Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Sokola walczą o boiska. Nie chcą, by zamiast niego było centrum konferencyjne z noclegami. Zgodziły się na to władze Michałowa

Tomasz Maleta
Wideo
od 16 lat
Ponad stu mieszkańców Sokola poskarżyło się do wojewody podlaskiego na działalność władz gminy Michałowo. Chcą, by w trybie nadzoru sprawdził, czy uchwała rady o wydzierżawieniu na 20 lat boiska pod budowę centrum konferencyjno-szkoleniowego z zapleczem noclegowym była zgodna z prawem

Uważamy, że nie. Nie było żadnych konsultacji, ogłoszeń na tablicy ani spotkania z mieszkańcami – mówi Barbara Pacholska z Sokola. – Jesteśmy zdziwieni takim działaniem władzy, która uzurpuje sobie prawo do stanowienia, co ma być w danej wsi, bez zgody jej mieszkańców. Rozumiemy, że gminę trzeba rozwijać i wznosić pewne obiekty, ale to trzeba uzgadniać z mieszkańcami!

Sokole odcięte od świata

Sokole leży kilkanaście kilometrów od Michałowa. Miejscowość znana jest z dorocznego święta grzyba czy odnowionego kilka lat temu domu ludowego. Ale też z tego, że jest odcięta komunikacyjnie od świata. Mimo, że znajduje się tu przystanek kolejowy.

– Tyle że szynobus dojeżdża tu tylko w sezonie – skarżą się mieszkańcy. – Jest też nowiutka pętla autobusowa z zakazem ruchu dla innych pojazdów. Sęk w tym, że żaden autobus do nas nie dojeżdża. Jeśli ktoś nie ma własnego samochodu, nie wydostanie się stad. Zwłaszcza o tej porze, zimą i wczesną wiosną.

Mimo to w ostatnich latach we wsi osiedliło się kilkanaście nowych rodzin. Wśród nich Julia Potocka. Przyznaje, że razem z mężem sprowadzili się do Sokola, bo urzekło ich swoim klimatem, ciszą, zwierzyną, która dosłownie chodzi po wsi.

– Chcielibyśmy, aby to dziedzictwo przyrodnicze zostało zachowane – mówi Julia Potocka.

Od dwóch lat w Sokolu mieszka też Andrzej Jastrzębski. Jak tłumaczy, sprowadził się tutaj, bo jest cicho i spokojnie. Wcale więc się teraz nie dziwi, że planowana we wsi budowa centrum konferencyjno-szkoleniowego z zapleczem noclegowym budzi sprzeciw mieszkańców.

– Zwłaszcza tych starszych, którzy z tą działką są zżyci od lat – wyjaśnia Jastrzębski.

W tym miejscu przez długie lata było boisko. To teren położony tuż przy przebiegającej obok torów szosie, zasłonięty drzewami.

– Nie dziwię się, że jedna z radnych gminy Michałowo powiedziała na sesji, że tyle razy przejeżdżała pociągiem i żadnego boiska nie widziała. Bo i nie mogła, skoro jest za drzewami. Tymczasem było tu od zawsze – mówi Barbara Pacholska.

Jak dodaje Roman Kasperowicz, boisko zlokalizowane jest tu od 50 lat. Pamięta jak powstawało, bo był jednym z inicjatorów jego utworzenia.

- Była to wtedy działka prywatna. Zwróciłem się do jej właściciela, aby można było zorganizować na niej boisko. On się zgodził i od tego czasu teren ten był tak zapisany przez dwie komasacje (scalanie gruntów przez wymianę między właścicielami; w międzyczasie działka stała się własnością gminy – przyp. red.). Aż do teraz – opowiada Kasperowicz. To znaczy do końca wakacji 2023 roku.

Wszystko zaczęło się kilkanaście dni wcześniej. 11 sierpnia 2023 r. na oficjalnej stronie internetowej michałowskiego urzędu oraz jej facebookowym profilu ukazało się ogłoszenie dla inwestorów o możliwości składania wniosków dotyczących realizacji inwestycji na terenie nieruchomości gminnych w kilku miejscowościach, zgodnie z przedstawionym biznesplanem i celami społecznymi lub samorządowymi. Wnioski przyjmowane były do 25 sierpnia 2023 r. W ogłoszeniu wskazane zostało, iż nieruchomości – po akceptacji przez Radę Miejską w Michałowie – zostaną wydzierżawione w trybie bezprzetargowym na 20-letni okres z możliwością pierwokupu lub wykupu (po upływie okresu dzierżawy) według cen rynkowych.

od 16 lat

W Sokolu były dwie działki do wydzierżawienia, w tym ta z boiskiem. Jej powierzchnia to prawie 1,3 ha.

- 30 sierpnia został przeprowadzony operat szacunkowy przez rzeczoznawcę zleconego przez gminę. Teren ten został wyceniony na 390 tys. zł – informuje burmistrz Michałowa Marek Nazarko.

Mieszkańcy: Nic o nas bez nas

Dwa dni później, 1 września 2023 r., rada gminy podjęła uchwałę o bezprzetargowym wydzierżawieniu nieruchomości. Podczas sesji burmistrz Michałowa omówił poszczególne wnioski, jakie wpłynęły od inwestorów, w tym wniosek złożony przez Aleksandra Ancipiuka (syn przewodniczącej rady gminy – przyp. red.). Potencjalny inwestor chciałby na działce „boiskowej” wybudować centrum konferencyjno-szkoleniowe.

- Dla nas nie jest ważne, kto weźmie tę działkę. Ważne jest to, że powstanie tam ośrodek, który będzie zakłócał ciszę, spokój i zmieni charakter naszej wsi – tłumaczy Barbara Pacholska. – Równie ważne jest to, że zostaliśmy odsunięci przez władze gminy od współdecydowania o naszym losie.

Pacholska dodaje, że mieszkańcy są zdziwieni takim działaniem władzy.

– Rozumiemy, że gminę trzeba rozwijać, pewne obiekty wznosić, ale to trzeba uzgadniać z mieszkańcami. Chcemy mieć możliwość wypowiedzenia własnego zdania na ten temat. Chcemy decydować o naszym miejscu zamieszkania – tłumaczy Pacholska.

Burmistrz odpowiada, że wiedza o wydzierżawianiu działek była ogólnodostępna.

- O czym wiedzieli też przedstawiciele społeczności wsi Sokole tj. radna i sołtys – dodaje Marek Nazarko.

Nadmienia, że umowa o wydzierżawieniu nieruchomości na okres 20 lat została podpisana przez inwestora i gminę 8 września.

- Od momentu podjęcia uchwały i pojawienia się informacji na stronach internetowych, w tym stronie Facebook „Sokole gm. Michałowo” w dniu 3 września 2023 r., do dnia podpisania umowy z inwestorem nikt nie zwrócił się do gminy z apelem o zaniechanie działań związanych z dzierżawą działki – podkreśla burmistrz.

Zaznacza, że mieszkańcy wsi Sokole nigdy wcześniej nie wystąpili do samorządu z propozycją zagospodarowania wskazanej nieruchomości lub zabezpieczenia jej w przyszłości na ewentualne potrzeby mieszkańców.

- Nigdy wcześniej przedmiotowa nieruchomość nie była tematem rozmów na zebraniach sołeckich, spotkaniach z burmistrzem, czy też sesjach Rady Miejskiej w Michałowie. Nikt z mieszkańców wsi Sokole nie zwrócił się do organów władz samorządowych o zaplanowanie w budżecie gminy środków finansowych na poczynienie inwestycji na terenie wskazanej nieruchomości oraz nie przedstawił swoich pomysłów na jej zagospodarowanie – podkreśla Marek Nazarko.

Mieszkańcy odrzucają te zarzuty.

- Od zawsze wiedzieliśmy, że jest tu boisko, jeszcze od czasów LZS-u. To jedyny taki teren na rekreację wiejską. Nikomu do głowy by nie przyszło, że może być inaczej – odpowiadają mieszkańcy Sokola. – A co do zagospodarowania terenu, to na wszystko jest czas. Najpierw należało zrobić drogi, wyremontować dom ludowy. Na boisko też przyszedłby właściwy moment.

Z kolei radna z Sokola mówi, że o sprawie sama dowiedziała się z internetu.

- W sierpniu i we wrześniu byłam poza granicami kraju i nie miałam jak zwołać spotkania z mieszkańcami – tłumaczy.

Burmistrz twierdzi, że apele o wstrzymanie już wykonanej uchwały rady gminy są bezprzedmiotowe.

- Gdyż jest to niemożliwe. Jednak należę do ludzi, którzy poszukują rozwiązań, dlatego w tym przypadku chętnie skorzystam z podpowiedzi – dodaje Marek Nazarko.

Inaczej sprawę widzą protestujący mieszkańcy.

- W umowie jest zapis, że może zostać rozwiązana w każdej chwili przez każdą ze stron – twierdzi Barbara Pacholska.

Będzie się niosło aż do Topolan
Dlatego mieszkańcy Sokola zwrócili się z pismem do burmistrza o zaniechanie działań mających na celu wydzierżawienie działki. Podpisało się pod nim ponad 100 osób ze 150 dorosłych mieszkających w Sokolu.

„Mieszkańcy mieli nadzieję, że na przedmiotowej działce powstanie boisko sportowe z prawdziwego zdarzenia z możliwością gry w piłkę nożną, siatkówkę, tenisa czy też plenerowej minisiłowni” – czytamy w piśmie skierowanym z kolei do mediów. I dalej: „Na terenie Sokola mieszka liczna grupa młodzieży zainteresowana czynnym uprawianiem sportu. W okresie wakacyjnym liczba zarówno dorosłych, jak i młodzieży znacznie wzrasta z uwagi na ich przyjazdy do rodzin, jak i turystów. W opinii mieszkańców należy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom młodzieży, jak i mieszkańców puszczańskiej wsi. Przedmiotowa działka jest też doskonałym miejscem na zlokalizowanie i zbudowanie kilku stanowisk dla kamperów, co przyczyni się do uatrakcyjnienia i zwiększenia ruchu turystycznego. Z chwilą likwidacji obecnego boiska sportowego młodzieży pozostanie do dyspozycji przystanek autobusowy i peron kolejowy, bowiem dom ludowy nie zapewnia swobodnego dostępu”.

Marek Nazarko twierdzi, że zarówno on, jak i rada miejska w Michałowie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców i starają się wsłuchiwać w ich głos.

- Do tej pory nikt z samorządu nie słyszał, aby przedmiotowa działka była wykorzystywana jako boisko (przynajmniej w okresie ostatnich co najmniej 30 lat), z którego aktywnie korzystają dzieci i młodzież. Zresztą z naszej wiedzy wynika, że obecnie w Sokolu mieszka jedno dziecko, a więc zarzut zabierania boiska do gier dzieciom i młodzieży staje się jeszcze bardziej niezrozumiały – wyjaśnia Nazarko.

Jak podkreśla włodarz, z uzyskanych informacji wynikało, że nieruchomość nie jest zagospodarowana ani użytkowana, a co więcej gmina Michałowo nie ma wobec niej żadnych planów inwestycyjnych.

- Trudno zatem przewidzieć oczekiwania poszczególnych mieszkańców. Warto podkreślić, że nawet w postanowieniu wydanym przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Białymstoku przedmiotowy teren został opisany następująco: „Ponad 50 proc. powierzchni działki stanowi plac w postaci dziko rosnącej trawy, natomiast w części południowej teren zajęty jest przez roślinność krzewiasto-drzewiastą stanowiącą ciągłość z przylegającym obszarem leśnym” – cytuje burmistrz.

Dodaje też, że planowe centrum konferencyjno-szkoleniowe uzyskało pozytywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

- W jej ocenie inwestycja ta nie wpłynie negatywnie na klimat i jego zmiany, ani na lokalny krajobraz, zaś użyte materiały i kolory elewacji będą neutralne wizualnie dla otoczenia. RDOŚ wykazał, że inwestycja nie stanowi zagrożenia dla środowiska, nie dojdzie do negatywnego oddziaływania na obszary Natura 2000 – tłumaczy burmistrz Nazarko.

Mieszkańcy przypominają o unikatowej faunie i florze Puszczy Knyszyńskiej, w której leży Sokole. Dlatego bardzo zależy im na szeroko pojętej ochronie tych walorów przyrodniczych. Zaznaczają, że z ich wiedzy wynika, że są tu stanowiska dzięcioła trójpalczastego i białogrzbietego, gągołów, łabędzi krzykliwych, sóweczki, zimorodka, strzyżyków, brodźca samotnego, żurawi, kruków i orlika krzykliwego. Siedliska tych ptaków nie występują wprawdzie na boiskowej działce, lecz w odległości około 200 metrów od niej – na rzece Świnobródka, która przepływa przez wieś.

- Chcielibyśmy, aby to dziedzictwo przyrodnicze zostało zachowane. Rozumiem, że dyrekcja RDOŚ nie uważa, że jest to unikatowe miejsce, ale mnie się wydaje, że jest to ono jedyne w swoim rodzaju – zaznacza Julia Potocka.

Dlatego ta niewielka odległość siedlisk ptaków od planowanej inwestycji budzi niepokój mieszkańców.

- Jeśli zostanie tu wybudowany ośrodek konferencyjno-szkoleniowy „Dom weselny – wesele przyszłości”, to wesela będą się tu odbywać w piątki, soboty i niedziele. Będą tłumy ludzi, a młodzi będą rozbijać się samochodami – przewiduje Barbara Pacholska.
- Poza tym nie ma takich wygłuszeń, które zatrzymałyby dobiegający z weselnego ośrodka hałas. Będzie się niósł się na całą okolicę, tak jak w przypadku święta grzyba, aż do Topolan. A to jest jakieś 12 kilometrów – dodaje inny mieszkaniec.

Szukają pomocy u wojewody

Protestujący nadmieniają, że podjęte przez magistrat działania, związane z wydzierżawieniem działki, zepchnęły ich na margines decydowania o swojej wsi. Bo nie tylko nie było konsultacji, ale też zabrakło ogłoszeń wywieszonych na tablicy w urzędzie miasta i w zwyczajowych miejscach na terenie wsi.

- Należy podkreślić, że nie ma wymogu prawnego przeprowadzania konsultacji w omawianej kwestii – odpowiada burmistrz Marek Michałowa Nazarko. - Niemniej jednak dobre praktyki przy podejmowaniu decyzji przez nasz samorząd, dotyczące informowania społeczeństwa, zostały w pełni zachowane.

Mieszkańcy się z tym nie zgadzają.

- Skoro burmistrz mówi, że nie musi się z nami konsultować, to oznacza, że to my jesteśmy tym złem koniecznym i z nami władza się nie liczy. A chyba raczej powinno być odwrotnie? To my jesteśmy, jako mieszkańcy, dla nich, a nie oni dla nas – irytuje się jeden z mieszkańców Sokola.

Andrzej Jastrzębski dodaje: – Tak dużo się mówi o Polsce samorządnej. Pytanie tylko, jak kto rozumie tę samorządność? Wynika, że burmistrz rozumie te słowa w ten sposób, że on sam rządzi. A powinien – jako organ wykonawczy – realizować to, co mieszkańcy uzgodnią.

Marek Nazarko przypomina, że od 2002 roku były wójtem, a następnie burmistrzem gminy Michałowo (z czteroletnią przerwą).

- W tym czasie nikt ze wsi Sokole nie zwrócił się do gminy z prośbą - wnioskiem o choćby przycięcie trawy na tym terenie, o jego uporządkowanie, żeby możliwe było uprawianie sportu. Nie ma tam postawionych bramek ani żadnych innych elementów wyposażenia sportowego. Nie pojawił się też żaden inny pomysł na „korzystanie z tego terenu” – podkreśla burmistrz.

Ale mieszkańcy mają do niego żal także o to, w jaki sposób zostali potraktowani podczas spotkania 25 września. To po nim rozpoczęli zbieranie podpisów.

– Usłyszeliśmy od niego, że nie będzie budował boiska dla trojga dzieci – relacjonował jeden z mieszkańców. - Zachwycał się natomiast filmem „Zielona granica”, jak to cierpią dzieci migrantów na granicy. Dla naszych dzieci zaś jakby odrzucił pomysł boiska. Nie przejmuje się tym, co ludzie mówią i czego oczekują.

5 listopada mieszkańcy poskarżyli się na działalność burmistrza do rady gminy. Skierowali też pismo do wojewody, by sprawdził pod względem prawnym uchwałę rady o wydzierżawieniu działki boiskowej.

- W naszej ocenie wszystkie argumenty podnoszone przez sygnatariuszy listu mieszkańców Sokola są nieprawdziwe. Trudno nie odnieść wrażenia, że mamy tu do czynienia z początkiem kampanii wyborczej do samorządu – uważa burmistrz Nazarko.

Na takie twierdzenia mieszkańcy odpowiadają śmiechem:

- Ale my nie startujemy – mówią. - A dzieci w naszej wsi jest znacznie więcej niż – jak twierdzi burmistrz – tylko jedno czy troje. Poza tym i dorosłym przydałoby się miejsce do rekreacji.

Rafał Płużański zaś ostrzega: – Na razie zaczynamy protestować miękko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny