Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Karczewski - Wo(ja)czek

Jerzy Doroszkiewicz
Michał Karczewski
Michał Karczewski Lucjusz Sawicki
Każde pokolenie chyba powinno mieć swoich poetów przeklętych. Początek lat 70. przyniósł Polsce niepotrzebną śmierć Rafała Wojaczka. W roku 2014 poetką przeklętą bardziej wydaje się Maria Goniewicz, czyli internautka, która oprócz prób pisania liryków razem z chłopakiem zabiła jego rodziców.

W ciągu ponad czterech dekad pojęcie "poety przeklętego" nabrało o wiele bardziej ponurego kontekstu, choć nie wiadomo, czy w wirtualnym świecie to owa Goniewicz (pseudonim literacki) nie stała się przynajmniej na chwilę bardziej popularna niż zmarły w 1971 roku Rafał Wojaczek. Świetny poeta, a przy tym pijak, lekoman i awanturnik, wreszcie - samobójca. Zmarł zanim dożył 27 roku życia. 24 lata zaledwie przeżył wokalista Joy Division, autor pięknych tekstów obdarzony głosem i charyzmą na miarę Jima Morrisona. W swoim monodramie postaci obydwu samobójców przywołuje Michał Karczewski.

Na pozór więcej w nim jest Curtisa niż Wojaczka. Kto widział cudownie sfotografowany, najbardziej depresyjny w historii muzycznego kina film "Control", ten wie, że ekranowy Curtis nie rozstaje się z papierosem. Sceniczna postać monodramu pali wręcz kompulsywnie, wydobywając papierosy nawet z bułki. To zatracanie się w nałogu jest może nawet bardziej widowiskowe niż stosunkowo często spotykane i w życiu i na scenie odgrywanie zataczającego się i awanturującego pijaka.

Trudno jednak określić czas akcji monodramu. Wszystko za sprawą piosenki "Tolerancja" nagranej 11 lat po śmierci Curtisa, 20 po śmierci Wojaczka.

Tak, w postmodernistycznej rzeczywistości to wszystko jest dopuszczalne, podobnie jak zabawa kamerą wideo, która jeszcze w owym 1991 roku była bardzo drogą zabawką, dziś zastępuje ją zaś lepszy telefon. Tylko czemu to ma służyć?

Na pewno - ukazaniu, że Karczewski jest świadomy swego ciała. O ile operując głosem w niezbyt męskich rejestrach jakby starał się swojej postaci nadać cechy androgyniczne, to pokazując twarz w zbliżeniach można się przekonać, że wie co i jak gra. Kamera pomaga też utrzymać kontakt z walającym się na ziemi (co chyba ostatnio jest obowiązkowe w każdym przedstawieniu) aktorem, kiedy leży samotny, opuszczony, a może tylko pijany czy otumaniony środkami uspokajającymi.

Takich przejmujących momentów jednak w tym spektaklu jest jak na lekarstwo. Dziś nie rażą ani nie poruszają ani wulgaryzmy w tekstach (byle forum internetowe zawiera ich dziesiątki kombinacji) ani seksualna dosłowność (również dostępna na jedno kliknięcie). Wydaje się, że sięgnięcie po poezję i postać Wojaczka to raczej próba zmierzenia się z legendą, niż rzeczywista potrzeba serca.

Oczywiście - rozumiem. Każde młode pokolenie przeżywa chwile zwątpienia, zastanowienia, jest rozedrgane, rozgorączkowane, chce doświadczać wszystkiego z największą intensywnością.

Dlaczegóż jednak Karczewski - pomysłodawca spektaklu - posługuje się utworami z muzeum rocka i polskiego popu? Owszem - kamerowe selfie jest tu najbardziej zrozumiałym kodem, ale dalibóg więcej emocji we mnie wywołała ekranizacja sztuki Doroty Masłowskie "Między nami dobrze jest" niż wspomniany monodram. Oczywiście - rozterki bohaterów Masłowskiej to biedy ofiar współczesnego konsumpcjonizmu, nie zaś pijacko-erotycznych uniesień, ale jakoś bliższa jest ona ziemi, tej ziemi, niż wynurzenia sfrustrowanego Wojaczka.

Warto tu zadać sobie pytanie - co w takim razie jest nie tak z młodą polską poezją. Czy Karczewski - reżyser poszedł na łatwiznę i sięgnął po teksty-artystyczne pewniaki, czy zwyczajnie nie miał w czym wybierać. Jeśli to drugie, to niech już nikogo nie dziwi, że Masłowska ma nagrodę Nike.

Wojaczek na zawsze już pozostanie poetą-legendą tamtych lat. Wielbiciele poezji mogą sprawdzić, jak odczytuje ją ktoś w wieku podobnym do autora. Tylko dlaczego robi to zanurzony po uszy w nieczytelnej dla wielu przeszłości. Nie pomaga to ani przekazowi wierszy, ani pamięci o poecie, który nie dożył czasów selfie, zastępujące je po prostu wierszami.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny