Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miały być mieszkania za złotówkę, a jest sprawa w sądzie. Czy spółdzielnia specjalnie gra na zwłokę?

Małgorzata Bazyluk [email protected] tel. 085 748 95 18
Czekać. Czekać. Tylko to ciągle słyszę w spółdzielni - denerwuje się pan Jan Idzikowski.
Czekać. Czekać. Tylko to ciągle słyszę w spółdzielni - denerwuje się pan Jan Idzikowski. Fot. Wojtek Wojtkielewicz
Już dwa lata temu złożyliśmy wnioski o wykup mieszkań - denerwują się mieszkańcy bloku przy ul. Berlinga 34. - A spółdzielnia wciąż każe czekać. Ile jeszcze? Specjalnie przeciągają sprawę do końca roku!

Ciągle tylko słyszę: proszę czekać - skarży się Halina Laskowska. - Spółdzielnia po prostu nas ignoruje!

- Nic konkretnego mi nie powiedzieli, tylko że sprawa w sądzie - dodaje jej sąsiadka. - Nic nie wiemy. Nic!

Mieszkańcy bloku przy ul. Berlinga 34 już dwa lata czekają na wykup swoich mieszkań "za złotówkę". Skarżą się, że spółdzielnia Rodzina Kolejowa, do której należą, nie udziela im żadnych informacji.

I cisza

- Jutro miną dokładnie dwa lata, odkąd złożyłem wniosek o wykup. Później składałem jeszcze ponaglenia - pokazuje nam dokumenty Jan Idzikowski, mieszkaniec bloku. - W odpowiedzi dostałem tylko dwa krótkie pisma.

W grudniu 2007 roku Rodzina Kolejowa informowała, że do tej pory wykup mieszkań był niemożliwy ze względu na stan własnościowy. Bloki należały do spółdzielni, natomiast grunt, na którym stały, do urzędu miasta. Podana była też data pierwszych wykupów: kwiecień-maj 2008 roku.

- I od tej pory cisza - wspomina Idzikowski. - Aż w styczniu znów upomniałem się o swoje.

Odpowiedź dostali wszyscy mieszkańcy w podobnej sytuacji.

- W piśmie ze spółdzielni było, że ktoś zaskarżył nasze wnioski i sprawa trafiła do sądu - mówi Halina Laskowska. - Fakt, poinformowano nas o tym. Ale kto i co zaskarżył? I co dalej mamy robić? Tego spółdzielnia już nie podała.

Spółdzielnia: Jak ktoś pyta, odpowiadamy

W skład nieruchomości, na której stoi blok, wchodzi kilka budynków. Spółdzielnia utrzymuje, że powodem zaskarżenia wniosków był pomysł przekształcenia nieruchomości z wielo- w jednobudynkową. Wniosek mogła zaskarżyć tylko osoba, której to dotyczy, a więc ktoś z mieszkańców.

- Lokatorzy, których dotyczy zaskarżenie, powinni otrzymać wszelkie informacje, m.in.: kto zaskarżył, na jakiej podstawie, kiedy rozprawa - mówi nam Andrzej Krzyżański, prezes Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.

- Nie ukrywamy informacji - mówi Rościsław Borowski, wiceprezes Rodziny Kolejowej. - Jeśli ktoś przyjdzie i pyta, to mówimy. Jak napisze, odpisujemy.

Mieszkańcy są jednak innego zdania. - Nikt nam nic nie tłumaczy. Zawsze jest jedna odpowiedź: Czekać - uważają.

Co w tej sytuacji mogą zrobić lokatorzy? - Skierować sprawę do sądu - kwituje Krzyżański. - Niestety, wciąż są jeszcze prezesi, którzy traktują mieszkańców jak wrogów. I przeszkadzają im w wykupie.

O swoje się dobijam

Mieszkańcy boją się, że sprawa przeciągnie się do końca roku. Wtedy nie będą już mogli wykupić swoich mieszkań tak tanio.

- To może być ktoś podstawiony przez spółdzielnię, żeby przedłużyć - mówi jedna z mieszkanek. Nie chce podać nazwiska. Boi się, że będzie miała jeszcze większe problemy ze spółdzielnią.

Krzyżański potwierdza, że spółdzielnie często przedłużają sprawy wykupu. Lokatorzy wspominają, że kilka lat temu, gdy można było wykupić mieszkania za 18 tys., nikt nie robił im problemów.

- A teraz nie możemy. Bo za tanio - uważa Laskowska. - A ja tylko o swoje się dobijam!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny