, że doszło do spotkania z kibicami i wszystkie nieporozumienia zostały wyjaśnione. Trochę krzywdzące są te opinie, że my jesteśmy „dream team”. Owszem, jesteśmy zespołem, który może być w przyszłości ciekawy, ale potrzeba na to czasu. Ci, co byli tu wcześniej, też go potrzebowali i nie od razu grali na miarę możliwości.

Wracając do siedmiu dodatkowych meczów, liczył Pan ile punktów da utrzymanie się?
Nie zamierzam kalkulować. Trzeba grać o zwycięstwo w każdym meczu, a potem będziemy się martwić.

Po meczu z Piastem mówił Pan, że celem jest dziewiąte miejsce. Podtrzymuje Pan to?

Oczywiście. Przecież nie będę mówił, że chcemy zająć 14.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny